sobota, 28 lutego 2015

#Stosik 2/2015 ~ Kiedy ja to przeczytam?

Cześć!
Nie wiem czy mi uwierzycie, ale dziś ostatni dzień lutego. Przysięgam, że dopiero co świętowaliśmy nowy rok, a teraz zaczynamy wiosenne porządki! Marzec nie dość, że obfity w cudowne premiery to do tego są moje urodziny i kalendarzowa WIOSNA. Nie mogę się doczekać, aż moje kozaki wylądują głęboko w szafie. Zobaczymy, jak długo to potrwa ;)
Miło mi powiedzieć, że w lutym pojawiła się pierwsza odsłona mojego autorskiego projektu pt. "Na językach", a jest to recenzja magazynu English Matters 50/2015. Rozpoczęłam także współpracę z wydawnictwem Cztery Głowy, więc trafiły do mnie fiszki z j. angielskiego oraz j. hiszpańskiego o których zupełnie zapomniałam podczas robienia zdjęcia.
Nie przedłużając, zapraszam do stosiku! ☺



























Od lewej:
  • Clarissa Black - Klejnoty elfów - o książce usłyszałam już dawno temu, ale dopiero niedawno zaczęłam się nią interesować. Gdy tylko przyszła miałam ochotę ją zacząć, lecz stosik do przeczytania jest bardzo duży i chciałam skończyć tą powieść, którą wtedy czytałam. Nie przepadam za czytaniem kilku książek naraz, więc... Zaraz będę się za nią zabierać, więc możecie się spodziewać recenzji. Egzemplarz od autorki.
  • Anna Gręda - Angelus - zdecydowałam się objąć nową powieść tej autorki patronatem. Jednak wcześniej zdecydowałam się zapoznać z inną jej twórczością i w oto taki sposób znalazł się u mnie Angelus. Egzemplarz od autorki.
  • P. Houston, M. Floyd, S. Carnicero, D. Tennant - Anatomia kłamstwa - zapowiada się ciekawa książka ;) Egzemplarz recenzencki od wydawnictwa SQN.
  • Katarzyna Bonda - Maszyna do pisania - nie wiem czy wiecie, ale piszę... różne rzeczy. Opowiadania, powieści więc postanowiłam sięgnąć za ten "poradnik" i zobaczyć, co zrobić, żeby powieść była naprawdę ciekawa. Właśnie czytam. Egzemplarz recenzencki od wydawnictwa Muza.
  • P.C. & Kristin Cast - Ujawniona - już 11 tom mojego ulubionego Domu Nocy wreszcie jest u mnie! Egzemplarz recenzencki od wydawnictwa Publicat.
  • P.C. & Kristin Cast - Upadek Kalony - i najnowsze opowiadanie znalazło się u mnie, chociaż nie jest o najciekawszym bohaterze. Na zdjęciu nie ma, bo w obecnej chwili przebywa poza domem ;) j.w.
  • Cristina Moracho - Althea & Oliver (x3) - pierwsza książka, którą Book Reviews objęło
    KLIKNIJ ABY POWIĘKSZYĆ
    patronatem! Wygląda na to, że będzie to bardzo ciekawa powieść. Jeden egzemplarz dla mnie, a dwa dla was. Spodziewajcie się konkursu w połowie marca ;) Egzemplarze od wydawnictwa Feeria.
  • A.A. Milne - Kubuś Puchatek - mój brat ma to teraz jako lekturę szkolną, a ja stwierdziłam, że chcę sobie przypomnieć tą historię. Wypożyczone z biblioteki.
  • Tara Hudson - Pomiędzy - od dawna chciałam przeczytać tą pozycję. Bonito znacznie ułatwiło mi to swoimi pięknymi i cudownymi przecenami. Kupione za całe 3,30 zł.
  • F. Scott Fitzgerald - Wielki Gatsby - powieść, którą cały czas poleca mi Abigail, więc nie pozostało mi nic innego, jak ją nabyć. Także kupione na bonito, tym razem za 17 zł.


Dajcie znać co przeczytaliście, co macie w planach i co polecacie/odradzacie!



Całuję,
Sophie Carmen

środa, 25 lutego 2015

Sarah J. Maas - Zabójczyni i Czerwona Pustynia


Słońce niemiłosiernie razi cię po oczach. Czujesz, jak z sekundy na sekundę coraz bardziej się pocisz. Upał jest wprost nie do zniesienia. W nocy wcale nie jest lepiej. Jakby tego było mało, czujesz, że piasek dostał się w każdy możliwy zakamarek. Jest wszędzie. Pod chustą, kurtką, w butach… Już chcesz zrezygnować i odbyć kolejne kilkanaście dni drogi powrotnej, aż nagle twoim oczom ukazuje się niesamowita budowla. Niezbyt wysoka, za to szeroka w stonowanych kolorach. Wreszcie dotarłeś na miejsce. Twierdza Milczących Zabójców.


Celaena Sardothien, zabójczyni znana na całym kontynencie, wyrusza w podróż, która ma odmienić jej życie. Okaleczona i upokorzona przez swojego Mistrza, zostaje wysłana na szkolenie daleko na południe, do sessiz suikast – okrytych złą sławą Milczących Zabójców. By wypełnić zadanie, Celaena musi zdobyć list polecający od samego Niemego Mistrza, a nie będzie to łatwe. Zmuszona będzie stawić czoła nie tylko morderczym przygotowaniom, ale również zabójczemu dla przybysza z dalekiej północy pustynnemu klimatowi.


Celaena Sardothien jest dobrze znaną Zbójczynią Adarlanu, z którą mogliśmy spotkać się w Szklanym Tronie bądź podczas czytania Zabójczyni i władcy piratów, pierwszej z opowieści. Świat przedstawiony przez Sarah J. Maas bardzo mi się spodobał, więc po przeczytaniu pierwszej części trylogii chciałam więcej. Niedługo później dowiedziałam się o nowelkach, które też powoli stawały dumnie na mojej półce. Gdy w końcu wzięłam się za ich czytanie byłam (i nadal jestem) pozytywnie zdziwiona, a zarazem szczęśliwa, że mogę poznać historię tej niezwykłej bohaterki. Pierwsza nowelka okazała się bardzo dobra, więc za drugą zabrałam się z uśmiechem na twarzy i bardzo pozytywnymi emocjami.


W tej części dzieje się zdecydowanie więcej niż w poprzedniej, co sprawia, że Zabójczyni i Czerwona Pustynia podoba się o wiele bardziej. Szkolenie u Milczących Zabójców przebiega bardzo tajemniczo i zarazem interesująco. Cały czas mam wrażenie, że gdyby było o dwieście stron więcej, to nie miałabym żadnego problemu, a wręcz przeciwnie. Byłabym szczęśliwa, że mogę więcej czasu spędzić w tym niesamowitym miejscu. Jedynym mankamentem jest to, że powieść jest przewidywalna. Od samego początku wiedziałam co się wydarzy i wcale nie czułam się zaskoczona czytając ostatnie strony. Nie zmienia to jednak faktu, że tą powieść, a raczej opowiadanie czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Ze zniecierpliwieniem przerzucałam kartki, bo mimo tego, że spodziewałam się większości wydarzeń, bardzo miło czytało mi się tą powieść.


Tym razem Zabójczyni musi odpokutować swoje winy wśród Milczących Zabójców, którzy okazali się świetnymi towarzyszami dla głównej bohaterki. Kolejnym plusem jest to, że Celaena nie wszystko ma podtykane prosto pod nos, więc musi się nieźle natrudzić, żeby osiągnąć zamierzony cel, czyli przekonać Niemego Mistrza. W przeciwieństwie do poprzedniej części dziewczyna stała się inną osobą i chyba nie do końca jest z tego zadowolona. Mianowicie chodzi o to, że zaczęła zwracać uwagę na resztę ludzi. Przez prawie całe opowiadanie Celaena zastanawia się co Arobynn zrobił z Samem. A jeśli jesteśmy przy nim, to muszę powiedzieć, że chociaż nie występuje w Zabójczyni i Czerwona Pustynia, dopiero teraz naprawdę go polubiłam.


Zabójczyni i Czerwona Pustynia to świetna kontynuacja opowiadań o losach Celaeny sprzed Szklanego tronu. Ta część różni się od poprzedniczki tym, że posiada niezwykle oryginalną fabułę, wartką akcję oraz tajemniczy spisek, który Czytelnik stara się rozwiązać. Przygodę z książkami tej autorki można rozpocząć zarówno od opowiadań jak i od razu wkroczyć w świat Szklanego tronu i z czasem poznać wcześniejsze losy głównej bohaterki. Jedno jest pewne – koniecznie trzeba po to sięgnąć!







7/10






"Cały świat gdzieś znikł, pozostał jedynie piasek i wiatr."






Szklany tron

Szklany tron | Korona w mroku | Heir of Fire | Queen of Shadows


Szklany Tron Opowieść

niedziela, 22 lutego 2015

Na językach - English Matters 50/2015



Dzisiaj, oficjalnie, od tego postu rozpoczynam mój autorski projekt pt. „Na językach”. Będzie on się skupiać na nauce języków, zresztą jak sama nazwa wskazuje. Możecie się więc spodziewać recenzji magazynów językowych, fiszek, programów do nauki i oczywiście moich postów na ten temat. Już nie przynudzam – zapraszam do recenzji!

Nastały takie czasy, że jeśli udamy się gdziekolwiek za granicę, bez znajomości języka angielskiego sobie nie poradzimy. Jednak ten język przyda nam się też w Polsce. Rok temu w wakacje byłam w Sopocie. Wracałam ze spaceru po mieście do domu i podszedł do mnie jakiś pan, pytając się, czy mówię po angielsku. Odparłam, że tak, a on zapytał mnie, czy wiem, gdzie można trochę potańczyć. Gdyby nie to, że znam ten język, nie mogłabym mu pomóc. A tak, odpowiedziałam w którą stronę ma iść i do tej pory uśmiecham się na to wspomnienie. Myślałam, że nic nie umiem, a jednak potrafię się w miarę porozumiewać w języku angielskim.

Tak jak wspomniałam wcześniej, dzięki językowi obcemu, zwłaszcza angielskiemu możemy zrobić o wiele więcej. Jeśli pojedziemy sami do Niemiec to kto nam zamówi hamburgera, sałatkę i frytki? Nie zawsze wystarcza porozumiewania się na migi, niekiedy trzeba też otworzyć buzię i coś powiedzieć. Dzięki temu można też znaleźć lepszą pracę – przecież praktycznie każdy pracodawca popatrzy na nas przychylnym okiem, kiedy zobaczy, że całkiem dobrze znamy ten język. Poza tym, on wcale nie jest trudny! Dlatego chcę wam przedstawić idealną propozycję dla osób uczących się – magazyny English Matters.

English Matters skupia się wokół ludzi, życia, kultury, podróży, języka, konwersacji i czasu wolnego, dlatego każdy znajdzie coś dla siebie. Dziś jednak chcę skupić się na wydaniu numer 50 na styczeń/luty. Tym razem możemy przeczytać o księżnej Kate i Williamie, zapoznać się z wywiadem z przedstawicielką służby dyplomatycznej Departamentu Stanu USA, dowiemy się, co zrobić, by uczenie było łatwiejsze, odkryjemy kilka tajemnic „50 twarzy Greya”. Poczytamy także trochę o uniwersytetach w Wielkiej Brytanii. Osobiście, na studia planuję pozostać w kraju, ale bardzo fajnie było poznać nowe fakty dotyczące poszczególnych uniwersytetów.
Zapoznamy się także z tłumaczeniem piosenki „American Pie”, która ma ukryte znaczenie, niż może się wydawać.
W części językowej poznamy ciekawie idiomy i ich pochodzenie. W tym numerze dialogi dotyczą konwersacji w górskim ośrodku wypoczynkowym. Są pełne przydatnych i uniwersalnych zwrotów! Później na chwilę odwiedzimy Amsterdam i na koniec poczytamy o corocznych okazjach do świętowania. W samym środku znajdziemy też plakat dotyczący Pharsal Verbs, który wyjaśnia ich strukturę gramatyczną. 

Wielkim plusem English Matters jest to, że połowę tekstów można przesłuchać. Wystarczy wejść na stronę podaną w magazynie, wpisać kod i pobrać nagranie mp3. Dzięki temu możemy śledzić artykuły i jednocześnie poznać wymowę wszystkich słów w nich zawartych. 

Teksty są pisane w danym języku a słówka, które mogłyby sprawić nam problem są podkreślone i przetłumaczone pod tekstem. Mimo tego, że wydaje się to dość żmudna  praca, ciągle spoglądać w tłumaczenie, wcale tak nie jest. Nie wiem, patrzę i bez problemu wracam do reszty tekstu. Niektóre ze słówek które są bardzo proste i tak są tłumaczone, w przeciwieństwie do słówek o których słyszę po raz pierwszy. Jednak to też nie jest takim sporym kłopotem, ponieważ bez większego problemu mogę wyłapać z kontekstu o jaki wyraz chodzi. Warto także wspomnieć, że trudniejsze słówka są także zapisane w transkrypcji fonetycznej.

Było to moje pierwsze spotkanie z English Matters, ale zdecydowanie nie ostatnie. Od dawna chciałam kupić któryś z numerów – przecież cena 10 zł to wcale nie jest dużo, zwłaszcza biorąc pod uwagę ilość nowego i przydatnego materiału. Najbardziej jednak spodobał mi się artykuł o tym, jak sprawić, aby uczenie się było łatwiejsze. Napisany z lekkością oraz odrobiną humoru, to odpowiedni tekst do przeczytania w przerwie między serialami. Jestem jak najbardziej na tak. English Matters polecam wszystkim, którzy uczą się angielskiego i chcą dowiedzieć się czegoś nowego.





8/10





Słówko numeru: to be on tenterhoos | siedzieć jak na szpilkach





Za możliwość poduczenia się języka angielskiego dziękuję wydawnictwu Colorful Media!

czwartek, 19 lutego 2015

P.C. & Kristin Cast - Upadek Kalony



Wydajesz z siebie dźwięk zachwytu. Oto przed tobą klęczy dwójka mężczyzn. Stworzeni, aby być twoimi przyjaciółmi, wojownikami, kochankami oraz towarzyszami zabawy. Jeden przedstawia się jako Kalona – syn księżyca. Jego skrzydła nie są czarne. Nie są też białe. Ich kolor jest srebrny, przypomina blask księżyca. Wbijasz w niego wzrok, serce zaczyna bić ci szybciej, a on patrzy na ciebie, gotowy na twój rozkaz. Wtem inna dłoń chwyta twoją rękę. Jest to drugi mężczyzna, o białych skrzydłach. Ereb – syn słońca.

Czy Ciemność naznaczyła nieśmiertelnego Kalonę tak samo jak Neferet? Czy zawsze wolał władzę od honoru, a potęgę od lojalności i wiary? Upadek Kalony to opowieść, która rozjaśnia mroczną przeszłość byłego wojownika i jest kluczem do zrozumienia jego roli w niezwykle dramatycznym finale cyklu Dom Nocy.

Serię Dom Nocy poznałam dawno, bo z trzy lata temu. Od tej pory z niecierpliwością oczekuję następnych części. Wiem, że wiele osób już po pierwszych tomach się zniechęciła. Prawdą jest, że może nie są to najbardziej inteligentne książki, ale można z nimi miło spędzić czas i całkowicie się odprężyć. Do niej dochodzą cieniutkie opowiadania, które przedstawiają nam wybraną postać z bliska. Do tej pory ukazały się cztery takie dodatki: o Smoku, o Lenobii, o Neferet oraz o Kalonie. Czytałam jedynie tą o Smoku, która okazała się… ciekawa i wnosząca dużo do historii Zoey. W następnej kolejności chciałam bliżej poznać osobę, która z taką pieczołowitością zajmuję się końmi, ale wybór padł na bohatera za którym nie przepadam – Kalonę.

Minęło sporo czasu odkąd czytałam dziesiątą część – bodajże z ponad półtora roku. Zamówiłam ją jeszcze przed premierą. Ale o tym było w recenzji. W każdym razie, po tak długim czasie znów stanęłam Domowi Nocy naprzeciw, gotowa aby znów go odwiedzić. Ale wcześniej postanowiłam dowiedzieć się, co się stało ze skrzydlatym mężczyzną, dlaczego został wygnany z Zaświatów. Z książki dowiedziałam się także kilku innych rzeczy, które o wiele bardziej mnie zaciekawiły. P.C. oraz Kristin Cast przedstawiły swoją wersję powstania świata – oczywiście współgrającą z serią. Odpowiemy sobie także na pytania, skąd się wzięła Nyks oraz jak powstały jej dzieci, dlaczego się Przemieniają. Początki powieści są bardzo trudne. Szczerze mówiąc, czytało mi się je bardzo źle. Po tak długim czasie przerwy zdążyłam się już odzwyczaić od specyficznego sposobu pisania tych autorek. Najczęściej piszą zawile, a jednak bardzo przyjemnie.

Nyks jest jedną z moich ulubionych postaci już od pierwszej części. Bogini która jest sprawiedliwa, a zarazem opiekuńcza. Gdyby nie ona, wszystko wyglądałoby inaczej. I w Upadku Kalony nie może jej zabraknąć, zwłaszcza, że Kalona i Ereb zostali stworzeni specjalnie dla niej. Ereb, syn słońca, teraz wydawał się zupełnie inny. Podlizywał się i był przedstawiany jako „ten, który zawsze wszystkich uratuje”. Wcześniej myślałam, że uda mi się go polubić, ale jednak się nie udało. Jego brat, Kalona, syn księżyca, również nie przypadł mi do gustu. Czasami odnosiłam wrażenie, że ma „nierówno pod sufitem”. Nadal nie rozumiem, jak Nyks mogła żywić do niego tak głębokie uczucie. Matka Ziemia, mimo tego, że czasami niezbyt miła i popierająca Ereba, okazała się dobrze wykreowaną postacią. Zresztą, wszyscy bohaterowie tacy byli.

Warto wspomnieć także o ślicznych i dopracowanych rysunkach które znajdują się w środku. Są to dzieła Aury Dalain. Obrazki są dopracowane w najmniejszym szczególe i wręcz nie da się oderwać od nich wzroku.!

Mimo tego, że pomysł był dobry, wykonanie okazało się średnie. Brakowało mi tu takich rzeczy jak losy kruków oraz Ayi. Poza tym, podobały mi się wszystkie historie, oprócz tej Kalony i Ereba. Sposób powstania ziemi, Nyks… To jest to, co mnie zaintrygowało, a większość nie została rozwinięta, a szkoda. Za Kaloną nie przepadam i raczej nie zacznę go lubić. Jeśli jesteś fanem serii Dom Nocy, koniecznie sięgnij po Upadek Kalony, który rozwiąże kilka spraw. Nie zacząłeś jeszcze swojej przygody z tą serią? W takim razie nie sięgaj po ten dodatek, bo może cię na początku zniechęcić. Jako dodatek sprawdza się dobrze, ale brakuje mi tego „czegoś”, co jest w książkach matki i córki.





6/10





„Mojej córce, dziecku mojej mocy przekazuję dar Boskiej Nocy.”





Dom Nocy
Naznaczona | Zdradzona | Wybrana | Nieposkromiona | Osaczona | Kuszona | Spalona | Przebudzona | Przeznaczona | Ukryta | Ujawniona | Wyzwolona
               
Opowieści z cyklu Domu Nocy
Przysięga Smoka | Ślubowanie Lenobii | Klątwa Neferet | Upadek Kalony




Za możliwość poznania historii Kalony dziękuję wydawnictwu Publicat!

wtorek, 17 lutego 2015

7ReadUp - podsumowanie

Hej kochani!
Jak wiecie (lub nie) wreszcie wzięłam udział w 7ReadUp (wcześniej ReadWeek) które zorganizowała Marta z Secret Books. O co chodzi? Przez tydzień staramy się czytać jak najwięcej, codziennie zapisujemy ile stron udało nam się przeczytać i podsumowujemy to po tygodniu.
7ReadUp odbył się w daniach 11-17 lutego 2015 (środa-wtorek). Starałam się czytać normalnie, bez przymusu i osobiście jestem bardzo zadowolona ze swojego wyniku.


Łącznie przeczytałam 752 stron i cztery całe książki. Są to:
  • Megan McDonald - Hania Humorek i Smrodek: Poszukiwacze skarbu
  • P.C. & Kristin Cast - Upadek Kalony
  • J.K. Rowlking - Harry Potter i kamień filozoficzny
  • Megan McDonald - Hania Humorek i Smrodek: Wielka, straszna ciemność
Tak jak mówiłam wcześniej, jestem z siebie baardzo dumna, bo niekiedy jest, że w ciągu tygodnia mam problem z przeczytaniem 100 stron, a teraz... Cieszę się, że wzięłam udział w 7ReadUp i zapraszam was do wzięcia udziału w kolejnej odsłonie! :)


Co do recenzji, to spodziewajcie się Upadku Kalony (już pojutrze!), zaś recenzje dwóch książek o Hani Humorek pojawią się kiedy tylko mój brat wróci do domu. Nad Harrym Potterem poważnie się zastanawiam. Czytałam go drugi raz i nie wiem, czy uda mi się napisać subiektywną recenzję, jak już to bardzo obiektywną z 10 na końcu! Nawet nie wiem, czy będę w stanie coś napisać o tej książce - ale dajcie znać. Może chcecie poznać moje przemyślenia i pozytywne cechy ukochanej powieści? :)



Całuję,
Sophie Carmen

niedziela, 15 lutego 2015

Amanda Hocking - Rozdarta



Cieszysz się z powrotu do domu. Do domu, w którym czujesz się bezpiecznie i sądzisz, że nikt nie może przerwać twojej sielanki. Jednak się mylisz i to jak bardzo. Gasisz światło, przykrywasz się kołdrą, odwracasz w stronę ściany i czekasz aż słodki sen wreszcie nadejdzie. Myślisz o tym wszystkim co się zdarzyło. O swoim dopiero co poznanym  dziedzictwie. Nagle słyszysz ciche stukanie w szybę. Ignorujesz to, starając sobie wmówić, że to tylko gałązka. Znów słychać stukanie, tym razem bardziej natarczywe. Znowu się zaczyna.

Wendy odkryła swoją tajemnicę, zrozumiała, dlaczego jej matka chciała ją zabić… Poznała świat Trylli i dowiedziała się, że do niego należy i że w nim ma wypełnić swoje przeznaczenie. Nie mogła jednak tam pozostać, nie mogła pogodzić się z tym, że rządzona przez okrutną królową zagadkowa magiczna kraina to jej prawdziwy dom. Ale powrót do dawnego życia, do domu i szkoły nie przynosi spokoju. Wendy nie może przestać myśleć o Tryllach, o ich śmiertelnych wrogach, których atak cudem przeżyła, o nadciągającej wojnie, której tylko ona może zapobiec, i o Finnie, którego miłość do niej skazała na wygnanie z jego świata. Uwięziona pomiędzy światem Trylli a światem ludzi, rozdarta pomiędzy sercem a obowiązkiem, Wendy musi wybierać. Lecz jeśli wybierze źle, może stracić wszystko i wszystkich, których kocha

Zacznijmy od tego, że pierwsza część bardzo mi się spodobała, ale nie spieszyłam się do przeczytania drugiej części. Mimo tego , że Rozdarta stała na półce i patrzyła na mnie z wyrzutem, jakoś nie ciągnęło mnie do niej. Kiedy nadeszła przerwa świąteczna kuzynka spytała mnie, czy już ją przeczytałam. Trochę głupio było mi się przyznać, że po roku nadal tego nie zrobiłam, więc powiedziałam, że dzisiaj ją zacznę. Później pomyślałam, że dlaczego nie? W końcu jestem ciekawa tego co działo się później, a z Rozdartą cały czas się mijamy. Jak obiecałam, tak zrobiłam. Trzy dni później książka już była przeczytana, za to ja byłam w małym bałaganie.

Najczęściej pamiętam, jak kończy się pierwsza część, więc nawet po roku od przeczytania nie mam problemów z rozpoczęciem kolejnego tomu, ponieważ autorzy stosują taki sposób, jak przypomnienie wydarzeń z końca książki. Już na pierwszych stronach Czytelnik zostaje rzucony na głęboką wodę, w sam wir akcji. Minusem Amandy Hocking jest to, że nie potrafi przytoczyć czytelnikowi powodu, dlaczego tak się zaczyna. Bardzo zły nawyk. Naprawdę, gdy zabrałam się za lekturę czułam się dziwnie, ponieważ nie wiedziałam co się dzieje. W końcu zaczęłam sobie przypominać, a wtedy wkroczyłam w następny temat, pozostawiając przeszłość daleko za sobą. Styl autorki nadal jest lekki i przyjemny w odbiorze, co jest wielkim plusem.

Wendy zmieniła się nie do poznania. Zamiast na sobie, skupia się głównie na dobru królestwa i innych osób. Stała się odpowiedzialna i mądra. Wie o tym, że musi z rozwagą podejmować decyzje, bo złe słowo może zaprzepaścić wszystko. Po prostu dojrzała. Właśnie w Rozdartej Czytelnik zauważa, jaką przemianę ona przechodzi. Z normalnej dziewczyny-buntowniczki w królewnę. Możemy z bliska przyjrzeć się postaci jaką jest Tove. Szczerze mówiąc, czasami lubiłam go jeszcze bardziej nić Finna, który stał się naprawdę… słabą, drugoplanową postacią. Jeśli chodzi o Lokiego, to nie mam co do niego żadnego zdania. Po prostu jest i nie mogę nic na to poradzić. Tak jak widać, w drugiej części dochodzi kilka nowych postaci, zamiast trójkąta mamy prawie, że czworokąt (ona kocha jego, on kocha ją, a za niego musi wyjść). W pewnym momencie straciłam rachubę i nie byłam w stanie powiedzieć kto jest kim. 

Rozdarta ma zdecydowanie więcej akcji, wyjaśnia niektóre sytuacje i dodaje odrobinę tajemnic. Amanda zawsze kończy rozdział w takim momencie, że nie da się odłożyć książki na bok i powiedzieć „idę spać”. Nie ma takiej możliwości. Bohaterowie się zmieniają, dorastają, odchodzą. Wiadomo, o co chodzi Vittrze. W niektórych momentach byłam naprawdę zszokowana obrotem zdarzeń. Może nie jest to zachwycająca powieść, ale jednak ma w sobie coś co czyni ją wyjątkową i wartą poznania. Zwłaszcza w podróży.





7/10





„Jak w bajce mam wyjść za królewicza, pech polega na tym, że pokochałam żebraka”





Trylle
Zamieniona | Rozdarta | Przywrócona