Nie jesteś
pewny, czy na pewno powinnaś tam wchodzić. W końcu to jest społeczność
wampirów, a im nie do końca można ufać. Myślisz o tym, ile razy słyszałeś w
radiu albo telewizji o zabójstwach, za którymi stały właśnie te stworzenia. Ale
raz się żyje. Powoli wchodzisz i stajesz na środku podwórka. Jesteś mile
zaskoczony. Widzisz przeróżne stoiska. Niektóre są wypełnione łakociami, inne
ozdobami, a w dużym namiocie można przygarnąć kota pod swój dach. Uśmiechasz się
pod nosem i podchodzisz do jednego ze stolików.
Drastycznie
odmieniona Neferet jest teraz bardziej niebezpieczna niż kiedykolwiek
wcześniej, a jej żądza zemsty wywołuje panikę w społeczności ludzkiej i chaos w
Domu Nocy. Potworne morderstwo przypominające atak wampira kładzie się cieniem
na relacje między ludźmi i mieszkańcami campusu. Tymczasem
Zoey znów zmaga się z problemami osobistymi, a jednocześnie musi stawić czoła
potężnej nieśmiertelnej sile, która zagraża światu. Czy zdoła powstrzymać złe
moce, zanim rozpęta się prawdziwa wojna? W przedostatnim tomie bestsellerowego
cyklu gra toczy się o coś więcej
niż tylko przetrwanie Domu Nocy – tym razem zagrożone są życie i dusza Zoey.
Może zacznijmy
od tego, że jestem okropnie zawiedziona. Ujawniona
to już 11 i tym samym przedostatnia część Domu Nocy, który poznałam z cztery
lata temu i mam do niego niezwykły sentyment. Poprzednia część, a mianowicie
Ukryta, bardzo mi się spodobała. Jest przesycona akcją i nowymi zagadkami, ale o Ujawnionej nie mogę już tego powiedzieć. Już na początku czytania książki nie udało mi
się wciągnąć w to bez reszty, co zapowiadało niezbyt udaną część. Na przełomie
tych 296 stron praktycznie nie ma akcji. Nic się nie dzieje i wydaje mi się, że
wszystko co tam jest, jest napisane tak „na szybko”, byle jak, aby było. Jest
to odrobinę przydługi wstęp do finału, ale uważam, że lepiej, aby ta 12 część
miała o te 50 stron więcej, ale była by pełna zwrotów akcji, wydarzeń, tajemnic
i mroku. Niestety w Ujawnionej
brakuje mi tego.
Tak jak
pisałam wcześniej, cała książka jest pisana w wymuszony sposób, a niestety po
tylu książkach tego konkretnego duetu matka + córka, łatwo to poznać. Zawiodłam
się na paniach Cast, gdyż mogły się bardziej postarać, wprowadzić jakieś nowe
sekrety, a one nie zrobiły zupełnie nic. Muszę to przyznać z bólem serca, ale
ta część wypada wyjątkowo blado i beznadziejnie na tle swoich poprzedniczek.
Czasami miałam chęć potrząśnięcia autorkami, albo nakrzyczeniem na nie za brak
tej całej niezwykłości i uroku. Wierzę, że ta seria prowadzi do spektakularnego
zakończenia, które mnie rozbije, ale Ujawniona
nie wywarła na mnie takiego wrażenia jak, powinna.
W każdych
kolejnych częściach skupiamy się coraz bardziej na rozterkach miłosnych głównej
bohaterki, Zoey, przez przyjaciół pieszczotliwie nazywaną Zo. Stark czy Aurox?
A może jeszcze ktoś inny? To już staje się nudne, a wręcz denerwujące. To jest
jeden z elementów, który według mnie powinien zostać zepchnięty na bardzo,
bardzo daleki plan. Prawdą jest, że uwielbiam czytać o przywiązaniu Starka i Zoey i
według mnie główna bohaterka powinna się skupić na nim i przestać rozważać inne
możliwości. W prawdziwym życiu, zapewne wszyscy by ją za to zostawili i koniec.
Ups. Muszę także wspomnieć, że w książkach generalnie nie przeszkadzają mi
przekleństwa, zwłaszcza kiedy dodają one tylko smaczku i realności. Ale w tym
wypadku są one zdecydowanie za często używane przez Afrodytę, dlatego też cała
historia staje się okropnie przerysowana.
Podsumowując,
uważam, że Ujawniona jest na chwilę
obecną najgorszą ze wszystkich części i
jestem bardzo, ale to bardzo zawiedziona. Szkoda, że panie Cast nie podeszły do
tego inaczej, zwłaszcza, że to przedostatnia część, więc można by się wysilić i
zakończyć tą część w taki sposób, że Czytelnik od razu pragnie więcej i nie
może usiedzieć, wyczekując na zwieńczenie tego finału. Wydaje mi się, że gdyby
nie to, że jestem przywiązana do Domu Nocy i jestem ciekawa jak to wszystko się
zakończy, nie przeczytałabym ostatniej części. Ale jeśli jesteście ciekawi jak zakończy
się cała historia , to musicie przebrnąć przez Ujawnioną. Wierzę, że dacie radę.
5/10
"(...) Uśmiechnął się szerzej, a ja pomyślałam,
że wygląda jak chłopiec, który mógłby podpalić swoją rodzinę w środku
nocy, a potem powiedzieć, że zmusiła go do tego Barbie jego siostry."
Dom Nocy
Naznaczona| Zdradzona
| Wybrana | Nieposkromiona | Osaczona | Kuszona | Spalona | Przebudzona |
Przeznaczona| Ukryta | Ujawniona | Wyzwolona
Opowieści z Domu Nocy
Przysięga Smoka |
Ślubowanie Lenobii | Klątwa Neferet | Upadek Kalony
Za możliwość
ponownego odwiedzenia Domu Nocy dziękuję wydawnictwu Publicat!
Niestety kompletnie nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Insane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com
Ojej, szkoda, że wypadła tak słabo! Ja dzięki tej serii pokochałam czytanie. Zatrzymałam się na 7 tomie, ale mam kilka kolejnych na swojej półce i w wolnym czasie się za nie zabiorę :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam kiedyś 3 pierwsze części i stwierdziłam, że to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńhttp://isareadsbooks.blogspot.com
W ogóle nie przepadam za tą serią :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że zaczęłam czytać, ale nawet nie skończyłam pierwszej części. Tak bardzo mnie nudziła, no cóż.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka! :*
Cóż, podziwiam cię za to że doszłaś aż do tej części ja niestety nie zdołałam :/
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
http://poczytajmycos.blogspot.com/
Czytałaś już ostatnią? :)
OdpowiedzUsuńhttp://halcyon-days-blog.blogspot.com/
Jeszcze nie, ale mam ją na półce :)
Usuń