środa, 28 sierpnia 2013

P.C. & Kristin Cast - Ukryta

W pewnym mieście - dokładniej w Tulsie - znajduje się nadzwyczajna szkoła. Szkoła dla osób wyjątkowych, posiadających niezwykłe dary oraz tajemnicze znaki. Jest to Dom nocy. Szkoła 'specjalna' dla wampirów. Ale nie takich z Zmierzchu, tylko coś w stylu Ever (recenzja "Na zawsze", ostatniej części). Czyli w stylu wampirów, które nie piją krwi. Uczniowie Domu Nocy wyznają swoją boginię, Nyks. Uczą się jak posługiwać się swoimi darami, bronić się i po prostu rozwijać swoje pasje. Ich znaki - półksiężyce - są na ogół są puste w środku, ale po przemianie robią się pełne. Każdy ma inny dar. Jedni potrafią się porozumiewać z koniami, inni mają kontakt z żywiołem ziemi, albo są wieszczkami. Dom Nocy różni się tym od zwykłej szkoły, że tu wszyscy są wyjątkowi.



W poprzedniej części krąg Zoey ujawnia prawdziwą naturą Neferet, oraz powiadamia o tym wszystkim Najwyższą Radę. Ona dowiadując się tego odtrąca Tsi Sgili. Jednak to tylko potęguje jej złość. Mimo tego że Zoey i jej przyjaciele nie są osamotnieni w walce, Neferet nie podda się tak łatwo. Jednak to nie okazuje się takie proste. Nieodłączne dotąd Bliźniaczki ze sobą nie rozmawiają, a dawny wróg szkoły - Kalona- mimo wielu sprzeciwów, został mianowany wojownikiem Tantos. Zoey jednak nie jest pewna czy da radę temu zaradzić, i jakby tego było mało, nie jest pewna czy może ufać swoim zmysłom: spoglądając przez kamień proroczy na Auroksa - naczynie Neferet - widzi Heatha. Jednak czuje, że jeśli sobie zaufa może pokona zło. Ale jeśli dokona złego wyboru Domowi Nocy może grozić śmiertelnie niebezpieczeństwo...


Nie mogłam się doczekać tej książki. Czekałam na nią... hmmm... rok! Dom Nocy to moja ulubiona seria obok Harrego Pottera. Jednak gdy się doczekałam po książkę nie sięgnęłam od razu. Doszła ona do mnie w połowie czerwca, a ja zabrałam się za nią w połowie sierpnia. Jakoś znajdywałam wymówki by tej książki nie zacząć. Przed chwilą poddałam się myśli: "dlaczego?". Po wszystkich pomysłach uznałam, że to dlatego że się bałam. Bałam się tego co tam zastanę. I się nie myliłam. Zaczęłam ją czytać w podróży nad morze (9/10 godzin!) po jej skończeniu (książki) musiałam się przespać, ponieważ złapał mnie tzw. kac książkowy. Po 3-godzinnej drzemce zaczęłam czytać Arisjański fiolet, który później tak mnie wciągnął że kac się ode mnie oczepił (ale o tym w następnej recenzji). Przysięgam że uduszę autorki za taki koniec dziesiątej części. To se teraz poczekam kolejny rok, na jedenastą część.


Trochę trudno było mi zacząć Ukrytą, ponieważ początek nawiązuje do końca ostatniej części, a czytałam ją rok temu, więc niewiele pamiętam. Ale po chwili wszystko sobie przypomniałam. Chociaż szczerze brakowało mi na początku czegoś w stylu "W poprzedniej części...". Książka jest ujęta łatwym językiem, tym bardziej kiedy czytało się poprzedniej części. ogólnie bardzo podoba mi się to że w Ukrytej jest dużo przemyśleń głównej bohaterki - Zoey. Niemiłosiernie dłużyły mi się rozdziały z perspektywy Auroksa i Neferet. Były to najnudniejsze rozdziały. Mimo wszystko w poprzednich częściach to wychodziło im lepiej.


Zoey w Ukrytej staje się bardziej dorosła, co bardzo przypadło mi do gustu. Afrodyta, w tej części należy do moich ulubionych postaci płci żeńskiej, a zwłaszcza jej powiedzonko "Wyglądasz jak pół dupy za krzaka". To jest postać pyskata, czasami wkurzająca ale działająca w słusznej sprawie. Akurat tutaj najgorsza jest Erin. Staje się taka jak Afrodyta z poprzednich części - wredna, wnerwiająca wieczna flirciarka, i co się później okazuje - zdrajczyni. A teraz postacie męskie. Kalona zmienił się najbardziej, z złej strony przeszedł na dobrą? Nie sądzę. Myślę że sam ma w tym jakiś udział, ale możliwe że się mylę. Reszta się zbytnio nie zmienia. Księżna Damiena (Damien (przezwisko by Afrodyta)) dalej przeżywa stratę Jack'a, ale jego przyjaciele przekonują go że należy żyć dalej, i Jack by chciał aby Damien żył dalej. Szkoda mi Jacka, naprawdę go lubiłam... I na końcu obiekt moich westchnień - Stark. Jest on chłopakiem i wojownikiem Zoey. Zawsze jej broni, i czuwa nad nią. Jest taki troskliwy... Sama chciałabym mieć takiego chłopaka!


Książkę czyta się szybko, ale od razu radzę przygotować się na kaca. Można ją czytać na wakacje, ale radzę przypomnieć sobie wcześniejszą część. Szata graficzna też jest śliczna a w okładkę Ukrytej, mogę sie patrzyć jak wół na malowane wrota.





9/10






"-Nie możesz mnie zwolnić. Podpisałem umowę do końca życia. - Uśmiech zniknął mu z ust, ale pozostał w oczach. - Jesteś moją kapłanką, moją królową, moją mo bann ri. Nigdy cię nie opuszczę. Zawsze będę cie chronił. Kocham cię, Zoey Redbird."





Dom Nocy
Naznaczona | Zdradzona | Wybrana | Nieposkromiona | Osaczona | Kuszona | Spalona | Przebudzona | Przeznaczona | Ukryta | Ujawniona | Wyzwolona

Opowieści z cyklu Domu Nocy
Przysięga Smoka | Ślubowanie Lenobii | Klątwa Neferet | Upadek Kalony

PS. W recenzji pomogła mi muzyka z "Catching Fire" <klik>.

7 komentarzy:

  1. Ja zrezygnowałam z tej serii po trzecim czy czwartym tomie i zupełnie mnie do niej nie ciągnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam może 3 tomy i podziękowałam. Może do niej wrócę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam nic z tej serii i chyba nie zamierzam się za nią zabierać :)
    http://qltura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za tą serią, skończyłam na trzecim tomie i chyba nie będę jej kontynuować w najbliższym czasie. Jednak skoro oceniłaś tę część tak wysoko, to chciałabym się przekonać na własnej skórze, czy rzeczywiście jest lepsza od tych, co już mam za sobą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak dobra? Pamiętam, że po 4 części miałam ochotę znaleźć autorkę i skopać jej tyłek, bo było tak źle. xD Może kiedyś wrócę do serii. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja ją porzuciłam tę serię jakoś po drugim tomie. Patrząc na cytaty nie jest ani trochę lepiej pod względem językowym, dlatego nie będę zawracać sobie głowy powrotem do tego cyklu.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło jeśli komentujesz mój post! Ciepło zachęcam do wyrażenia swojej własnej opinii :)
Daria