Cieszysz się z
powrotu do domu. Do domu, w którym czujesz się bezpiecznie i sądzisz, że nikt
nie może przerwać twojej sielanki. Jednak się mylisz i to jak bardzo. Gasisz
światło, przykrywasz się kołdrą, odwracasz w stronę ściany i czekasz aż słodki
sen wreszcie nadejdzie. Myślisz o tym wszystkim co się zdarzyło. O swoim
dopiero co poznanym dziedzictwie. Nagle słyszysz ciche stukanie w
szybę. Ignorujesz to, starając sobie wmówić, że to tylko gałązka. Znów słychać
stukanie, tym razem bardziej natarczywe. Znowu się zaczyna.
Wendy odkryła
swoją tajemnicę, zrozumiała, dlaczego jej matka chciała ją zabić… Poznała świat
Trylli i dowiedziała się, że do niego należy i że w nim ma wypełnić swoje
przeznaczenie. Nie mogła jednak tam pozostać, nie mogła pogodzić się z tym, że
rządzona przez okrutną królową zagadkowa magiczna kraina to jej prawdziwy dom.
Ale powrót do dawnego życia, do domu i szkoły nie przynosi spokoju. Wendy nie
może przestać myśleć o Tryllach, o ich śmiertelnych wrogach, których atak cudem
przeżyła, o nadciągającej wojnie, której tylko ona może zapobiec, i o Finnie,
którego miłość do niej skazała na wygnanie z jego świata. Uwięziona pomiędzy
światem Trylli a światem ludzi, rozdarta pomiędzy sercem a obowiązkiem, Wendy
musi wybierać. Lecz jeśli wybierze źle, może stracić wszystko i wszystkich,
których kocha
Zacznijmy od
tego, że pierwsza część bardzo mi się spodobała, ale nie spieszyłam się do
przeczytania drugiej części. Mimo tego , że Rozdarta
stała na półce i patrzyła na mnie z wyrzutem, jakoś nie ciągnęło mnie do niej.
Kiedy nadeszła przerwa świąteczna kuzynka spytała mnie, czy już ją
przeczytałam. Trochę głupio było mi się
przyznać, że po roku nadal tego nie zrobiłam, więc powiedziałam, że dzisiaj ją
zacznę. Później pomyślałam, że dlaczego nie? W końcu jestem ciekawa tego co działo się później, a z Rozdartą cały czas się mijamy. Jak obiecałam, tak zrobiłam. Trzy
dni później książka już była przeczytana, za to ja byłam
w małym bałaganie.
Najczęściej
pamiętam, jak kończy się pierwsza część, więc nawet po roku od przeczytania nie
mam problemów z rozpoczęciem kolejnego tomu,
ponieważ autorzy stosują taki sposób, jak przypomnienie wydarzeń z końca
książki. Już na pierwszych stronach Czytelnik zostaje rzucony na głęboką wodę,
w sam wir akcji. Minusem Amandy Hocking jest to, że nie potrafi przytoczyć
czytelnikowi powodu, dlaczego tak się zaczyna. Bardzo zły nawyk. Naprawdę, gdy
zabrałam się za lekturę czułam się dziwnie, ponieważ nie wiedziałam co się
dzieje. W końcu zaczęłam sobie przypominać, a wtedy wkroczyłam w następny
temat, pozostawiając przeszłość daleko za sobą. Styl autorki nadal jest lekki i
przyjemny w odbiorze, co jest wielkim plusem.
Wendy zmieniła
się nie do poznania. Zamiast na sobie,
skupia się głównie na dobru królestwa i
innych osób. Stała się odpowiedzialna i mądra. Wie o tym, że musi z rozwagą
podejmować decyzje, bo złe słowo może zaprzepaścić wszystko. Po prostu
dojrzała. Właśnie w Rozdartej
Czytelnik zauważa, jaką przemianę ona przechodzi. Z normalnej
dziewczyny-buntowniczki w królewnę. Możemy z bliska przyjrzeć się postaci jaką
jest Tove. Szczerze mówiąc, czasami lubiłam go jeszcze bardziej nić Finna,
który stał się naprawdę… słabą, drugoplanową postacią. Jeśli chodzi o Lokiego,
to nie mam co do niego żadnego zdania. Po prostu jest i nie mogę nic na to
poradzić. Tak jak widać, w drugiej części dochodzi kilka nowych postaci,
zamiast trójkąta mamy prawie, że czworokąt (ona kocha jego, on kocha ją, a za niego musi wyjść). W pewnym momencie
straciłam rachubę i nie byłam w stanie powiedzieć kto jest kim.
Rozdarta ma zdecydowanie więcej akcji,
wyjaśnia niektóre sytuacje i dodaje odrobinę tajemnic. Amanda zawsze kończy
rozdział w takim momencie, że nie da się odłożyć książki na bok i powiedzieć
„idę spać”. Nie ma takiej możliwości. Bohaterowie się zmieniają, dorastają,
odchodzą. Wiadomo, o co chodzi Vittrze. W niektórych momentach byłam naprawdę
zszokowana obrotem zdarzeń. Może nie jest to zachwycająca powieść, ale jednak
ma w sobie coś co czyni ją wyjątkową i wartą poznania. Zwłaszcza w podróży.
7/10
„Jak w bajce mam wyjść za królewicza, pech polega na tym, że
pokochałam żebraka”
Trylle
Zamieniona | Rozdarta | Przywrócona
Mi bardzo podoba się cała trylogia Trylle. Mogłabym ją czytać i czytać :D
OdpowiedzUsuńMam w planach całą trylogię. :)
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam całą serię i miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie kojarzę tej serii ;-;
OdpowiedzUsuń