czwartek, 31 lipca 2014

#Stosik 7/2014 ~ Pierwszy miesiąc wakacji przeminął

Hej!
W pierwszej kolejności chciałabym Was przeprosić za moją nieobecność, ale niestety nie mam czasu na czytanie, a teraz jeszcze doszła do tego przeprowadzka, więc nie mam za wiele czasu. Już w następnym tygodniu jadę nad morze, więc czeka mnie dziewięciogodzinna podróż, dlatego pewnie niedługo będzie nowa recenzja :) I chciałam także dodać, że Kartka z pamiętnika PART 2 pojawi się trzeciego sierpnia!
Od niedawna także uczę się języka hiszpańskiego, więc...
¡Disfrute viendo! :)


























Dziś bardzo skromnie, od lewej:
  • Bob Thomas - Walt Disney. Potęga marzeń - pożyczone od kuzynki.
  • Richard Paul Evans - Michael Vey. Bunt - brakuje mi pierwszej części :c Wygrana w konkursie Fabryki Słów.

Całuję,
Sophie Carmen

środa, 16 lipca 2014

Katarzyna Berenika Miszczuk - Gwiezdny Wojownik



Rok 2463. Ziemia jest niemal całkowicie zniszczona. Zaraz po Wielkiej Wojnie Religijnej ludzkość opanowała szaleńcza moda na życie w kosmosie. Grupa śmiałków pod dowództwem komandora Wysockiego wyrusza statkiem kosmicznym Gwiezdny Wojownik na ważną misję ocalenia planety. Na księżycach Saturna i Jowisza rywalizują ze sobą dwa królestwa - Macrosoft oraz Epple. Po latach waśni i sporów zamierzają się zjednoczyć poprzez ślub księżniczki Macrosoft i księcia Epple. Ma to być największe wydarzenie od stu lat. Jednak załoga Gwiezdnego Wojownika nie zmierza w kierunku tych planet. Jej celem jest Satela, stacja krążąca wokół Marsa. Tyle że od początku nic nie idzie zgodnie z planem. Tuż po starcie okazuje się, że załoga zapomniała o zabraniu broni...

O Gwiezdnym Wojowniku dowiedziałam się przez przypadek. Pamiętam, że szukałam czegoś w Internecie i zupełnie przypadkowo trafiłam na zapowiedź tej książki. Z tego powodu, że bardzo lubię poznawać wyobrażenia autorów na temat przyszłości, stwierdziłam, że ta pozycja jest moją obowiązkową książką lekturą, gdyż jest to powieść spod pióra naszego rodzimego autora. Gdy tylko ją dostałam, jak najprędzej wzięłam się za czytanie. Tak jak pierwsze strony mi się podobały, następne coraz bardziej mnie zniechęcały, częściej odkładałam książkę, bo nie miałam siły się z nią męczyć. Publikację, którą w normalnych okolicznościach przeczytałabym w dwa-trzy dni, czytałam dwa tygodnie, gdyż nie byłam w stanie przez nią przebrnąć.

To było moje pierwsze spotkanie z Katarzyną Bereniką Miszczuk. W dodatku niezbyt udane. Humor która prawdopodobnie był w planach, jest niesamowicie wymuszony, a w dodatku nieśmieszny. Język jak na siódmą książkę, jest na poziomie początkującego pisarza. Najgorsze są rzeczy w stylu „jeszcze wtedy nie wiedział, że …”. Tym sposobem, Czytelnik czytając Gwiezdnego Wojownika w ogóle się nie wysila, ma wszystko podane na tacy, więc nie pobudza wyobraźni, co przy takich książkach jest wręcz wskazane. Do tego dochodzi masa przekleństw, co od razu zmniejsza grono odbiorców, bo znam dużo osób, które bardzo nie lubią wulgaryzmu w książkach. Co innego, jeśli jest do „kurde” czy choćby coś tego pokroju. Ale to co jest tam napisane, jest… Jeśli wszystkie książki Miszczuk są napisane w taki sposób, to dziękuję bardzo, nie skorzystam.

Bohaterowie są płytcy, nie wykreowani, męczący. Każdy z członków załogi jest pokazany z tylko i wyłącznie  z jednej perspektywy. Ten, że jest alkoholikiem, tamten, że jest uparty i tak dalej. Wszystko jest napisane w taki sposób. Postacie z tej powieści są szare, jakby niedokończone. Zostało im poświęcone bardzo mało uwagi, a przynajmniej takie wrażenie odnosi Czytelnik.  Postaci jest mnóstwo, a książka jest pisana z kilku różnych perspektyw, co w Gwiezdnym Wojowniku było złym pomysłem.

Opisałabym Gwiezdnego Wojownika: Działko, szlafrok i księżniczkę jako marną parodię Gwiezdnych Wojen.  I tak zrobię. Ta powieść Miszczuk wygląda jak karykatura Star Wars. Osoba u której byłam kiedy czytałam tą książkę, od razie stwierdziła, że kojarzy jej się to akurat z tą serią. Nawet okładka jest podobna, nie wspominając o tytule. Książka niemiłosiernie dłuży się przy czytaniu, co jeszcze bardziej pogarsza stan jej rzeczy. Jednym słowem, jeśli jesteś Czytelnikiem który bardzo nie lubi myśleć podczas czytania książki i nie zwraca uwagi na detale i niedociągnięcia, możesz spróbować. Jeśli nie jesteś taki, radzę ci się trzymać z daleka. 






4/10






„- A co to w zasadzie jest, komandorze? - zapytał
- Nie mam zielonego pojęcia - wyznał w odpowiedzi. - Ale jest bardzo ładne.”






Gwiezdny Wojownik






Za możliwość wyruszenia w podróż wraz z załogą Gwiezdnego Wojownika dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal!

czwartek, 10 lipca 2014

*Zapowiedź* Richard Paul Evans - Michael Vey. Bunt

 Hej! Mam dla was zapowiedź książki, która jest również konkursem. Polega on na zdobyciu jak największej liczby komentarzy. Mamy czas do 15.07 do północy, więc liczę na ogrom waszych komentarzy :)

Michael Vey. Bunt

Autor:
cykl: Michael Vey tom 2
tytuł oryginału: Michael Vey 2: Rise of the Elgen
wydawnictwo: Fabryka Słów

data wydania: 4 lipca 2014

kategoria: fantastyka, fantasy, science fiction
opis: Kontynuacja powieści przygodowej o nadziei, lojalności, odwadze i miłości syna do matki. Michael Vey rozkochał w sobie tysiące amerykańskich nastolatków oraz ich rodziców i nauczycieli.
 
Niektórzy ludzie rodzą się mądrzy, inni piękni. Ja urodziłem się z elektryczną mocą.
Zostałem stworzony przez Korporację Elgen, która teraz ma zamiar mnie zniszczyć. Jednak porywając mi matkę Michaela posunęli się o krok za daleko.
Na szczęście mam przy sobie przyjaciół, którzy posiadają moce – mogą rzucać piorunami, resetować ludziom umysły, widzieć przez ściany i uśmierzać ból.
Razem stanowimy silną i nierozłączną drużynę.
 
 Prawdziwy hit w literaturze dla młodzieży.
 
 
A to pierwsza część:
 

Michael Vey. Więzień celi nr 25



 
Jestem Michael Vey. Jestem więźniem samego siebie. To moja historia. Może trochę dziwna, lecz moja. Mam 14 lat i jestem zwyczajnym nastolatkiem, jakich wielu. Jak ty i twoi rówieśnicy. Czasem zwracam na siebie uwagę przez moją chorobę – zespół Tourette'a – spokojnie, da się z tym żyć! Mam w sobie coś jeszcze – prąd elektryczny. Nie wszyscy o tym wiedzą. To czyni mnie wyjątkowym. Z tego właśnie powodu ktoś stara się mnie złapać. 
 
 
 
 
 
Łapcie jeszcze trailer książki! :)
 
 


 Chcę przeczytać Michaela Veya: Bunt, bo lubię eksperymentować z innymi książkami, a ta powieść zapowiada się wyśmienicie! :)



Liczę na was, moi Czytelnicy! ♥



Całuję,
Sophie Carmen
 

wtorek, 1 lipca 2014

Wyzwanie Paranormal Romance - czerwiec

Źródło



















Wiecie, nie wiem czy warto kontynuować to wyzwanie. Z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej, coraz mniej osób czyta paranormal romance i połowa tych którzy się zgłosili, w ciągu tego pół roku ani razu nie wysłali mi linka.
W czerwcu przeczytaliśmy łącznie 9 książek.

1 książkę przeczytały: Ludzka sokowirówka, GumcioBook, Patrycja Waniek, Ines Lavender oraz Martyna Carlli
2 książki przeczytały: Sophie Carmen oraz Paula Rzemińska


Liczę na lepszy lipiec :)))




Całuję,
Sophie Carmen