czwartek, 31 marca 2016

#Stosik 3/2016 ~ marzec

Cześć i czołem!
Po pierwsze bardzo przepraszam za jakość i brak normalnego zdjęcia - po nagraniu stosiku posprzątałam pokój i najzwyczajniej zapomniałam o zrobieniu zdjęcia :( Mam nadzieję, że mi to wybaczycie!

Od góry:

  • Caitlin Moran - Dziewczyna, którą nigdy nie byłam - książka obyczajowo-psychologiczna. Mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu. Egzemplarz recenzencki od Business & Culture.
  • Nina George - Lawendowy pokój - słyszałam dużo pochlebnych opinii, więc nadeszła pora, kiedy sama muszę się o tym przekonać. Od wydawnictwa Otwartego.
  • Rainbow Rowell - Lina serc - nie mogłam doczekać się tej książki odkąd usłyszałam o niej na zagranicznym booktubie. Może nie jest to młodzieżówka, ale zapowiada się bardzo ciekawa lektura. j.w.
  • Tahereh Mafi - Dar Julii - ostatnia część "Dotyku Julii". Pochłonęłam tę książkę w jeden dzień i... ah ♥ Dowiecie się o moich odczuciach, które już niedługo na blogu! j.w.
  • Lauren Oliver - 7 razy dziś - muszę jak najszybciej przeczytać! j.w.
  • Marie Rutkoski - Zdrada - pierwszą część czyli "Pojedynek" przeczytałam w tym miesiącu i nie powaliła mnie na kolana, ale widzę duży potencjał w tej trylogii. Mam nadzieję, że druga część okaże się o niebo lepsza! Egzemplarz recenzencki od wydawnictwa Feeria.
  • Jenny Martin - Wyścig - zobaczymy co z tego wyjdzie. Egzemplarz recenzencki od Business & Culture.
  • John Corey Whaley - Chłopak, który stracił głowę - niesamowita książka niewidoczna na zdjęciu, gdyż mam ją w formie e-booka. Recenzja niedługo. Egzemplarz przedpremierowy od wydawnictwa Moondrive.




Podsumowanie marca

Książki przeczytane w marcu:
1. Kiera Cass - Rywalki. Królowa i Faworytka 
2. Victoria Scott - Kamień i sól 
3. Marie Rutkoski - Pojedynek 
4. Veronica Roth - Zbuntowana
5. Antoine de Saitn-Exupery - Mały książę 
6. Tahereh Mafi - Dar Julii
7. John Corey Whaley - Chłopak, który stracił głowę 
co daje 2144 strony
+ 198 stron Wiernej (Veronica Roth) 
+ 159 stron Amber (Gail McHugh)

Najlepsza książka: Dar Julii
Najgorsza książka: Mały książę
Największe zaskoczenie: Chłopak, który stracił głowę

Książki zrecenzowane w tym miesiącu: 
+ film "Jurassic World"


środa, 30 marca 2016

Nowości w marcu

2 marca

Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender
Autor: Leslye Walton
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Seria: -
Półka: Chcę przeczytać
OpisZbliża się magiczna noc przesilenia letniego...
Noc, w której niebo się otworzy, a powietrze wypełnią deszcz i pióra.
Ava urodziła się ze skrzydłami. Pragnie poznać prawdę, odnaleźć odpowiedzi na pytania dotyczące jej pochodzenia. Niezwykłe wypadki, cudowne zdarzenia, dziwne zbiegi okoliczności i baśniowe rozterki zaprowadzą ją tam, gdzie nie spodziewała się dotrzeć. Kawałek po kawałku odsłania pełną boleści i trosk historię rodziny Roux. Ava Lavender może być pierwszą, która uniknie zguby i ucieknie obojętności. Czy uda jej się odnaleźć prawdziwą miłość?
Dramat Avy rozpoczyna się, kiedy wielce pobożny Nathaniel Sorrows bierze ją za anioła, a jego obsesja na punkcie dziewczyny rośnie...


Berło Serapisa i inne opowiadania
Autor: Rick Riordan
Wydawnictwo: Galeria Książki
Seria: - 
Półka: Chcę przeczytać 
OpisOto pełna lista opowiadań:
- Berło Serapisa 
- Korona Ptolemeusza

- Syn Sobka 
- Percy Jackson i spiżowy smok 
- Percy Jackson skradziony rydwan 
- Percy Jackson i miecz Hadesa 
- Percy Jackson i laska Hermesa 
- Leo Valdez i pościg za Bufordem 
- Pamiętnik Luke'a Castellana







W ramionach gwiazd
Autorki: Amie Kaufman & Meagan Spooner
Wydawnictwo: Moondrive

Seria: Starbound (tom 1)
Półka: Przeczytane [recenzja]
OpisIkar, największy prom kosmiczny w całej galaktyce, rozbija się podczas rejsu. Jedyni ocaleni to Lilac – córka najbogatszego człowieka w całej galaktyce, i Tarver – młody bohater wojenny, który nie należy do elity. Muszą zjednoczyć siły, by wrócić do domu i rozwiązać zagadkę tajemniczych wizji, jakie zaczynają ich nękać. Wkrótce rodzi się między nimi uczucie. Jednak w świecie, z którego pochodzą, ich związek jest skazany na potępienie. Czy mimo to nadal będą chcieli opuścić planetę?










3 marca

Wierna (wydanie filmowe)
Autor: Veronica Roth
Wydawnictwo: Amber

Seria: Niezgodna (tom 3)
Półka: Chcę przeczytać
OpisSpołeczeństwo frakcyjne, w które Tris tak wierzyła, legło w gruzach – podzielone walką o władzę, naznaczone śmiercią i zdradą. Jednego tyrana zastąpił drugi. Miastem rządzą niepodzielnie bezfrakcyjni. Tris wie, że czas uciekać. Lecz jaki świat rozciąga się poza znanymi jej granicami? Może za murem będzie mogła zacząć z Tobiasem wszystko od nowa, bez trudnych kłamstw, podwójnej lojalności, bolesnych wspomnień? A może poza miastem nie ma żadnego świata…
Lecz nowa rzeczywistość jest jeszcze bardziej przerażająca. Nowe szokujące odkrycia zmieniają serca tych, których kocha. Raz jeszcze Tris musi dokonać niemożliwych wyborów - odwagi, wierności, poświęcenia i miłości. Bo tylko ona może przeszkodzić kolejnemu rozlewowi krwi…





9 marca

Ognisty pocałunek
Autor: Jennifer L. Armentrout
Wydawnictwo: Filia
Seria: Dark Elements (tom 1)
Półka: Chcę przeczytać
OpisSiedemnastoletnia Layla chciałaby być normalna, jednak jej pocałunek zabija wszystko, co posiada duszę.
Jako półdemon i półgargulec Layla posiada niespotykane umiejętności. Wychowywana wśród strażników-gargulców – których zadaniem jest polowanie na demony i dbanie o bezpieczeństwo ludzi – Layla próbuje się dopasować, choć oznacza to ukrywanie swojej mrocznej strony przed tymi, których kocha. Zwłaszcza przed Zaynem, zniewalająco przystojnym i całkowicie niedostępnym strażnikiem, w którym jest od zawsze zadurzona.

Poznaje Rotha – wytatuowanego, grzesznego, seksownego demona, który twierdzi, że zna wszystkie jej tajemnice. Layla wie, że powinna trzymać się od niego z daleka, choć nie jest przekonana, czy tego chce – zwłaszcza, kiedy cała ta sprawa z całowaniem nie stanowi problemu, ponieważ Roth nie ma duszy.
Kiedy Layla odkrywa, że to ona jest powodem pojawienia się brutalnego demona, zaufanie Rothowi nie tylko zaprzepaści jej szansę na związek z Zaynem… ale także naznaczy ją jako zdrajczynię rodziny. Co gorsza, może stać się biletem w jedną stronę do zniszczenia świata.



16 marca

Art & Soul
Autor: Brittainy C. Cherry
Wydawnictwo: Filia
Seria: -
Półka: Chcę przeczytać
OpisW szkole średniej byłam młodą, niepozorną artystką.


Nie zauważano mnie. Pomijano. Olewano.

Teraz jestem Arią Watson... „Tą” dziewczyną.
Jedna zła decyzja i zostałam zauważona – przypięto mi etykietkę puszczalskiej. Zostałam zdzirą. Śmieciem. I już nigdy nie będę niewidzialna.
Szczególnie dla Leviego Myersa. Był dziwnym chłopakiem o pięknej duszy, który zaakceptował i zrozumiał ukrytą w moim wnętrzu zbolałą dziewczynę. Nie planowałam się zakochać. Jednak czy mogłam oprzeć się jego obietnicom? Przebaczeniu? Przyszłości, o której już prawie przestałam marzyć?
Byliśmy rozbici. Poznaczeni bliznami. Byliśmy dziwni i piękni zarazem. Byliśmy dwiema zagubionymi duszami, które trzymały się jedynej rzeczy mogącej je spoić. Siebie nawzajem.



Syrena
Autor: Kiera Cass
Wydawnictwo: Jaguar
Seria: -
Półka: Chcę przeczytać
OpisKahlen to syrena, która musi być posłuszna rozkazom wydawanym jej przez Ocean. Jej głos, odbierający rozsądek i budzący pragnienie rzucenia się w morską toń, jest śmiertelnie groźny dla ludzi. Akinli to zwyczajny człowiek – pełen ciepła, przystojny chłopak, dokładnie taki, o jakim od dawna marzy Kahlen. Jeśli się w nim zakocha, narazi ich oboje na ogromne niebezpieczeństwo… ale nie jest w stanie wytrzymać rozłąki. Czy zaryzykuje wszystko, by pójść za głosem serca?









30 marca

Pani Noc
Autor: Cassandra Clare
Wydawnictwo: MAG
Seria: Mroczne Intrygi (tom 1)
Półka: Chcę przeczytać
OpisEmma Carstairs nie jest już pogrążoną w żałobie dziewczynką, lecz młodą kobietą, która zamierza za wszelką cenę dowiedzieć się, kto zabił jej rodziców, i pomścić ich śmierć.
Wraz ze swoim parabatai, Julianem Blackthornem, musi się nauczyć ufać swojemu sercu i rozumowi, gdy odkrywa demoniczny spisek obejmujący zasięgiem całe Los Angeles, od Sunset Strip aż po morskie fale roztrzaskujące się na plażach Santa Monica. Gdyby  jeszcze serce nie prowadziło jej na manowce…

Jakby mało było tych komplikacji, brat Juliana Mark – uprowadzony przez faerie przed pięcioma laty – zostaje teraz uwolniony w geście dobrej woli ze strony porywaczy. Faerie rozpaczliwie poszukują mordercy, który zbiera wśród nich krwawe żniwo – i w tych poszukiwaniach potrzebują pomocy Nocnych Łowców. Kłopot w tym, że w krainie faerie czas płynie inaczej i Mark nie tylko prawie się nie postarzał, ale na dodatek nie rozpoznaje nikogo ze swoich bliskich. Czy będzie w stanie naprawdę wrócić na łono rodziny? I czy faerie naprawdę na to pozwolą?

poniedziałek, 28 marca 2016

Lissa Price - Ender

Callie, dawniej bezdomna, mieszka teraz z Tylerem i Michaelem w okazałej rezydencji zapisanej jej przez bogatą rentierkę Helenę. Pomimo zburzenia i zdelegalizowania przez rząd banku ciał, nosiciele chipów, w tym Callie, są tropieni i porywani przez nieznanych prześladowców, zainteresowanych dokonywaniem na nich eksperymentów. Callie długo unika uprowadzenia, w końcu jednak i ona zostaje uwięziona przez rządowego agenta, który poddaje ją i jej przyjaciela brutalnym testom. Po wydostaniu się z więzienia jadą na pustynię, do nowej siedziby Brockmana. Callie ma nadzieję odnaleźć tam swojego ojca i uwięzionych przyjaciół. Zdemaskowanie Brockmana okazuje się trudniejsze niż się spodziewała…

„Starter” mi się spodobał i zaskoczył swoją oryginalnością. Następnie nadeszła premiera drugiego tomu i lawina niezbyt pochlebnych opinii, że Ender jest słaby i nie dorównuje pierwszej części. Zgadzam się, ta powieść jest gorsza niż jej poprzedniczka (jak to często jest z drugimi tomami, ale pomińmy ten fakt), ale nie przeszkodziło mi to w wciągnięciu się w świat wykreowany przez Lissę Price. Dzieje się tu dużo, teraz, z perspektywy czasu wydaje mi się, że trochę za dużo jak na zaledwie 332 strony, ponieważ są tu tematy które można znacznie rozwinąć, a dzięki temu czytelnik dowiedziałby się więcej. Ja osobiście po skończeniu czytania czuję niedosyt. No i zakończenie nie do końca mnie zadowoliło, chociaż byłam zaskoczona obrotem wydarzeń.

Lissa Price zaskoczyła mnie nie raz w „Starterze”, ale to co dzieje się w Enderze, po prostu nie mieści mi się w głowie! Ta powieść jest pełna emocji, akcji, tajemnicy i zaskoczenia. Czasami nie pozostawało mi nic innego do roboty niż siedzieć z otwartymi ustami i pilnować, żeby przez przypadek serce nie wyskoczyło mi  z piersi. Autorka pozwala czytelnikowi domyślać się zakończenia, wyjaśnień różnych spraw, aż nagle wszystko zmieniała, a Czytelnik śledził losy głównych bohaterów z zapartym tchem nie mogąc oderwać się od lektury. Język jest przyjemny, a rozdziały kończą się w takich momentach, że Endera po prostu nie da się odłożyć na bok!

Podziwiam główną bohaterkę, czyli Callie za upartość i chęć dociągnięcia sprawy do końca, chociaż niektóre rzeczy znacząco się skomplikowały. Niekiedy wydawało mi się, że na jej miejscu dawno bym się poddała, a ta dziewczyna starała się zakończyć to raz na zawsze. Jej zawzięcie naprawdę jest niezwykłe. Pojawia się tu także pewna postać męska, Hayden, którego bardzo polubiłam. A zwłaszcza jego sposób myślenia. Bardzo przebiegła osoba. Ale nie chcę zdradzić Wam za dużo na jego temat. Wystarczy sięgnąć po Endera!

Ender nie jest nie wiadomo jak dobrą książką, ale całkiem miło spędziłam z nim czas. Wiele tajemnic się rozwiązało, ale pozostały także te nierozwiązane. Lissa Price naprawdę się postarała tworząc tą powieść. Dzieje się tu tyle rzeczy – zarówno złych jak i tych dobrych, że nie wiem co o tym napisać. Zakończenie zostawia otwartą bramkę, a więc Czytelnik sam może zdecydować co będzie dalej. Bardzo dobry pomysł i ciekawe, chociaż niespodziewane zakończenie. Jeśli jeszcze nie sięgnęliście po „Starter” to musicie to zrobić jak najszybciej!





7/10





„Każdy wygląda dużo lepiej, jeśli promieniuje zadowoleniem. Jeżeli wykorzystuje swoją inteligencję i talenty, zamiast przejmować się tym, czy aby w oczach innych jest „śliczny”.”



Starter




Za możliwość poznania zakończenia dziękuję wydawnictwu Albatros!

piątek, 25 marca 2016

Wywiad z C.C. Hunter - autorką serii "Wodospady Cienia"

Hej hej!
Dziś mam dla Was coś innego, a mianowicie wywiad z C.C. Hunter, autorką jednej z lepszych serii - Wodospadów Cienia!
Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy. Mam nadzieję, że wy również poznacie odpowiedzi na niektóre z dręczących Was pytań :)
Enjoy!




Kim właściwie jest C.C. Hunter?
Dobre pytanie! Więc, dorastałam w Alabamie, ale teraz mieszkam w Teksasie z moim czarującym księciem, psem i kotem. Kocham romantyczne filmy jak „Francuski pocałunek”, „Bezsenność w Seattle” i tym podobne. Słucham każdego rodzaju muzyki, ale nigdy kiedy piszę. Jeśli słucham, zaczynam pisać tekst piosenki :) Uwielbiam podróżować, lecz większość dni podróży obejmuje podpisywanie książek, które kocham. Mieszkałam w Wenezueli przez kilka lat kiedy mój mąż tam pracował, więc nauczyłam się mówić po hiszpańsku, co przydaje się w Teksasie. Lubię gotować i spędzać czas z moimi przyjaciółkami. Piszę prawie każdego dnia, robiąc przerwę tylko na poranny spacer (z inną pisarką-przyjaciółką) i lunch. Mam nadzieję, że będę pisać przez wiele lat, ponieważ to jest najlepsza praca na świecie.

Gdybyś nie była pisarką – gdzie chciałabyś pracować?
Zawsze mówiłam, że jeśli nie będę pisarką, prawdopodobnie będę komediantką. Uwielbiam sprawiać, że ludzie się śmieją (dlatego w moich książkach jest tyle humoru). Mogłam tego doświadczyć będąc na warsztatach. Stałam przed grupą i opowiadałam śmieszne historie.

Gdyby kiedyś ktoś powiedziałby ci, że będziesz znaną pisarką, jak zareagowałabyś?
Nigdy bym nie uwierzyła. Widzisz, mam dysleksję, więc zawsze miałam problemy z czytaniem i pisaniem. Ale zawsze kochałam opowiadać historie. Więc czuję się bardzo szczęśliwa mogąc być pisarką. 

Uważam, że będąc osobą, która pisze, blogerem, pisarzem lub dziennikarzem, ważne jest, żeby mieć dobry kontakt z osobami które cię czytają.  Zdarza ci się rozmawiać np. na Twitterze z którymś z twoich fanów? Co o tym sądzisz?
Zdecydowanie! Uwielbiam utrzymywać kontakt z moimi fanami. Mam konto na Twitterze oraz fanpage na Facebooku: „CC Hunter Books” i „Shadow Falls Series”.  Ale moim ulubionym sposobem na kontakt z fanami są spotkania autorskie. Zadają mi pytania, a ja odwdzięczam się tym samym.

Masz jakąś osobę która cię inspiruje?
Jestem inspirowana przez tyle świetnych autorów, dużo z nich jest moimi przyjaciółmi. Uwielbiam Norę Roberts, Sophie Jordan, Joy Preble, Lori Wilde, Julie Kagawę, Annę Campbell, Christinę Dodd, Susan Mallery i wiele innych.

 „Wodospady Cienia” mają swój niezwykły klimat i oryginalną fabułę. Długo się zastanawiałaś, zanim zaczęłaś pisać Urodzoną o północy, czy to przyszło nagle?
Dziękuję mojemu edytorowi za to, że podsunął mi pomysł odnośnie Wodospadów  Cienia. Pisałam romantyczny suspens (nadal piszę!) pod moim prawdziwym imieniem Christine Craig i moja redaktorka stwierdziła, że mogę być dobra w pisaniu powieści młodzieżowych. Powiedziała, że zawsze miała pomysł na paranormalny obóz. To wszystko co powiedziała, ale moja wyobraźnia zaczęła działać i w ten sposób narodziły się Wodospady Cienia.

Tworząc postać Kylie wzorowałaś się na kimś?
Otóż, ze wszystkich moich postaci, myślę, że Kylie jest najbardziej do mnie podobna – przynajmniej wtedy, gdy byłam nastolatką. Dodałam też fragmenty innych osób, które znam.

Wszyscy wiemy, że Kylie prawie od początku wacha się między Derekiem, a Lucasem. Ja osobiście stoję po stronie Lucasa. A ty kogo byś wybrała z tej dwójki?
Śmieszne jest to, że kiedy zaczynałam pisać „Wodospady Cienia”, planowałam, aby na koniec Kylie była z Derekiem. Jednak kiedy kontynuowałam pisanie, Kylie miała swoje własne życie i opinie. Na końcu to był jej wybór. Ja nauczyłam się kochać zarówno Dereka jak i Lucasa.

Czy jest możliwe, że  w niedalekiej przyszłości zobaczymy „Wodospady Cienia” na ekranie?
Może nie w kinach (jeszcze), ale prawa do książki zostały sprzedane CDS or Collective, które jest siecią   „Wodospady Cienia” jako internetowy serial. CDS ma osiągnięcia w produkcji jednych z najbardziej atrakcyjnych i oryginalnych internetowych serii dla YouTube. Zasłynęli  w 2014 roku jako Hottest Video Network Studio i w tym samym roku wygrali także Streamy Awards w czterech kategoriach obejmując Akcja & Si-Fi, a także jako Ensemble Cast for Video Game High School. Ja po prostu porozmawiałam z dyrektorem Rozwoju Skryptów w CDS. Miała kilka pytań, a oni trochę opowiedzieli mi o procesie tworzenia. Dali książkę kilku pisarzom, którzy napisali przykładową scenę lub jak oni wyobrażają sobie ruszenie do przodu z filmem.  Po ocenianiu tych próbek, wybrali najlepszego pisarza który według nich poradzi sobie z tą historią i bohaterami. Więc, filmowa wersja „Wodospadów Cienia” jest w pracy, tylko może to trochę zająć :)
wielokanałową na YouTube i mieści się w Los Angeles. Ich planem jest wykształcić

Zamierzasz napisać nową serię, która nie będzie związana z „Wodospadami Cienia”?
Pracuję nad kilkoma różnymi pomysłami na nową serię. Nawet zaczęłam coś pisać, ale moim głównym priorytetem jest dokończenie książki o Mirandzie. Mam podpisany kontrakt na jedną książkę o niej, ale nigdy nie wiadomo.

Masz określony czas w którym piszesz, czy robisz to, kiedy tylko przyjdzie ci do głowy nowy pomysł?
Do głowy ciągle przychodzą mi pomysły które zapisuję, bo najważniejsze jest, aby skupić się na moim obecnym projekcie – cokolwiek to jest. Inaczej łatwo jest się zdekoncentrować. Robię szybkie notatki na później, kiedy będę gotowa rozpocząć nowy projekt. 

Jak zachęciłabyś innych do sięgnięcia po twoje powieści?
Moje seria „Wodospady Cienia” jest o obozie dla paranormalnych osób, ale nie tylko. Jest o odnajdywaniu kim chciałbyś być, o przyjaźni, rodzinie i znajdowaniu jedynej, prawdziwej miłości.  I to wszystko jest opowiedziane z suspensem, tajemnicą i dużym humorem.

Co sądzisz o polskich fanach? Zamierzasz kiedyś odwiedzić nasz kraj?
Bardzo chciałabym odwiedzić Polskę, ale na chwilę obecną nie jest zaplanowana na mojej „książkowej trasie”.  Dostaję dużo e-maili od polskich fanów i z chęcią poznałabym ich na żywo.

Chcesz dodać coś od siebie?
Jestem bardzo szczęśliwa mogąc odpowiedzieć na te pytania dla moich polskich fanów. Dziękuję za bycie tak lojalnymi!

wtorek, 22 marca 2016

Cassandra Clare - Miasto upadłych aniołów

Wojna się skończyła i szesnastoletnia Clary Fray wraca do Nowego Jorku, podekscytowana możliwościami, które się przed nią otwierają. Zaczyna szkolenie Nocnego Łowcy, żeby nauczyć się wykorzystywać swój wyjątkowy dar. Podziemni i Nocni Łowcy w końcu zawarli pokój i, co najważniejsze, Clary może w końcu nazywać Jace’a swoim chłopakiem. Jednakże wszystko ma swoją cenę. Ktoś zabija Nocnych Łowców i prowokuje w ten sposób napięcia między Podziemnymi i Nocnymi Łowcami, mogące doprowadzić do kolejnej krwawej wojny. Najlepszy przyjaciel Clary, Simon, nie może jej pomóc. Jego matka właśnie dowiedziała się, że syn jest wampirem, więc Simon musiał opuścić dom rodzinny. Okazuje się jednak, że wszyscy chcą mieć go po swojej stronie... ze względu na moc klątwy, która niszczy jego życie. I gotowi są zrobić wszystko, żeby dostać to, czego chcą. W dodatku, Simon umawia się równocześnie z dwiema pięknymi, niebezpiecznymi dziewczynami, i żadna nie wie o tej drugiej. Kiedy Jace zaczyna się odsuwać od Clary, niczego nie wyjaśniając, jest ona zmuszona dotrzeć do serca tajemnicy, która okaże się jej najgorszym koszmarem. Clary zapoczątkowuje ciąg strasznych wydarzeń, mogących pozbawić ją wszystkiego, co kocha. Nawet Jace’a. 

Pierwszą część „Darów Anioła” przeczytałam na początku 2014 roku, a teraz, dwa lata później, dzięki zachęcie przyjaciółki sięgnęłam po czwartą część, której lektury nie mogłam się doczekać. Okazało się jednak, że się zawiodłam i to bardzo. Miasto upadłych aniołów różni się od poprzednich trzech części pod wieloma względami. Odniosłam wrażenie, że Cassandra Clare o wiele więcej skupia się na Simonie (którego lubię, ale bez przesady), a kiedy wreszcie wracamy do Clary bądź Jace’a, musimy przebrnąć przez ich miłosne rozterki, co jest naprawdę nużące i denerwujące. Jedną z najbardziej ciekawych scen Miasta upadłych aniołów jest zakończenie, które przyprawia Czytelnika o ciarki na plecach.

Cassandrę Clare podziwiałam za sposób w jaki zachęca czytelnika do dalszej lektury, wprowadzając kilka tajemnic i dynamicznych dialogów. Zawsze coś się działo, nigdy nie było odpoczynku, chociaż to był przyjemny zabieg, nadający jej książkom  tego „czegoś”. Niestety, przez większość Miasta upadłych aniołów mi się nudziło, gdyż krążyliśmy wokół jednego tematu: związku Clary i Jace. Dopiero na drugim miejscu była sprawa Simona, która nadawała książce tempa. Gdyby nie to, powieść okazałaby się klapą. Brakuje mi tu tylu rzeczy! Zaczynając pisać tą recenzję miałam w głowie tyle sytuacji, o których chciałam wspomnieć, a teraz nie za bardzo wiem co pisać.

Ku mojemu niemiłemu zaskoczeniu w Mieście upadłych aniołów pojawia się mało Aleca i Magnusa, którzy sprawiliby, że akcja nie byłaby monotonna. Clary zaś wraca do swojej osobowości z „Miasta kości” – niepewna, wszędzie wpychająca swój nos i starająca się na siłę naprawić cały świat. Bohaterem który niezmiernie mnie denerwował w tej powieści jest… Jace. Tak, mój ukochany Jace, którego uwielbiałam od pierwszej części, sprawiał, że miałam ochotę rzucić Miasto upadłych aniołów  w kąt. Stał się zupełnie kimś innym. Najbardziej brakowało mi jego niezastąpionej arogancji i sarkazmu. Stał się za bardzo potulny i bojaźliwy. Zupełnie jak nie przystało na Nocnego Łowcę.

„Dary Anioła” nadal kocham, chociaż po przeczytaniu Miasta upadłych aniołów w mojej głowie zaświeciła się czerwona lampka, że być może nie powinnam sięgać po następne tomy. Ale jednak ciekawość wzięła górę. Zwróciłam uwagę na to, że czytając czwartą część, czytelnik ma wrażenie, że Cassandra Clare pisze na siłę i w ogóle nie może się w to wczuć. Jednak nie pozostaje mi nic innego jak wzruszyć ramionami i mieć nadzieję, że to nie powtórzy się w następnej części. Po prostu uznajmy, że jest to przejściowy tom, który nie jest najlepszy, ale po prostu musi być. I zakończmy na tym.





7/10





„- Chodzi o to, że należy trzymać się blisko przyjaciół, a wrogów jeszcze bliżej?
- Sądziłem, że należy trzymać się blisko przyjaciół, żeby miał cię kto podwieźć, kiedy zakradasz się nocą do domu wroga i rzygasz do jego skrzynki na listy.”



Dary Anioła


czwartek, 17 marca 2016

Światła, kamera, AKCJA!: Jurassic World

Każdego roku do Parku Jurajskiego na Isla Nublar przybywają miliony turystów, by z bliska podziwiać odtworzone genetycznie dinozaury. Tymczasem w laboratoriach trwają prace nad kolejnymi mutacjami genetycznymi, w wyniku których naukowcy powołują do życia dinozaura o cechach tyranozaura, karnotaura i welociraptora. Monstrum jest większe, groźniejsze, inteligentniejsze i… wymyka się spod kontroli.

Ostatnimi czasy zauważyłam, że coraz częściej zdarza mi się dobierać sobie filmy i seriale „w ciemno”. Gdy pół roku temu zobaczyłam zapowiedź Jurassic World wiedziałam, że muszę obejrzeć ten film. Mniejsza z tym, że nawet nie oglądałam ani jednej całej części „Parku Jurajskiego”. Najczęściej to były jakieś fragmenty. Jednak kiedy wreszcie nadarzyła się okazja obejrzeć Jurassic World, zrobiłam to bez większego zastanowienia. I muszę przyznać, że od początku zostałam wciągnięta w ten niecodzienny świat dinozaurów w parku rozrywki. W połowie filmu co chwilę miałam na twarzy wyraz zaskoczenia i minę, która mówiła: „tylko nie to!”. Czy mi się podobało?  Tak i to bardzo!

Kilku aktorów przykuło moją uwagę, na przykład odtwórcy głównych ról – Chris Pratt (Owen), który zachwycił mnie swoją grą aktorską oraz Bryce Dallas Howard (Clarie), która miło mnie zaskoczyła. Nie można zapomnieć o Zachu (Nick Robinson) i Gray’u (Ty Simpkins) którzy w bardzo ciekawy sposób przedstawili relację między rodzeństwem i jak szybko to może ulec zmianie. Nicka kojarzyłam z jednej produkcji Disney’a i byłam ciekawa jak sobie poradzi. Nie licząc głównych bohaterów, to właśnie bracia najbardziej mnie poruszyli i sprawili, że śledziłam ich losy z zapartym tchem. Gra aktorska w Jurassic World jest na najwyższym poziomie. Tą umiejętnością wykazała się zwłaszcza Bryce Dallas Howard, która w chwili zagrożenia idealnie oddała strach Clarie, ale jednak pozostawała opanowana. Na bohaterach się nie zawiodłam. Prawdę mówiąc, są jednym z większych plusów tego filmu.

Mimo tego, że Jurassic World nie jest filmem dla osób o słabych nerwach i pojawia się tu dużo brutalnych scen (które i tak są ukazane w bardzo łagodny sposób) polecam go każdemu. Efekty specjalne zasługują na zupełnie oddzielną recenzję. Nie są w żaden sposób przesadzone, za to są bardzo realistyczne. W niektórych momentach miałam wrażenie, że dinozaury są prawdziwe, naprawdę. Muzyka jest zaś idealnym zwieńczeniem całego filmu – idealnie go dopełnia oraz buduje napięcie. Dla niektórych może się to wydawać przereklamowane, ale dla mnie „Park Jurajski” i Jurassic World należą do jednych z lepszych filmów. Dinozaury chyba nigdy się nie znudzą.




9/10






CIEKAWOSTKA:  Tworzenie czwartej części serii zaczęto w 2002 roku, tuż po premierze "Parku Jurajskiego 3". Film miał ujrzeć światło dzienne w 2005 roku, jednak po śmierci Michaela Crichtona zrezygnowano z dalszych prac.

poniedziałek, 14 marca 2016

Victoria Scott - Kamień i sól

Otrzepujesz spodnie i wychodzisz z domku, któremu bliżej do namiotu niż mieszkania. Na zewnątrz panuje upał i duchota, chociaż słońce powoli zachodzi. Oglądasz się, szukając swojej pandory. Kiedy ją wołasz, a ona się nie odzywa, ruszasz na jej poszukiwania. Po drodze spotykasz członków swojej drużyny. Zastanawiacie się, kiedy wreszcie rozpocznie się następny, na szczęście przedostatni etap. Kiedy tak dyskutujecie, czujesz, że coś ociera się o twoje nogi. Spoglądasz w dół i zauważasz małego, czarnego liska. Bierzesz na ręce i go głaszczesz. Wydaje się, że w tej chwili wszystko wróciło do normy, a twój brat zaraz wyjdzie z innego domku z szerokim uśmiechem, zdrowy jak kiedyś. Ale wiesz, że to tylko złudzenie. Nigdy już nic nie będzie takie samo.

Tella ma za sobą przerażającą przeprawę przez dżunglę i pustynię. Nie może się już wycofać. W kolejnych etapach wyścigu zmierzy się z ukrytymi niebezpieczeństwami oceanu, mrożącym oddech górskim zimnem oraz… nowymi, pokrętnymi zasadami wyścigu. Co jednak, jeśli niebezpieczeństwo leży jeszcze głębiej? Jak można ufać komukolwiek, skoro wszyscy mają jakieś sekrety? Co zrobić, gdy osoba, na której najbardziej polegasz, nagle przestaje cię wspierać? Jak wybrać między jednym życiem a drugim? Wyścig dobiega końca. Wystartowało stu dwudziestu dwóch uczestników. Kiedy Tella i ci, którzy przeżyli, stają do ostatniego etapu, jest ich zaledwie czterdziestu jeden… i tylko jedna osoba może zwyciężyć.

Po przeczytaniu „Ognia i wody” nie mogłam się doczekać kontynuacji. Byłam ciekawa, jak to się dalej potoczy. A teraz, po skończeniu Kamienia i soli tak bardzo żałuję, że to już koniec. Chciałabym móc przeczytać te dwie książki ponownie po raz pierwszy. Zakończenie po prostu wbija czytelnika w fotel i nie pozwala choć na chwilę się oderwać. Najgorsze jest to, że zostawia ono tak zwaną „otwartą bramkę”, a więc czytelnik może sobie sam dopowiedzieć co jest dalej. Jednak ja czuję bardzo duży niedosyt i jedyne o czym mogę teraz myśleć, to że chcę wiedzieć co dalej. Nie mam nic przeciwko temu, żeby Victoria Scott napisała trzecią część.

Nigdy przedtem nie udało mi się przeczytać prawie 400 stronicowej książki w jeden dzień. Kamień i sól jest taką pierwszą książką, a to wszystko dzięki bardzo przyjemnemu językowi którym posługuje się autorka. Tyle się tu dzieje, że nie sposób o wszystkim wspomnieć. Pani Scott nie raz udało się mnie zaskoczyć nagłym zwrotem akcji, albo tajemnicą której nikt się nie spodziewał. Czytelnik jest powoli naprowadzany na trop, aby samemu odkryć to, co nie widoczne. Było kilka scen, które chwyciło mnie za serce, a w oczach zebrały się łzy. Kamień i sól nie jest powieścią tylko i wyłącznie przygodową, jest tu także wątek przyjaźni, zaufania, miłości. To książka, która zmusza do myślenia.

Zmianę w zachowaniu Telli łatwo zauważyć już w pierwszej części. Tym razem można było zauważyć, że bohaterka trochę tęskni za swoim poprzednim wcieleniem, chociaż dzielnie walczy i stara się nie poddawać. Prawdę mówiąc, nie dziwię się jej. Prędzej czy później można mieć dość ciągłego walczenia o życie, więc to było całkiem zrozumiałe. Tella jest postacią, którą polubiłam i z pewnością przez długi czas będę o niej pamiętać. Mam wrażenie, że Guy w Kamieniu i soli stał się o wiele bardziej skryty, a dzięki temu jeszcze bardziej chciałam go poznać. Kilka scen z jego udziałem złamało mi serce. Guy’u Chambersie, będę tęsknić.

Kamień i sól jest specyficzną książką, która w jakimś stopniu pokazuje prawdziwe realia tego świata. Piekielny Wyścig posiada także o wiele ciemniejszą stronę, którą Victoria Scott powoli nam ujawnia. Historia jest owiana tajemnicą i strachem, a nagłe zwroty akcji potrafią nieźle przestraszyć Czytelnika. Dzieją się tu przyjemne rzeczy o których miło poczytać i odpocząć od przerażających sytuacji. Nie zgadzam się na takie zakończenie. Po prostu cały czas mi czegoś brakuje, odczuwam nieznoszący sprzeciwu niedosyt. Nie pozostaje mi nic innego jak mieć nadzieję na to, że autorka postanowi napisać trzecią część.





8/10





„Tak oto zginę, z nożem drżącym w niepewnej dłoni, ale może to dobrze. Może to znaczy, że po tym wszystkim, co przeszłam, moja niechęć do uśmiercenia tych, którzy się dla mnie liczą, dowodzi, że wciąż jestem człowiekiem.”



Ogień i woda




Za możliwość ukończenia Piekielnego Wyścigu dziękuję wydawnictwu IUVI!



piątek, 11 marca 2016

Na językach - Fiszki to proste! - Angielski w podróży



Odkąd rozpoczęłam naukę z fiszkami, jestem nimi zachwycona. Zwłaszcza jestem dumna z własnych fiszek, na który mam zapisane pierwiastki chemiczne – nauka błyskawiczna! Ale dzisiaj chcę Wam opowiedzieć trochę o znakomitym projekcie wydawnictwa Cztery Głowy, a mianowicie o fiszkach To proste!. Mi się akurat trafił angielski w podróży poziom A1. Już to jest zastanawiające – przecież to są podstawy. Mimo tego, znalazłam tu słowa o których nawet nie wiedziałam! 

Podstawową różnicą na pierwszy rzut oka jest rozmiar fiszek. Nie są one malutkie jak zwykle, a raczej w formie karteczek do notatek. Z jednej strony nie jest to dobry rozmiar, w końcu na pewno trudniej będzie je zmieścić w kieszeni, w przeciwieństwie do normalnej wersji. Z drugiej strony fiszki To proste! są o wiele bardziej wyraźne, a obrazki łatwiej zapamiętać, niż na mniejszych odpowiednikach. Właśnie, rysunki. Na każdej fiszce znajduje się dany wyraz, przykładowe zdanie oraz niekiedy zabawny, estetyczny rysunek, co ułatwia nam zapamiętanie słówka. 

Już po pierwszej nauce natrafiłam na karteczki z ćwiczeniami, które są świetne! Kolejną rzeczą która zwróciła moją uwagę jest to, że w To proste! pojawia się dużo podobnego słownictwa – zarówno po polsku, jak i po angielsku. Jednak jest to bardzo pomocne i według mnie przydatne.
 
Fiszki To proste! są świetne pod praktycznie każdym względem. Wszystko jest wykonane estetycznie i przejrzyście. Dodatkowym plusem jest także pobranie nagrań mp3. Słownictwo jest proste i przydatne w podróży, dzięki czemu wyjazd za granicę będzie samą przyjemnością. Przekonacie się, że nauka języków obcych jest prosta!



Za możliwość podszkolenia się w podróżniczych słówkach dziękuję wydawnictwu Cztery Głowy!