czwartek, 28 marca 2013

J.K. Rowling - Harry Potter i Zakon Feniksa



Tajemnicze drzwi , które śnią ci się codziennie. Dziwny czarny korytarz. Dziwne drzwi. Co o tym myśleć? Nagle, przypominasz sobie skąd znasz te drzwi. Tak! Przecież to Departament Tajemnic.  Sny… Sny… Czemu ciągle śnią ci się te głupie drzwi? A może to nie jest sen? Może to wizja? Nie. Przecież to głupie! Ale… o co może chodzić z tymi drzwiami? W końcu czemu (nie)normalnemu człowiekowi miał by się śnić Departament Tajemnic? A może to coś oznacza. Może ktoś próbuje ci coś przekazać? Coś ważnego? Albo zwabić w pułapkę. W sidła, których nawet się nie spodziewasz. Później nawiedza cię (jak uważasz) wizja. Dzieje się coś złego! Masz zamiar się tam udać. Ale, czy warto? Czy to nie podstęp. Żeby zabić. A jeśli naprawdę dzieje się coś złego… Jesteś rozdarta. W końcu jedziesz. Bo logicznie myśląc, co może stać się złego…



Harry przeżywa kolejne nudne wakacje u Dursleyów. Czeka tylko na początek roku szkolnego, aby spotkać się z Ronem i Hermioną. Ale ci najwyraźniej mają go gdzieś. Jeszcze atak z strony dementorów… Pytanie. Kto ich nasłał? Użycie Patronusa i przesłuchanie w ministerstwie, to jedne z nielicznych problemów Harrego w tym roku. Dziwne sny i ‘wizje’. I ta głupia Umbrige! Wysłannik z Ministerstwa. Jaka ona wredna! Co czeka go w tym roku?



Przed zaczęciem pisania, jakoś nie miałam weny. Ale gdy napisałam kilka pierwszych zdań idzie jak… No po prostu łatwo. Harry Potter to wieczna seria która nauczyła mnie wiele. Nauczyłam się czytać na Księciu półkrwi i tak zaczęła się moja przygoda z KSIĄŻKAMI pani Rowling, a dokładniej z serią o Harrym Potterze. Z filmami byłam związana od kiedy skończyłam… około cztery-pięć lat. Ale oczywiście i w tym wypadku książki okazały się lepsze od filmu. Ale tylko trochę. Zwłaszcza szczegóły które z filmu zrobiły by jeszcze lepsze… coś! I książka lepiej pobudza wyobraźnie. Ale pewnie bez filmu nie umiałabym wyobrazić sobie postaci, które są tak kolorowe że aż nie mieści się to w głowie. Przygody nastoletniego czarodzieja. To na tym się nauczyłam czytać, i wiele innych rzeczy. Ale wielka szkoda że jest tylko siedem części. Chociaż to i tak dużo. Ale nie ważne czy książki są trzy czy jest ich piętnaście . Ważne że czegoś uczą. Z trudem piszę tą recenzję. Bo naprawdę trudno opisać coś tak cudownego! Tajne stowarzyszenie Zakon Feniksa, to naprawdę dobry pomysł. I szczersze? Szczerze. Nie żałuję tych dwóch czy trzech tygodni po0święconego na Pottera. Bo jak zaczynałam, to nawet nie wiedziałam w co się mieszam. I tak zleciało mi te tygodnie w towarzystwie Harrego, Ginny, Hermiony, Rona i innych. Co prawda zastanawiam się czy niedługo zabrać się za szóstą i siódmą część Harrego Pottera. Tak dziwnie bo czytałam je na samym początku. Co wy na to? Oczywiście kiedyś za kilka lat znowu powrócę do Pottera! Niestety. Piąta część już za mną. A przyznam się ci, kochany Czytelniku, za książkę zabierałam się od świąt Bożonarodzeniowych, bo wtedy ją dostałam. Heh, pomyślałam że jeśli teraz się za nią nie zabiorę to się na mnie obrazi…



Przełomowa piąta część. Może nie taka jak Więzień Azkabanu, ale lepsze niż nic. Voldemort… Co się tak paczysz?!... Voldemort znów atakuje. Razem z śmierciożercami i z Bellatrix Lestrange na czele. Bella! Nie ma to jak zabić kogoś z rodziny. Nie sądzisz?  Zdrada. Słowo którego się boimy. Lestrange właśnie tak postępuje. A co do Stworka… Z jednej strony jest ‘wierny’ swemu panu, ale to tylko z względu jego „cudownej” matki. Ale to i tak wredne stworzenie. Dumbledore ignoruje Harrego, co tylko zagęszcza atmosferę. Najbardziej podobają mi się wątki humorystyczne. Na przykład : „Harry Europa jest pokryta lodem, a nie modem…”. Wtedy nie mogłam opanować śmiechu.  Ojj, ale szkoda że ta głupia ropucha zakazała Harremu, Georgowi i Fredowi grania w Quidditcha. A Błyskawica i Zmiatacze z pewnością chciałyby się wykazać.

Język mnie zachwyca. I się z tego bardzo cieszę, jak i gratuluję  Joanne Kathleen Rowling, za tak cudowną książkę.



A teraz o postaciach! Nie umiałam za bardzo zdecydować która postać jest moją ulubioną, bo lubię tak samo wszystkich dobrych. Ale jak Syriusz zmarł, a dokładniej został zamordowany przez Lestrange, zaklęciem „Avada Kedavra” , poczułam niemiłe ukłucie w okolicach serca, chociaż wiedziałam że to się stanie. Także bardzo lubię Hagrida. Taki grubiutki pół-olbrzym. Trochę jest podobny do mojego dziadka. Nie macie mi za złe że porównuje niektórych do mojej rodziny, prawda? Także Hermiona jest bardzo barwną postacią. Mądra i śliczna. I taka pomocna. Pracowita i troskliwa. Co jeszcze? Następnie najśmieszniejsze postacie w całej powieści to,oczywiście Fred i George Wesley. Ich zabawne charaktery są tak boskie że aż strach! Nie opisałam tego miejscami, tylko te osoby które akurat w tej części na to zasugują.







10/10







Wrzeszcząc i dygocąc z bezsilnej furii, próbowała wykryć źródła tych tajemniczych objawów, ale uczniowie odpowiadali jej uparcie, że chorują na 'umbryżdżyce'





Harry Potter
Harry Potter i Kamień Filozoficzny | Harry Potter i Komnata Tajemnic | Harry Potter i Więzień Azkabanu | Harry Potter i Czara Ognia | Harry Potter i Zakon Feniksa | Harry Potter i Książę Półkrwi | Harry Potter i Insygnia Śmierci

sobota, 23 marca 2013

#Stosik urodzinowy 2013



  • J.R.R. Tolkien - Władca pierścieni 1-3 - Pozywtywne opinie i filmy. To jest to! Od mojego dziadka.
  • L.J. Smith - Pamiętniki wampirów (Księgi 1-4) - Nagadali mi tyle dobrego że się skusiłam. Od babci.
  • Aprilynne Pike - Moc przeznaczenia - Trzy popszedniejsze tomy były 'boskie'. Więc czas na ostatnią! Od babci.
  • Elizabeth Chandler - Potęga miłości - Pierwsza część podeszła mi do gustu. To  druga. Od Martyny :)
  • P.C. + Kristin Cast - Przysięga Smoka - Seria jest jedną z moich ulubionych. A więc czemu nie? Dodatek taki mały też mi pasuje. Od Zuzanny.
  • Julie Kagawa - Żelazny Król - Nie umiałam się zdecydować. Ale zainspirowana okładką zdecydowałam się na panią Kagawa. Zakup własny.
  • Nina Blazon - Władczyni snów - Kupiona po przecenie, więc jest okay ;) Zakup własny.
  • Alyson Noel - Ever - Wygrana w konkursie. Od Ciarolki.
  • Joanna Buczkowska - Księga życzeń : Tajemnice Avagoh - Miało być Spojrzenie elfa. Ale dostałam to bo Spojrzenia nie umiał znależć. Od Miśka.
  • John Marsden - Jutro. Nie ma już żadnych zasad - Ooo... A jak ja to chciałam mieć! Od Maryoon.
  • Kelly Creagh - Nevermore. Kruk. - Zaciekawiona wysoką oceną Caroline Ratliff. Ciekawe czy dobrze oceniła? Od Patryka.
  • Cynthia Hand - Nieziemska - Druga część Nieziemskiej, Anielska ma tak cudny tytuł że się zainteresowałam. Od Oliwi.
  • C.J. Daugherty - Wybrani - Praktycznie od samego początku jej pragnęłam. Okładka cudowna. Od Liwii.
  • Maggie Stiefvater - Drżenie - Kiedyś została mi ona polecona. Ciakwa okładki, chciałam ją mieć. Dostałam! Od Miłosza.


Dziękuję za uwagę. A Harrego Pottera prawie już skończyłam <3 Bay :**

sobota, 16 marca 2013

#1 ~ Kartka z pamiętnika książkocholika



Zdjęcie roboty własnej :)



Witam kochanych   Czytelników! Postanowiłam napisać „Kartkę z pamiętnika”. Pomysł zgapiłam od Caroline Ratliff, bo ona ma wspaniałe pomysły. Także piszę tą notkę dlatego że będzie dłuższa przerwa bo czytam opasły, piąty tom Harrego Pottera. Chociaż nie wiem jakbym się starała, zajmie  mi to najmniej tydzień. No ale co mam się nad sobą użalać. Zaczynami pisać…







Opole, 16 marca 2013


Kochani Czytelnicy!


Ten miesiąc zapowiada się na najlepszy jaki może być. Moje urodziny już 19 marca, impreza urodzinowa 21 – to się oczywiście wiąże z nowiutkimi książkami – i moje recenzje stają się coraz dłuższe i lepsze. Tak przynajmniej sądzi moja rodzinka i przyjaciele. Ja, szalona ja, wpadłam na pomysł żeby zrobić listę książek które pożądam. Na pytanie „Co chcesz na urodziny??” patrzyłam na listę, i mówiłam jakąś z wymienionych tam książek. Następnie zaznaczałam sobie kto jaką książkę mi kupi.  A teraz w poniedziałek, mam twardy orzech do zgryzienia. Ostatnio mój przyjaciel strasznie działa mi na nerwy. Wcześniej nie przeszkadzało mu jak ktoś go ciągał za włosy. Ale niedawno się to zmieniło. Około dwa tygodnie temu przez przypadek wyrwałam mu trochę włosów, i łaził po nauczycielach i mówił że mu naumyślnie włosy wyrwałam. W piątek tak mnie wkurzył że też go pociągnęłam. Odruchowo. Tak się składa że akurat z nim nie chciałabym być w niezgodzie. Bo ostatnio ignorował mnie przez (prawie) cały tydzień. A ja tego nie chcę. Więc wróćmy do tematu. W poniedziałek muszę poprosić go na słówko i przeprosić, ze szczerego serca, zanim będę miała z nim na pieńku.






 A teraz chwalić się! Jak tam w szkole bądź w pracy? Jak wam leci?




Całusy, Sophie xx

niedziela, 10 marca 2013

Tricia Rayburn - Syrena


Stoisz nad urwiskiem Chione. Sama. W ciemną noc. Morze szaleje, a fale sięgają dość wysoko aby wzbudzić strach i niepokój turystów. Ale ty się nie boisz. Przychodzisz tu od kilku lat. Nagle, zauważasz jakiś ruch pod powierzchnią wody. Wmawiasz sobie że ci się przewidziało. Ale… Kto wie co może się kryć w głębinach morza? Kto to może być? Przepraszam, wróć. Co tam się znajduje? Jakie tajemnice kryje morze. Gdzieś masz świadomość, że za glonami i wodorostami, znajduje się coś. O n e. Tajemnicze kobiety. Mitologiczne, greckie stworzenia. Zwodząc mężczyzn… Stop! Ignorujesz to przeczucie. Postanawiasz skoczyć. Odwracasz się tyłem do morza, pewna że nic ci się nie stanie. W najgorszym wypadku zahaczysz o skałę i się lekko zranisz. Skaczesz. Dzieje się coś gorszego od skały. Będąc pod wodą coś ciągnie cię w dół. Śmierć. Przeszła po ciebie, ale nie naturalnym sposobem. To coś straszniejszego…
Rodzina Sands co roku przyjeżdża do Winter Harbor w stanie Mine. Co roku znakomicie się tam bawią. Razem z synami państwa  Carmichaelów. Kilka temu odkryli urwisko Choine, i od tego czasu przyjeżdżają tam co roku. Pewnego dnia, po bardzo burzliwej kłótni, Justine udaje się nad urwisko. Następnego dnia policja znajduje jej ciało wyrzucone na brzeg. Załamana rodzina wraca do Bostonu. Ale z dnia na dzień Vanessa wraca do Winter Harbor, mając dziwne przeczucie że to nie był zwykły przypadek. Zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Giną ludzie. Mężczyźni (czyli prawie wszystkie ofiary) są znajdowani z ustami zastygłymi w szerokim uśmiechu. Caleb, młodszy syn Carmichaelów, ucieka. Tak się bynajmniej wydaje Vanessie i Simonowi. Szukają go. Caleb dzwonił do brata. Lecz nic nie mówił. Było tylko słychać sapanie, a następnie damski głos wymawiające jego imię. Simon i Vanessa przyjeżdżają do miejsc z których on dzwonił. Jednak nic nic nie wiedział. Nikt nic nie słyszał. A jego jak nie było tak nie ma. Prawda okaże się straszniejsza niż ktokolwiek przypuszczał…
Syreny. Każdy zna je od dzieciństwa. Na przykład słodka Arielka. Ta książka jednak nie opowiada o typowych syrenkach. Są tu one postrzegane jakie żądne śmierci morderczynie. Ja jak to ja, odmieniec, nie przepadałam za nimi. Wróć. Nie kochałam je tak jak inne dziewczęta. Nie sądziłam że są, jakby to ująć… Takie odlotowe jak wszyscy myślą. Jedyne które przypadły mi do gustu to te z H2O, ale to inna historia. Osobiście nie cierpię horrorów, a można go do tego z początku porównać. Książki z nutką tajemniczości nawet, nawet lubię. A najbardziej ten moment kiedy mówisz sobie : „Co będzie dalej?!”.  Tajemniczość, nagłe zwroty akcji. To możesz znaleźć w książce. Zaintrygowało mnie to, że wreszcie spróbuję czegoś innego. Nie tylko wampiry, wilkołaki, elfy i tym podobne. I dobrze wybrałam. Oderwałam się od mojego świata. Spróbowałam czegoś nowego i… Nie wiem co o tym sądzić. Nieprzespane noce, ze strachu jaki znajdował się na początku. Ale później było już tylko lepiej. Zamiast horrorów, to pełne napięcia akcje, które czekały aż je przeczytasz. Słyszałam różne recenzje tej oto książki. Niektóre dobre niektóre złe. Ale sama postanowiłam się za nią zabrać i się przekonać czy jest aż tak źle.  Poddałam się. Nie mogę. Jest tyle rzeczy które muszę napisać że aż szok! 
Język jakim jest ona napisana nie podszedł mi do gustu. Lubię jak emocję są rozpisane. Nie znalazłam tu tego. Da się jednak mieć z tego jakąś przyjemność. Przez większość książki, drogi Czytelniku, odniosłam wrażenie że książka opowiada o dziewczynie, która straciła siostrę. Odkrywa dziwne tajemnice, i się zakochuje w najlepszym przyjacielu. Pani Tricia miała wiele sposobów aby dodać  trochę, choćby ociupinkę magii w środku. Ale ona zostawiła to na koniec. Wyglądało to jakby Syrena miała być najciekawsza na sam koniec. Jednak wolałabym aby było to przez całą książkę, a nie pod koniec. Też przez parę książkowych „dni” było po prostu nudno. Ten sam, powtarzający się schemat. Wstałam, umyłam się, zjadłam, poszłam do Simona. Nudny monolog, który ciągnął się i ciągnął. 
 
A teraz postacie. Haha, najlepsze jest to że praktycznie wszystkie postacie był czarno-białe. Szare. Dobrze jeśli chociaż główna bohaterka jest pełna kolorów, a najlepiej jeśli wszystkie postacie. Nawet nie znamy cech bohaterki głównej, czyli Vanessy. Nie wiemy jak wygląda. Wiemy tylko to że jest strasznie strachliwa. Nie wyjątkowa, najnormalniejsza nastolatka. Jedyna wyróżniająca się postać to Zara. Jest opisana. Dokładnie. To wyglądało troszkę jakby Rayburn skupiła na nią calutką uwagę. Ale postać w której się zakochałam i polubiłam była Pacie. Kocham ją. Jest cudowna.

Książka jest nudnawa. W trans wpadasz po połowie książki. Miejmy nadzieję że następna część będzie lepsza.





8/10



"Moja siostra Justine, zawsze wierzyła, że najlepszy sposób na opanowanie lęku przed ciemnością to udawać, że jest naprawdę jasno."


 Syrena
Syrena | Głębia | Mroczna toń

niedziela, 3 marca 2013

Alyson Noel - Na zawsze


Biegniecie do ‘ciemnej strony’ Summerlandu. Znowu spotykacie tą szaloną kobietę. Okazuje się, że ta owa kobieta jest Pią, jedną z sierot która została przemieniona VI wieków temu.  Wyruszasz w podróż, aby pomóc Lotos.



Dobrze napisane, ale na nerwy strasznie działa to że Damen i Ever, to się schodzą to rozstają… Dziwne (według mnie) zakończenie. Zamiast „I żyli długo i szczęśliwie”, jest coś zupełnie innego! Zaskoczyło mnie to, i w dodatku w dobrym znaczeniu.



Jednak wybrali nieśmiertelność duszy, zamiast ciał.

Dobrze wymyślone, widać że Alyson wczuła się w rolę. Wspaniałe pomysły, to są zalety autorki i samej w sobie książki. Zwłaszcza z tymi poprzednimi istnieniami. Adelina, paryżanka Evaline, Abigail, córka purytanina, rozpieszczona Chole, Fleur, muza malarza, nieszczęśliwa niewolnica Emala i wreszcie Ever…

W postaciach przypadło mi do gustu to, że są wierne i próbują osiągnąć jakiś cel. Dużo cech w postaciach. Nie są konkretne i dobrze. Za dużo równowagi, zepsułoby całą książkę. Trudno jest włożyć w książkę tyle serca. Ale tu to jest na 1oo%. Nie mogłam się doczekać aż koleżanka mi ją pożyczy. Było ultimatum. Albo oddasz tą książkę jak najszybciej, albo kłótnia. Musiałam czekać i czekać. No bo ona musiała ją skończyć. Ale się doczekałam. Książkę pokochałam od początku. Od pierwszego słowa. Następne ultimatum. Albo zakochuję się w tobie, albo obrażam się na autorkę, nie piszę recenzji, i wracam do życia codziennego. Ale Na zawsze rozkochała mnie w sobie. Gdybym miała stała by na najlepszej półce. Ma miłość zostanie ze mną. Ale szkoda że to już koniec…


Teraz będę rozważać zakończenie. Czekaj. Wróć. Będę wymyślać jakieś szalone, niestworzone zakończenia. N i e s t e t y.  W książce były momenty na których bardzo się zawiodłam. Ale moment. Jeden. Ukochany. Który tak mi się spodobał, że wybrałam go na prozę na konkurs recytatorski w mojej szkole. Ale co ja będę się rozpisywać o mojej szalonej acz kochanej szkole, gdzie chodzi moja chora na umyśle rodzinka ( czytaj : przyjaciele, inni uczniowie z mojej klasy ). Tak czy siak, do przeczytania książki skłoniła mnie moja przyjaciółka, i to że czytałam także inne części które przypadły mi do gustu.

Innym słowem książka bardzo mi się podobała. Na pewno kiedyś do niej powrócę. To moja BFF. Nie chcę obrażać innych książek, broń Boże! Tylko uznałam że na tyle mi się spodobała że mogę ją tak nazwać.  Akcja, w pewnym momencie przeciągnęła się tak, że w Summerlandzie minęło około tygodnia, a na ziemi pół roku. Więc nie mogę określić czy akcja była szybka czy wolna. My love forever.


Nie wiem jak to ocenić. Na zawsze nie jest do końca idealna, ale też nie beznadziejna…





9/10




Nieśmiertelni
Ever | Błękitna godzina | W cieniu klątwy | Mroczny płomień | Nocna gwiazda | Na zawsze







Coś ode mnie

Około 23 marca na blogu znajdzie się .... niespodzianka ;)