Kiedy
szesnastoletnia Tessa Gray pokonuje ocean, żeby odnaleźć brata, celem jej
podróży jest Anglia za czasów panowania królowej Wiktorii. W londyńskim
Podziemnym Świecie, w którym po ulicach przemykają wampiry, czarownicy i inne
nadnaturalne istoty, czeka na nią coś strasznego. Tylko Nocni Łowcy, wojownicy
ratujący świat przed demonami, utrzymują porządek w tym chaosie. Porwana przez
Mroczne Siostry, członkinie tajnej organizacji zwanej Klubem Pandemonium, Tessa
wkrótce dowiaduje się, że sama jest Podziemną z rzadkim darem zmieniania się w
inną osobę. Co więcej, Mistrz -
tajemnicza postać kierująca Klubem - nie zatrzyma się przed niczym, żeby
wykorzystać jej moc. Pozbawiona przyjaciół, ścigana Tessa znajduje schronienie
w londyńskim Instytucie Nocnych Łowców, którzy przyrzekają, że znajdą jej
brata, jeśli ona wykorzysta swój dar, żeby im pomóc.
Wkrótce Tessę zaczynają
fascynować dwaj przyjaciele: James, którego krucha uroda skrywa groźny sekret,
i niebieskooki Will, zniechęcający do siebie wszystkich swym sarkastycznym
humorem i zmiennymi nastrojami… wszystkich oprócz Tessy. W miarę jak w trakcie
swoich poszukiwań, zostają wciągnięci w intrygę, grożącą zagładą Nocnych
Łowców, Tessa uświadamia sobie, że będzie musiała wybierać między ratowaniem
brata a pomaganiem nowym przyjaciołom, którzy próbują ratować świat… i że
miłość potrafi być najbardziej niebezpieczną magią.
Po
przeczytaniu trzeciej części Darów Anioła nie mogłam się doczekać powrotu do
świata Nocnych Łowców. Jednak Jane Rachel doradziła mi, żeby przed czwartą
częścią przeczytać pierwszy tom Diabelskich Maszyn. W końcu znalazłam czas i
ochotę żeby to zrobić, i wiecie co wam powiem? Bardzo żałuję, że nie zapoznałam
się z tym wcześniej, a od przeszło dwóch lat taka perełka leżała tuż pod moim
nosem. Nie czytałam żadnej książki, której akcja dzieje się za czasów panowania
królowej Wiktorii, a więc 1878 rok, o czym Cassandra Clare wspomniała na końcu.
Okazuje się, że to ciekawy czas, a dzięki autorce która przedstawiła go w
naprawdę piękny sposób, z chęcią dowiem się czegoś więcej oraz przeczytam inne
książki które opowiadają o tych czasach.
Tak jak
napisałam wcześniej, Cassandra przedstawiła XVIII wiek w niezwykle ciekawy
sposób. Mimo tego, że czytamy o dawnych czasach, nie czuć tej różnicy, a to za
sprawą autorki, która posługuje się prostym i przyjemnym językiem. Tyle dzieje
się w Mechanicznym aniele, że po
niedługim czasie po skończeniu, nie jestem w stanie wszystkiego sobie
przypomnieć. Nie sprawia to jednak, że czytelnik jest tym przytłoczony, bo za
każdym razem przed nowym wydarzeniem może chwilę odpocząć. Niektóre wątki
przyprawiają o dreszcze, inne o szeroki uśmiech na twarzy. A na dodatek jest to
powieść pełna tajemnic, która od razu porywa czytelnika w swoje sidła.
Tessa wydaje
mi się postacią, która nie do końca wie co ma robić i jest w tym wszystkim
pogubiona, na szczęście ma dwóch pomocnych Nocnych Łowców. Jednym z nich jest
Will, którego już od początku polubiłam. W pewnym momencie zdałam sobie także
sprawę z tego, że aż do złudzenia przypomina mi Jace’a z Darów Anioła – tak
samo arogancki, z ciętym językiem przygotowany prawie na wszystko. Za to Jem
jest dużo spokojniejszą postacią, skrywającą wiele tajemnic, które czytelnik z
czasem poznaje wraz z główną bohaterką. Poznajemy także Jessamine, którą
niekonieczne polubiłam przez jej egoizm, lecz mam wrażenie, że gdzieś w jej
sercu jest jakieś małe światełko, które w niedalekiej przyszłości zmieni ją na
lepsze. Oprócz nowych postaci możemy spotkać także najlepszego pod słońcem
Magnusa i dowiedzieć się o nim tego i owego.
Jeśli
spodobały ci się Dary Anioła, koniecznie
musisz sięgnąć po Mechanicznego anioła,
który jest pierwszym tomem Diabelskich maszyn, które są diabelnie dobre.
Przynajmniej jak na razie. Jestem pod wrażeniem tego, co Cassandra Clare
stworzyła tym razem i jedyne co mogę powiedzieć, to „oby tak dalej”. Mechaniczny
anioł nie jest jednak tylko powieścią przygodową, ale posiada także wiele
mądrych i życiowych sentencji.
9/10
„Można kochać kogoś
bez wzajemności, dopóki jest wart uczucia. Dopóki zasługuje na miłość.”
Diabelskie maszyny
Mechaniczny anioł |
Mechaniczny książę | Mechaniczna księżniczka
Czytałam całą trylogię Diabelskich Maszyn, i jestem nią zafascynowana! :D
OdpowiedzUsuńNajlepsza była trzecia część.
Szkoda że tak szybko czytało się te książki. ^^
Pozdrawiam ~ Bacha
dostatniejstrony.blogspot.com
Bardzo wysoka ocena! Od dawna chodzi za mną ta seria pani Clare ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ta książka stoi na mojej półce już od... sama nie wiem kiedy. Muszę w końcu się za nią zabrać, bo jestem bardzo ciekawa czym ta autorka tak zachwyca czytelników :)
OdpowiedzUsuńPlanuje te serię czytać w maju - tak wiem odległy plan, ale myślę, że nikt mi go nie pokrzyżuje :)
OdpowiedzUsuń"Dary Anioła" pokochałam od pierwszych stron. Myślę, że tu będzie podobnie
zaczytana_bella