piątek, 31 stycznia 2014

#Stosik 1/2014 + Liebster Award




Stosiku w tym miesiącu nie ma!
Nic do mnie nie przyszło, nic nie kupiłam, ale mogę wam zaprezentować mojego pierwszego e-booka (dostałam go z trzy - cztery miesiące temu), którego dopiero teraz mam szansę przeczytać, ponieważ mój brat dostał tableta. A lepsze to niż komputer ;)
  • Katarzyna Szewioła-Nagel - Mroki - bardzo jestem tego ciekawa. Wersji papierowej brak, to muszę się zadowolić e-bookiem. Wygrana w konkursie u autorki.
  • A.M. Chaudieré - Niewolnica - moje wielkie must have! Również posiadam e-booka, ale nie mam jak go wam zaprezentować. Dostałam od autorki.

A teraz... Liebster Blog Award!

Pierwsze Liebster Award, było miłym zaskoczeniem, a drugie, trzecie, czwarte i piąte, czyli dzisiejsze, zapowiadają się równie znakomicie! Nominowały mnie Agnieszka, Ines Lavander, Artemis Crawfield oraz Mirror of soul. Dziękuję z całego serca! Enjoy!

Zasady
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie  obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.
Pytania od Agnieszki:

Jakie książki lubisz najbardziej?
Hmm... Zdecydowanie młodzieżówki i fantasty, ale z chęcią także czytam obyczajówki.

Używasz zakładek?
Oczywiście! Nie wyobrażam sobie tego inaczej. Zaginanie rogów czy kartek nie jest dla mnie. Ledwo przeżywam, kiedy róg książki sam mi się zagnie, a tym bardziej gdybym robiła to sama. A nawet, jeśli nie mam przy sobie zakładki, używam czegoś innego, jak notatki czy cokolwiek ;)

Pożyczasz książki znajomym?
Jeśli ktoś poprosi, to tak. Tyle, że moje czytające gustują w trochę innej tematyce. Częściej zdarza mi się pożyczać książki komuś z rodziny.

Lubisz biblioteki?
Nie przepadam. Najczęściej, jak wypożyczam książki to są w jakiś sposób zniszczone, a ogólnie nie przepadam za czytaniem książki której egzemplarz był czytany kilkaset razy.

Robisz notatki podczas czytania?
Bardzo, bardzo rzadko. Od wakacji 2013, zdarza zapisywać mi się na telefonie jakiś cytat z danej książki, czy co o niej sądzę, żeby tego po prostu nie zapomnieć. W czasie pisania recenzji takie notatki są bardzo przydatne!  
Najnudniejsza książka, to...?
"Zasady śmiesznego zachowania" Emil Hakl - bez kija nie podchodź! 
Uprawiasz jakiś sport?
Oprócz ćwiczenia na wf-ie? Jako tako żadnego konkretnego sportu nie, ale chodzę na siłownię. 
Jak często sprawdzasz pocztę internetową?
Na gmail'u kilkanaście razy dziennie, a taką bardziej prywatą trzy-cztery razy w tygodniu. Przyzwyczajenie.

Ulubiona bajka z dzieciństwa?
Kopciuszek i Kubuś Puchatek.

Znasz osobiście jakichś blogerów, tak w realu?
Oczywiście! Około 8-9 ;)

Bez czego nie mógłbyś/nie mogłabyś obejść się w życiu?
Bez słodyczy! ;) Oprócz tego, bez książek, muzyki i  telewizora :)


Pytania od Ines:

Każdy chyba wie, że pisanie książek zaczyna się od ich czytania. Czy masz zamiar kiedyś napisać książkę?
Powiem w tajemnicy, że już piszę książkę, ale ciii... ;)

Po kim w rodzinie masz miłość do czytania?
Może to niedorzeczne, ale po chrzestnej :D

Co mówią Twoi znajomi, kiedy czytasz książkę lub o niej rozmawiasz?
Kilka znajomych włącza się w rozmowę, a jedna cały czas marudzi, że mówię tylko i wyłącznie o książkach.

Traktujesz blogowanie jako hobby, czy sposób na przyszłość?
Wątpię, że można z tego wyżyć. Blogowanie, jest dla mnie hobby, ale traktowanym na poważnie. Nie wyobrażam sobie, siebie bez bloga!

Jesteś bardziej humanistą czy ścisłowcem?
Humanistą.

Twoje ulubione miejsce w ulubionej książce?
Hogwart!

Księgarnia czy biblioteka? Dlaczego?
Księgarnia. Uwielbiam zapach książek prosto z drukarni, i takich nieczytanych. Nie pozginanych. Perfect!

Piosenka lub wiersz, który budzi w tobie smutek lub cię rozwesela.
Piosenka "Don't worry, be happy!" zdecydowanie mnie rozwesela. Jest to jedna z moich ulubionych piosenek.

Dostałaś/eś wymarzone zwierzątko, dowolnej płci. Imię jakiego bohatera dostanie? 
Alina z "Cień i kość". To imię jest na swój sposób wyjątkowe, i  takie... magiczne.

Dokończ zdanie: pisanie recenzji sprawia, że...
Mogę przelać swoje uczucia odnośnie książki, i sprawdzić co myślą o tym inni.

Lubisz odpowiadać na pytania?
U W I E L B I A M! A kto nie lubi? ;) 


Pytania od Mirror:
 

Co spowodowało, że zainteresowałaś/łeś się literaturą?
Sama nie wiem. Jak byłam małą dziewczynką ta książki były mi czytane, a później zdenerwowałam się, bo była jedna książka (HP i Książę półkrwi), która zostawała czytana, i po dwóch rozdziałach przerwana. I tak w kółko. Jak potrafiłam już czytać, to ściągnęłam HP z półki i przeczytałam.

Dzwoni do ciebie sąsiadka i mówi, że ktoś wszedł do twojego mieszkania/domu. Biegniesz tam w te pędy, widzisz wyłamaną futrynę do swojego pokoju.... Wiesz że w środku miałeś okropnie drogi komputer, regał z książkami i skarbonkę z 100 tysiącami. Pierwsze to sprawdzasz czy jest... (wybierz z trzech podanych rzeczy i uzasadnij).
Chyba skarbonkę. Zwłaszcza gdybym miała tam tyle kasy. Wszystko będę mogła sobie odkupić ;D

Z jakiej książki, którą posiadasz w biblioteczce jesteś najbardziej dumna i dlaczego?
Oprócz wyżej wymienionego Pottera, to jest to Miasto kości i Szukając Alaski Green'a.

Najbardziej nielubiany przez ciebie pisarz? I wprost odwrotnie - jaki jest ten najbardziej ulubiony?
Marcyś, obiecuję, że jak się zobaczymy to cię uduszę za te pytania! ;* Myślę, że najbardziej nie lubię Beaty Andrzejczuk, a najbardziej... hmm... J.K. Rowling, Cassandrę Clare oraz bardzo lubię styl pisania Leigh Bardugo (autorka Cień i kość).

Co zainspirowało cię do stworzenia własnego bloga?
Pasja dotycząca czytania i pisania. A gdy odkryłam, że można to połączyć, to pomyślałam sobie: "Czemu nie?" ;)

Jaką książkę bardzo chciałabyś przeczytać ale nie możesz? Dlaczego?
Takich książek jest dużo, ale najbardziej chciałabym przeczytać książki z wyd. Dreams, serię Piekielne Maszyny oraz resztę serii Dary Anioła. Dlaczego? Chyba na przeszkodzie stoją ceny. Wiem, że te pozyjce są tego warte, ale niestety ponad 40 zł to dużo, i nie zawsze mnie na to stać ;)

Pięć książek warte polecenia osobie nigdy nie czytającej, by ją zachęcić.
 → HP obowiązkowo
→ Dary Anioła
→ książki Greena
→ Igrzyska śmierci
→ Arisjański fiolet. Cisza

Gdybyś miał możliwość wejścia na chwilę do JEDNEJ książki, co by to była za powieść i dlaczego?
Zdecydowanie do serii Dary Anioła, i ty już wiesz dlaczego ^^

Wolisz wypożyczać książki z biblioteki czy kupować?
Kupować. Pytanie 7 u Ines ;)

Co sądzisz o e-bookach i audiobookach?
Bardzo nie lubię. Dla jednej książki chcę się poświęcić, i przeczytać jej e-booka, ale za audiobookami nie przepadam, aczkolwiek jak byłam mała, słuchałam audiobooków Kubusia Puchatka <3

Jedna szalona rzecz którą chciałbyś/abyś zrobić, ale nie wypada tego zrobić.
Jest dużo takich rzeczy, ale takich książkowych, to wejść do księgarni, wziąć wszystkie książki na mojej liście must  have, i zabrać je do domu i nic nie płacić :D



Pytania od Artemis:

Gdzie wyobrażasz sobie siebie za 10 lat?
Nie wiem. W domu, z szczęśliwą rodziną. Nie wybiegam tak bardzo w przyszłość. Jeszcze wszystko może się zmienić ;)

Co sądzisz o ekranizacjach książek?

Osobiście przepadam za ekranizacjami książek. Nie wiem dlaczego wszyscy tego nie lubią...

Jakiej muzyki słuchasz najczęściej?
Artysty? Kwiatkowski, One Direction, Little Mix, Rihanna... A jeśli chodzi o gatunek to najczęściej pop.

Dlaczego założyłaś/łeś bloga?

Pytanie 5 u Mirror ;)

Jak postrzegasz blogowanie? Jako pracę, rozrywkę, a może jeszcze coś innego?

Praca to za mocne słowo. Coś pomiędzy nią a rozrywką. Lubię blogować, ale staram się to robić regularnie.

Pierwsza książka przeczytana w 2014 to...?
W styczniu skończyłam czytać Pretty Little Liars. Sekrety, ale taką w pełni przeczytaną książką to Gra w kłamstwa.

Które stwierdzenie jest prawdziwe: żyję by czytać czy czytam by żyć?

Czytam by żyć. Mimo tego, że lubię czytać książki i sprawia mi to przyjemność, nie uznaję stwierdzenia żyję by czytać. Bardzo lubię inne rzeczy, i książki to nie całe moje życie. Dzięki nim mogę odpocząć od realnego świata, ale bawić się mogę w inny.

Jakiego autora bądź autorkę zaprosiłbyś/zaprosiłabyś na kawę/herbatę/kakałko/sok?

Pola Pane! :D


Jak długo po przeczytaniu książki piszesz recenzję? Od razu czy raczej czekasz kilka dni/tygodni na napisanie opinii?
Staram się od razu po przeczytaniu, ale niekiedy przekładam to w czasie. Robię to w każdym razie jak najszybciej, aby nie zapomnieć co chcę wam przekazać, i nie zacznę następnej książki, dopóki nie napiszę opinii tej, ponieważ boję się, że wszystko mi się pomiesza.

Czy sądzisz, że przyjaźń między dwoma blogerami jest możliwa?

Of course! Popatrz na nas, Marcyś czy Gagata. Jak najbardziej, i jest to bardzo miłe ;3




Nominowani

  • http://alone-with-books.blogspot.com/
  • http://alezaczytana.blogspot.com/
  • http://zakochanawtresci.blogspot.com/
  • http://blask-ksiazek.blogspot.com/
  • http://ksiazkowyswiatpatrycji.blogspot.com/
  • http://wyznania-bibliofilki.blogspot.com/
  • http://szeptksiazek.blogspot.com/
  • http://betterversionofthetruth.blogspot.com/
  • http://recenzje-bezimiennej.blogspot.com/
  • http://waniliowe-czytadla.blogspot.com/
  • http://www.wkrainiestron.pl/
Pytania
  1. Lubisz oglądać filmy na podstawie książek?
  2. Czy jest powieść, którą żałujesz że przeczytałaś/eś?
  3. Gdybyś miał/a zmienić tytuł jednej książki, aby był adekwatny do okładki, co by była to za powieść?
  4. Ktoś z twojej rodziny podziela twoją miłość do książek?
  5.  Lubisz czytać lektury?
  6. Jeździsz na Targi Książki?
  7. Wielkie marzenie?
  8. Dlaczego taka nazwa bloga, a nie inna?
  9. Coś chciałabyś zmienić w swoim życiu?
  10. Co sądzisz o hejterach?
  11. Ile masz mniej-więcej książek?



 Całuję,
Sophie Carmen.

sobota, 25 stycznia 2014

Cassandra Clare - Miasto kości



Wyobraź sobie, że gdzieś tam daleko, jest kraj zupełnie Ci, drogi Czytelniku, nieznany. Gdzie wszystko wydaje się takie idealne. Gdzie wszystko jest takie proste... Ale czyżby na pewno? Czy to na pewno jest utopijny świat, który sobie wymarzyłeś? Życie nie jest proste, drogi Czytelniku. Ma swoje zalety i wady. Jednak... mimo tylu sprzeczności, oprócz dobra jest też zło, które czyha na każdym kroku. Brakuje kogoś, kto będzie umiał się tego pozbyć. Uwolnić nas o tego co złe, chociaż nie oznacza to brak problemów. Zapraszam na recenzję książki tak mrocznej, wyjątkowej i niesamowitej jak tylko możesz sobie wyobrazić.

Młoda Clary Fray postanawia wraz z swoim przyjacielem Simonem udać się do klubu Pandemonium. Już przy wejściu dziewczyna zauważa interesującego chłopaka, który bardzo wyróżniał się z tłumu. Mimo tego, że dziewczyna próbuje dobrze się bawić, zauważa owego chłopaka i młodą kobietę, która zaciąga go w ustronne miejsce. Clary wydaje to się dość dziwne, i pod wpływem chwili podąża za nimi. Wtem życie dziewczyny obraca się o 180 stopni. Na jej oczach dziwny chłopak zostaje zabity przez dwójkę mężczyzn i kobietę, która go tam zwabiła. Clary próbuje wezwać pomoc, aby chociaż sobie pomóc, ale okazuje się, że nikt nie widzi trójki zabójców oprócz niej, a ciało, no cóż, znikło.

A teraz czas na moją przygodę, pod tytułem „Moja przygoda z książką po obejrzeniu filmie na jej podstawie”. Powiem szczerze, że stare okładki raczej mnie nie przyciągnęły do książki, a wręcz zniechęciły. Wiem, wiem. Nie ocenia się książki po okładce, no ale stało się. Przez to nie miałam nawet ochoty sięgnąć po opis. Lecz gdy powstał film na podstawie Miasta kości musiałam porządnie zmusić siebie, aby na niego nie pójść. Gdy znajoma mnie zaprosiła, nie byłam w stanie jej odmówić. Poszłam, zobaczyłam, i byłam pozytywnie zaskoczona. I wtedy zaczęłam mieć wyrzuty sumienia, że obejrzałam film przed przeczytaniem tego tytułu. Wtedy także było pełno recenzji Miasta kości, więc wiedziałam, że muszę go przeczytać. W jednym z licznych konkursów udało mi się zdobyć drugą część, czyli Miasto popiołów. No ale od drugiej części nie zacznę. Więc już miałam zacząć odkładać pieniądze, na kupno pierwszej, ale ni stąd ni zowąd na Mikołajki dostałam Miasto kości, więc jak najszybciej chciałam się za nie zabrać. Poczekałam chwilę, ale miałam ku temu powody, więc ku przestrodze pewnej osóbki, zaczekałam, aż znajdę czas, aby zabrać się za tą 500 stronicową książkę.

Postawiłam wysoką poprzeczkę pierwszej części serii Dary Anioła. Udało się. A nawet więcej – Miasto kości obaliło moje największe pomysły. Nawet spodziewałam się czegoś na miano dobrej książki na wolny czas, a ona wcale taka nie jest. Bez najmniejszego problemu mogę ją mianować wybitną książką, która porwała mnie w otchłań czasoprzestrzenną i nim się obejrzałam, skończyła się. Co mogę ci, kochany Czytelniku, powiedzieć, jest to, że każdy szanujący się „książkoholik” musi zapoznać się z tą pozycją. Język jest lekki, łatwy do zrozumienia przez co książkę czyta się przyjemnie. Jeśli myślisz, że ta książka, jest kolejną „szablonową” powieścią – mylisz się, i to nawet nie wiesz jak bardzo.

Bohaterowie są jak najbardziej mocną stroną Miasta kości. Każdy ma swój wyjątkowy charakter, i różni się od innych. Clary nie jest podobna do innych głównych bohaterek. Jest silna, ma swoje zdanie i robi wszystkim na przekór. Bardzo się z nią zżyłam, ponieważ jest w pewnym sensie podobna do mnie. Jace – osoba w której nie sposób od razu się nie zakochać. Jest zabawny, troskliwy, arogancki a w dodatku uroczy. Jeśli wyobrażasz sobie perfekcyjnego chłopaka, to myślę, że byłby nim Jace. Osoba która była najmniej dopracowana, to była Jocelyn. Odrobinę zdenerwowało mnie to, że nie wszystkie postacie były zwizualizowane. Jednak najzabawniejsze było to, że mimo tego, że postaci było trochę za dużo, Cassandra Clare tak to wymyśliła, że bez problemu można wszystkich spamiętać.

Clare potrafi tworzyć nagłe zwroty akcji, zupełnie jak Sara Shepard, i wprowadzić nas do swojego świata, zupełnie jak J.K. Rowling. I bez większego namysłu, autorka Miasta kości znajduje się na mojej liście numer jeden, na równinie z stworzycielką Harrego Pottera. Miastko kości jest naprawdę niesamowite, i wciągnie czytelnika już od początku. Lubisz fantastykę? Wilkołaki? Wampiry, elfy i inne takie? Musisz sięgnąć po Miasto kości!




10/10





"Kochać to niszczyć, a być kochanym, to zostać zniszczony"




Dary Anioła

czwartek, 16 stycznia 2014

Sara Shepard - Gra w kłamstwa


Czym by było nasze życie bez kłamstw? Możesz się wypierać, drogi Czytelniku, że ty nie nigdy nie kłamiesz. A jednak. Kłamstwa mogą być banalne, jak na przykład, "tak obiad jest dobry”, gdy siłą wstrzymujesz się przed zwróceniem wszystkiego. Lecz mogą być też poważniejsze, jak "nie widziałem twoich stu złotych”, za które naprawdę kupiłeś sobie nowe buty. Kłamstwo jest przez nas używane cały czas, w różnych sytuacjach. Gdyby nie one, tyle rzeczy by nie istniało na przykład  przyjaźń. Skłam, że nie nigdy nie zdarzyło ci się mnie „obgadać” za plecami. Powiesz "nie" a w głowie przewijają ci liczby, ile razy to zrobiłeś. Zapraszam na recenzję Gry w kłamstwa. Książki pełnej kłamstw.

Sutton Mercer ma wszystko, czego można chcieć. Ma kochającego chłopaka, wierne przyjaciółki, sławę, majątek i rodzinę. Coś, o czym Emma Paxton może tylko pomarzyć. Emma od lat tuła się po rodzinach adopcyjnych. Cały czas myśli o swojej mamie, która porzuciła ją, gdy miała kilka lat. Aktualnie przebywa w rodzinie, gdzie czuje się jeszcze bardziej nieswojo i jest traktowana zupełnie obco, a jej starszy brat nią gardzi. Gdy pewnego dnia, chłopak pokazuje jej mamie „okropny filmik”, gdzie główną rolę gra dziewczyna zupełnie podobna do Emmy, wszystko wywraca się do góry nogami.

Shepard to pewnie niezupełnie obce ci nazwisko, Czytelniku. Pretty Little Liars to najmodniejsza seria roku, a serial jest jednym z bardziej popularnych z tego gatunku. Najwyraźniej, Sara chciała spróbować czegoś nowego  i tak zapoczątkowała  The Lying Game. Jeśli myślisz, że jest to cykl jak najbardziej podobny do pierwszego dzieła, masz rację. Kłamstwa, wróg, tajemnice.  Dwie różne opowieści, a tak do siebie podobne. Czy Sara Shepard miała dobry pomysł?

To, co najbardziej wyróżnia się w książce to dziwna narracja, ponieważ jest ona z perspektywy zarówno Emmy jak i Sutton. Na początku, nie wiedziałam, o co chodzi. Jakiś błąd, czy celowe działanie? Nie. To jest zamierzone. Przez to historia, staje się o wiele, wiele ciekawsza. Po kilku rozdziałach można się przyzwyczaić i mieć podziw bo autorka naprawdę się wysiliła, i miała naprawdę oryginalny pomysł, którego nie spotkałam w żadnej innej książce. Następnie akcja,  jest ona przemyślana. Mniej-więcej w głowie po tych wszystkich opisach, układa się nam mała mapka, jak to miasto może wyglądać. Opisy, nie były zbyt długie, a jednak napisane w taki sposób, że możesz się dużo dowiedzieć. Tak samo jak z dialogami. Nie było ich dużo, ale pozwoliły wczuć się  w atmosferę.

Bohaterowie, mimo tego, że ich charaktery są wyrzeźbione w każdym calu, nie są idealni. Najbardziej jednak brakowało mi opisu wyglądu głównej bohaterki, w związku, z czym miałam mały problem, aby sobie ją wyobrazić. Mimo to, wszyscy idealnie wpasowywali się w książkę.  Nie trudno jest tu znaleźć osobę z którą się utożsamicie i ją polubicie, tak samo jak nietrudno znaleźć osobę znienawidzoną. Emma mimo tego, że jest młoda, potrafi natychmiast wyciągnąć ważne wnioski i szybko odnaleźć się w dziwnej sytuacji, chociaż nie zawsze jej to wychodzi. Innymi słowy, wszystko jest tak realne, jak ta książka, która leży obok mnie.

Graficy, również jak w przypadku Pretty Little Liars się postarali, ponieważ i w tym wypadku grafika jest śliczna, i idealnie dopasowana do treści książki. 

Podsumowując, Gra w kłamstwa to dobry początek nowej serii spod pióra Sary Shepard. Mimo tego, że na początku akcja nie jest ciekawa, od pewnej chwili porywa nas w swoje ramiona, i nie chce wypuścić. Niestety  znalazłam kilka rzeczy, które mi nie odpowiadały, niemniej jak  najbardziej polecam. I jeszcze jedno. Myślisz, że wiesz już wszystko? Mylisz się.


                                                                                                                                 
8/10



"Przynajmniej teraz miała wreszcie jasny obraz tego, na czym polega Gra w Kłamstwa: to gra w podchody dla psychopatek."



The Lying Game
Gra w kłamstwa | Nigdy, przenigdy | Two truths and lie | Hide and seek | Cross my heart, hope to die | Seven minutes in heaven

wtorek, 14 stycznia 2014

Sara Shepard - Pretty Little Liars. Sekrety


Śnieg już zaczął padać, a zimno coraz bardziej daje się w znaki. Twoje przyjaciółki dokładnie zaplanowały już jak spędzą święta. Jedna leci na słoneczną wyspę. Reszta zostaje w kraju, ale mają własne pomysły, i nie w głowach ich siedzenie z przyjaciółmi. Jednak ty nie wiesz nic. Rodzicie pojechali do Nowego Yorku. Oczywiście, chcieli cię zabrać, lecz ty się postawiłaś. Głupia decyzja. Postanawiasz, że będziesz działać pod wpływem chwili. Będzie ci się chciało - zrobisz to. Będziesz zbyt leniwa - pozostaniesz w łóżko i pójdziesz spać. W końcu "co się odwlecze nie uciecze".

W Rosewood wreszcie nadeszła zimna, w wraz z nią - święta. Nikt nie chce mieć wrogów, a zwłaszcza takich jak A. Aria, Emily, Hanna i Spencer mają wiele noworocznych postanowień, lecz A. dopilnuje, żeby dziewczynom nie udało się ich zrealizować. Cztery zupełnie różne i zakręcone historie. Cztery zupełnie inne dziewczyny które się przyjaźnią. I jeden wróg.

Gdy dowiedziałam się, że ta książka wyjdzie w Polsce, byłam wielce zadowolona. Przecież rzadko się zdarza, że dodatki wychodzą w naszym kraju, nawet jeśli są tak grube jak Sekrety. A dlatego, że zarówno książki jak i serial Pretty Little Liars należą do moich ulubionych, więc musiałam się z nim zapoznać, a taka sposobność się znalazła. W święta. Niektórzy także mówili, że książkę należy czytać na ok. 5-6 tomie. Ja dotychczas jestem na trzecim. Wydawnictwo zaś pisało, że można to przeczytać, niezależnie od tego na którym tomie jesteś. No cóż, ja potrzebowałam swojej opinii, bo z reguły jestem inna niż wszyscy. Jednak teraz uznaję, że nie wiem, czy był to dobry pomysł. W tym było wiele spojlerów, co nie za bardzo mnie zadowoliło, ponieważ serial jednak różni się od książki.

Tak szczerze, myślałam, że Sekrety będą lepsze. Męczyłam się z nimi około dwóch tygodni, co mnie zaskoczyło. Czasami historie wydawały się naciągane, i pisane na siłę, jakby Shepard gonił czas. Historia Hanny była najnudniejsza. Jest ona pierwsza, ale każda następna historia jest lepsza. Jednak najbardziej szalona była opowieść Arii, która najbardziej mnie rozbawiła. Najlepsze jest jednak to, że te historie się ze sobą wgl nie łączą. Dziewczyny się ze sobą nie kontaktują, a wszystko co jest opowiedziane nie ma ze sobą jakiegokolwiek związku. To, co zauważyłam już w połowie książki, to jest to, że te wszystkie opowieści łączy ze sobą woda aminoSpa. 

Wydaje mi się, że Aria w Sekretach jest bardziej naiwna niż zwykle, co mnie niesamowicie zaskoczyło. Spencer zaś wykazała się swoim wrednym charakterkiem, lecz zrobiła to tak zabawnie, że przez połowę historii się chichrałam, bo nie potrafiłam inaczej.

Sarze Shepard ten dodatek nie wyszedł najlepiej. Zwykle jej styl mi odpowiada, a jej cecha charakterystyczna to zwroty akcji. Zabrakło mi tu tego. Książka mi się dłużyła, a niektóre momenty dłużyły. Mimo tego, miło spędziłam czas z tą książką. Jeśli macie mocne nerwy i lubicie PLL, zapraszam was do zapoznania się z Sekretami. Pamiętajcie, aby zarezerwować sobie masę czasu!




7/10



„-Brooke tak mnie nazwała, gdy była mała. Nie potrafiła wymówić mojego imienia.
-Idiotyczne zdrobnienie. Luki to ona ma w mózgu.”



Pretty Little Liars
Kłamczuchy | Bez skazy | Doskonałe | Niewiarygodne |  Zepsute | Zabójcze | Bez serca | Pożądane | Uwikłane | Bezlitosne | Olśniewające | Rozpalone

Dodatek
Sekrety | Tajemnice Ali