Już od ponad
roku żyjesz na ulicy, śpisz w
opuszczonych budynkach i kradniesz jabłka z sadów. To wszystko wina wojny
bakteriologicznej, która zabiła twoich rodziców. Dziadków od dawna nie ma na
tym świecie, a oni byli jedynymi osobami dzięki którym spałeś w ciepłym,
wygodnym łóżku. Słyszysz nagle przeraźliwe dźwięki. Dźwięki nadjeżdżającego
radiowozu. To może znaczyć tylko jedno – policjanci. Trzeba uciekać. Wrzucasz
wszystkie swoje pamiątki z rodzinnego domu do torby, budzisz brata, łapiesz
go za rękę i uciekacie przez najbliższe drzwi. Nie możesz dać się skrzywdzić.
On ma tylko ciebie. Musisz dla niego walczyć.
Callie
straciła swoich rodziców, kiedy wojna bakteriologiczna zmiotła z powierzchni
ziemi wszystkich w wieku między 20 a 60 lat. Ona i jej młodszy brat, Tyler,
uciekają, żyjąc jako osadnicy razem z ich przyjacielem Michaelem i walczą ze
regenatami, którzy byliby w stanie zabić ich choćby dla ciastka. Jedyną
nadzieją Callie jest Prime Destinations, niepokojące miejsce w Beverly Hills,
rządzone przez tajemniczą postać znaną jako Stary Człowiek. Ukrywa on
nastolatków, aby wypożyczyć ich ciała Enderom – seniorom, którzy chcą być znowu
młodzi. Callie wie, że pieniądze utrzymają ją, Tylera i Michaela żywych, więc
zgadza się być dawcą. Ale neurochip, który został umieszczony w jej głowie ma
awarię i Callie budzi się w życiu Helen – kobiety, która wypożyczyła jej ciało.
Pamiętam, że
gdy pierwszy raz ujrzałam tą książkę na Lubimy Czytać niesamowicie mi się
spodobała. Było to bardzo dawno temu, myślę, że około roku. Co jakiś czas
sprawdzałam, czy nie ma żadnych nowych wieści odnośnie polskiego wydania, aż w
końcu raz coś się zmieniło – pojawiła się nazwa polskiego wydawcy oraz data
premiery. Wtedy od razu wiedziałam, że w najbliższym czasie ta pozycja znajdzie
się na mojej półce. Bardzo się cieszę z tego powodu. Prawdę mówiąc, nie
słyszałam żadnych opinii na temat Startera.
Po prostu coś mi podpowiadało, że znajdę tutaj nowy, świeży pomysł. Byłam
bardzo, bardzo blisko prawdy i w ogóle się nie zawiodłam.
Już od
pierwszych stron mi się spodobało. Lekki i prostoliniowy język to jeden wielki
plus, dzięki któremu Starter czytało
się w mgnieniu oka. Nagłe zwroty akcji i dużo tajemnic to jest to, co
najbardziej lubię i nie zabrakło tego i tutaj. Od dawna przy czytaniu żadnej pozycji nie
zastanawiałam się tak długo nad różnymi zagadkami, a co ważniejsze, wielu
rzeczy nie byłam w stanie przewidzieć, a do tego trzeba być naprawdę zdolnym.
Lissa Price przedstawia także wymyślony przez siebie świat, który wygląda
zupełnie jak nasz. Opisy nie są nie wiadomo jak długie, ale dowiadujemy się
najważniejszych rzeczy i bez problemu można to sobie wyobrazić.
Bohaterowie
zostali naprawdę porządnie wykreowani. Bez problemu można poznać, że autorka
spędziła przy tym dużo czasu. Najbardziej polubiłam Callie. Odważna, rozważna,
a przy tym bardzo zdeterminowana. Stary Człowiek, ukazany jako osoba bardzo
tajemnicza oraz intrygancka, to jedna, wielka, chodząca tajemnica. I pozostaje
ją już do końca. Wracając do ogółu – wszystkie postacie są indywidualne, każdą
można poznać po zachowaniu, konkretnych cechach. Główna bohaterka czasami
podejmowała desperackie próby uwolnienia się z tego wszystkiego i wcale się jej
nie dziwę. W końcu ma tylko 16 lat, a Price o tym doskonale pamiętała.
Chcę też
napomknąć o okładce, która mnie totalnie zauroczyła. Cały przód jest biały, a
kolorem niebieskim odznacza się tytuł, oko i blurb. Tył zaś jest granatowy, co
świetnie ze sobą kontrastuje. I do tego się błyszczy! Co prawda format książki
jest odrobinę mniejszy, ale zupełnie nie przeszkadza to w czytaniu.
Pod koniec
nawet myślałam, że bardziej to nadaje się na powieść jednotomową, ale po
przeczytaniu ostatniej strony doszłam do wniosku, że autorka nie może tak tego
pozostawić. Niesamowicie lekki język, dobrze wykreowani bohaterowie oraz świat
to mieszanka idealna. Temat zupełnie nowy i intrygujący. Polecam wszystkim,
niezależnie od wieku, chociaż młodszym czytelnikom niektóre momenty mogą wydać
się dziwne i niezrozumiałe. Aczkolwiek zachęcam wszystkich do sięgnięcia po Starter, bo jest tego wart.
9/10
„Miał oblicze
zawieszonego w przestrzeni astronauty, który zerwał się z uwięzi i zdawał sobie
sprawę, że jedyną jego szansą jest uchwycenie liny, bo inaczej odpłynie na
zawsze w kosmiczną czerń.”
Starter
Starter | Ender
Hmm, mam mieszane uczucia co do tego tytułu. Powiem szczerze, że opis fabuły wcale nie brzmi tak oryginalnie jak to wszyscy ogłaszają i boję się, że to znowu coś na kształt Czerwonej królowej (nie pod względem fabularnym tylko rozgłosu). Zobaczymy, jeszcze nie skreśliłam tej książki całkowicie, ale też nie czuje się specjalnie zachęcona ^^
OdpowiedzUsuńWłaśnie czekam na paczkę od wyd z tą książką <3
OdpowiedzUsuńNa początku podchodziłam do tej książki dość niepewnie, jednak każda kolejna recenzja upewnia mnie w fakcie, iż powinnam po nią sięgnąć. Mi niestety okładka nie przypadła do gustu, aczkolwiek jestem ogromnie ciekawa zawartości!
OdpowiedzUsuń