poniedziałek, 2 maja 2016

Veronica Roth - Wierna

Ten, kto łączył cechy charakteru kilku frakcji, był NIEZGODNY – i musiał być wyeliminowany... Ale to już przeszłość. Społeczeństwo frakcyjne, w które Tris tak wierzyła, legło w gruzach – podzielone walką o władzę, naznaczone śmiercią i zdradą. Jednego tyrana zastąpił drugi. Miastem rządzą niepodzielnie bezfrakcyjni. Tris wie, że czas uciekać. Lecz jaki świat rozciąga się poza znanymi jej granicami? Może za murem będzie mogła zacząć z Tobiasem wszystko od nowa, bez trudnych kłamstw, podwójnej lojalności, bolesnych wspomnień? A może poza miastem nie ma żadnego świata… Lecz nowa rzeczywistość jest jeszcze bardziej przerażająca. Nowe szokujące odkrycia zmieniają serca tych, których kocha. Raz jeszcze Tris musi dokonać niemożliwych wyborów - odwagi, wierności, poświęcenia i miłości. Bo tylko ona może przeszkodzić kolejnemu rozlewowi krwi…

Przed rozpoczęciem lektury Wiernej zostałam ostrzeżona, że jest to najcięższa część z całej trylogii. Nie byłam co do tego przekonana, jednak po przeczytaniu tak właśnie myślę. Owszem, Niezgodna należy do moich ulubionych serii i do pierwszej części na pewno nie raz powrócę. Wydaje mi się jednak, że z Wierną nie będzie tak kolorowo. Z perspektywy czasu mam wrażenie, że Wierna została napisana na siłę, pod wpływem czasu. To co przedstawia Veronica jest zdecydowanie o wiele bardziej mroczniejsze niż z początku wydaje się czytelnikowi, a stworzenie jeszcze dodatkowej historii na pewno nie należało do najłatwiejszej rzeczy, jednak się zawiodłam. Ponieważ na zakończenie oczekiwałam epickich wydarzeń tak jak to było w poprzednich częściach i podsumowania całości z rozmachem. Dostałam jednak małą namiastkę tego, co tak naprawdę powinno tam być.

Tak jak pisałam wcześniej, wydaje mi się, że Wierna została napisana na siłę, być może Veronica Roth potrzebowała więcej przerwy niż miała. Czytelnik poznaje zupełnie inny świat niż w dwóch pozostałych powieściach. Bardzo zaawansowana nowoczesność, czasami przerażająca i tajemnicza, niekiedy na pozór wszystko ułatwiająca. W Wiernej pojawia się o wiele, wiele więcej zagadek, a poprzednie bardzo powoli zostają rozwiązane. Niestety, nie wszystko szło po mojej myśli. Momentami fabuła strasznie się ciągnęła, a ja nie byłam w stanie czytać bez przerw. Zawiodłam się na autorce.

To co dzieje się z bohaterami w tej części też jest jakąś pomyłką. Cztery i Tris cały czas się kłócą, uważając, że to co robią jest słuszne, kiedy tak naprawdę obydwoje się mylą. Tyle postaci nie przeżyło „Niezgodnej” i „Zbuntowanej”, a to co autorka zrobiła w Wiernej po prostu wprowadziło mnie w takiego kaca książkowego, że nie wiedziałam, co mam zrobić, żeby wreszcie mi to minęło. Nie raz miałam wrażenie, że Tris miała rozdwojenie jaźni. Jeśli był to celowy zabieg autorki, no cóż… Nie do końca jej wyszedł. Koniec końców, będę jednak tęsknić za tymi bohaterami.

Wierna nie jest zakończeniem, jakiego się spodziewałam. W porównaniu ze swoimi poprzedniczkami nie wypadła nie wiadomo jak dobrze, cały czas wydaje mi się, że czegoś tu brakuje. Akcja nie jest rozmieszczona tak jak powinna, bo niekiedy jej brakuje, a innym razem jest jej w nadmiarze. Do przeczytania pozostał mi jeszcze zbiór nowelek pod tytułem „Cztery” ale muszę sobie zrobić przerwę. W każdym bądź razie, Wierna nie jest tym, czego oczekiwałam, ale będę tęsknić za tą trylogią. Bardzo.





7/10





„Odwaga może się przejawiać na wiele różnych sposobów. Czasem oznacza poświecenie własnego życia dla czegoś ważniejszego, dla drugiego człowieka. Czasem to rezygnacja ze wszystkiego, co znałeś, ze wszystkich, których kochałeś, w imię czegoś większego. Ale czasem coś zupełnie innego. Czasem oznacza, że mimo bólu zaciskasz zęby i każdego dnia na nowo podejmujesz wysiłek, mozolną pracę na rzecz lepszego jutra.”



Niezgodna

2 komentarze:

  1. Dla mnie ten tom był najgorszy ze wszystkich i strasznie się na nim wynudziłam :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę w końcu przeczytać, bo filmu nie będę mogła obejrzeć... a i tak już dawno powinnam zrobić obie te rzeczy ;p

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło jeśli komentujesz mój post! Ciepło zachęcam do wyrażenia swojej własnej opinii :)
Daria