wtorek, 19 sierpnia 2014

Cassandra Clare - Miasto szkła



Dzieci Nocy. Dzieci Lilith. Dzieci Księżyca. Faerie. Nefilim. Nocni Łowcy, to bardzo niezwykłe istoty. Są to zwykli ludzie, którzy zostali przemienieni w półanioły poprzez wypicie krwi Raziela z Kielicha Anioła. Ich przeznaczeniem jest zabijanie demonów, które przedostają się do naszego świata. Wyobraź sobie, drogi Czytelniku, że oni istnieją wokół nas. A może nawet ty nim jesteś, ale nic o tym nie wiesz? Nigdy nic nie wiadomo. W tych czasach nie można już ufać nikomu. Może twoja matka albo ojciec ukrywają Znaki? Może ty także należysz do tej niezwykłej rasy…?

Clary wreszcie wie, jak może pomóc swojej matce wybudzić się z magicznego snu. Musi udać się do Alicante, stolicy Idrisu, aby odszukać tam pewnego czarownika, który wie co trzeba zrobić. Jednak jej plany nie podobają się Jace’owi, który uważa, że wyprawa do Miasta Szkła w obecnej sytuacji jest złym pomysłem. Sam wraz z rodziną i Simonem przechodzi przez bramę prowadzącą do Alicante w dramatycznych okolicznościach, bez wiedzy Clary. W powietrzu wisi wojna z Valentine’m, który będąc w posiadaniu Miecza Dusz jest w stanie stworzyć armię demonów walczącą u jego boku. Jedynym ratunkiem w tej nierównej walce jest zjednoczenie się Nocnych Łowców z Podziemnymi, przeciw wspólnemu wrogowi. Ale czy Nefilim się na to zgodzą? Tymczasem, niespodziewanie w Idrysie zjawia się Clary.

Z tą serią zapoznałam się całkiem niedawno, bo na początku tego roku. Na trzecią część musiałam jednak poczekać, dlatego, że nigdzie nie mogłam jej znaleźć, a jak już była, to mój portfel  świecił pustkami. Więc gdy tylko ją dostałam, wiedziałam, że muszę się za nią jak najszybciej zabrać. Nad morzem, wieczorem, gdy zaczęłam czytać Miasto szkła, nie byłam w stanie się oderwać. W każdej wolnej chwili siedziałam z książką na kolanach i zagłębiałam się w lekturze. Po skończeniu jedyne co byłam w stanie powiedzieć, to „wow”. W tym miejscu przepraszam was, Czytelników, za to, że recenzja będzie nie poskładana, ale teraz, kilka dni po skończeniu nadal nie mogę ogarnąć swoich myśli.

Nie spodziewałam się tego, że Cassandra Clare jest zdolna do tego, żeby tak manipulować i czytelnikiem i jego emocjami. Cokolwiek ona nam napisze, my , jesteśmy przekonani, że to prawda. To jest naprawdę niesamowite. To, w jaki sposób autorka operuje piórem jest bardzo przyjemny, lekki i ciekawy. Opisy nie są przydługie, jest ich w sam raz. Clare dokładnie wie, co ma rozwinąć, a co zostawić w spokoju . Naprawdę podziwiam to w jaki sposób pisze. Tak jak w poprzednich częściach miejsca które tworzy Cassie są niesamowite, więc trudno się dziwić, że tyle osób lubi Dary Anioła.

W tej części, Clary odkrywa bolesną prawdę na temat swojej przeszłości. Jace i ona zrozumieją, do czego może posunąć się Valentine, i co im tak naprawdę zrobił. Oprócz tego, nadal próbują rozszyfrować swoje uczucia, bo czy wolno być z osobą, kiedy to co ich łączy w oczach innych jest zakazane? Lepiej posłuchać serca czy rozumu? W życiu Clary pojawi się tajemniczy Sebastian, który wydaje jej się znajomy, chociaż widzi go pierwszy raz w życiu. Przypadek? Prawda zaskoczy wszystkich. Simon za to odegrał znaczącą rolę w tym wszystkim. Udowodni, że jest niezwykle odważny oraz lojalny względem swoich przyjaciół, i że można spodziewać się po nim wszystkiego. Już nikt ani nic nie będzie takie same.

Mogę szczerze powiedzieć, że jak na razie trzecia część jest najlepsza. Autorka potrafiła sprawić, że książkę czyta się jednym tchem, wciąż chcąc więcej i więcej. Snuje swą opowieść przez przeszło ponad pięćset niesamowitych stron, na których może wydarzyć się wszystko. Znajdzie się miejsce na odwagę, magię i wartości, na przyjaźń a nawet na miłość. Miasto szkła, to powieść która naprawdę zapada w pamięć jak i w serce. Wydaje mi się, że jak powiem „polecam” to nie wystarczy. Teraz, drogi Czytelniku, podnieś się z wygodnego siedziska, weź portfel do ręki, i pędź do księgarni, aby zaopatrzyć się w tą niesamowitą książkę!






10/10






„Ludzie nie rodzą się dobrzy albo źli. Rodzą się z pewnymi skłonnościami, ale liczy się sposób, w jaki żyją. I to, jakich ludzi poznają. Valentine był przyjacielem Hodge’a, a nie sądzę, żeby Hodge miał wcześniej w swoim życiu kogoś, kto stawiałby mu wyzwania albo czynił go lepszym człowiekiem. Gdybym ja miał takie życie, nie wiem, jaki bym się okazał. Ale ja mam rodzinę. I ciebie.”




Dary Anioła

6 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze tej serii, ale widziałam film, który bardzo mi się podobał. Z całą pewnością już niedługo sięgnę po twórczość tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam dwa razy film. I jestem nim zachwycona. Teraz moja przyjaciółka kupiła 5 części. Obiecała, że mi pożyczy! ;D po tej opinii jeszcze bardziej chce przeczytać całą serie. ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Przedwczoraj w antykwariacie znalazłam 1 i 2 część tej serii, i po prostu nie mogłam jej nie wziąć! Mam nadzieję, że cykl spodoba mi się tak, jak Tobie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam tę serię! ♥ Czytałam jak na razie tylko trzy tomy, ale wkrótce na pewno sięgnę po kolejne ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam Dary Anioła! ♥ (udawajmy, że postać Jace'a nie ma na to najmniejszego wpływu.. ani to, że jestem wielką fanką Aleca i Magnusa.. xD)

    Póki co przeczytałam cztery pierwsze części, (ha! zanim seria zrobiła się modna! :3) a potem musiałam czekać na premierę piątej i kiedy w końcu ją zdobyłam.. nawet jej nie przeczytałam. Po prostu po tej przerwie jakoś tak straciłam zapał do czytania, zwaliło mi się na głowę parę spraw, nowe książki do czytania.. i do tej pory nie przeczytałam Miasta Zagubionych Dusz, nie mówiąc o Mieście Niebiańskiego Ognia..
    może kiedyś w końcu uda mi się przeczytać dwie ostatnie części i zacząć Diableskie Maszyny.. :3

    http://owls-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Po raz kolejny powtórzę, że kocham tą serię bezwarunkowo! I Cassandrę również. I tak, trzeci tom jest chyba najlepszy, choć jest u mnie na równi z pierwszym. :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło jeśli komentujesz mój post! Ciepło zachęcam do wyrażenia swojej własnej opinii :)
Daria