Jestem klepsydrą.
Siedemnaście lat przesypało się przeze mnie i pogrzebało w mym własnym
wnętrzu. Czuję, że mam zrośnięte, ciężkie od piasku nogi, umysł przepełniony
ziarenkami wahania i niedokonanych wyborów, tracę cierpliwość, w miarę jak czas
przecieka mi przez ciało.
Mała wskazówka poklepuje mnie na raz, dwa, trzy i cztery szepcząc:
dzień dobry, wstawaj, rusz się,
obudź się
obudź się*
Julia już wie,
że tylko ona może zatrzymać Komitet Odnowy. Ale aby go pokonać, potrzebuje
pomocy kogoś, komu nigdy nie potrafiła zaufać – Warnera. Podczas współpracy z
nim przekona się, że nie wszystko, co wie o nim i o Adamie, jest prawdą.
Minęło
naprawdę dużo czasu odkąd czytałam poprzedni tom. Wiele zmieniło się moim
życiu, wydoroślałam i wiele rzeczy zaczęłam inaczej postrzegać. Dlatego nie
zamierzam odwoływać się do tego co było kiedyś, a po prostu skupić na swoich
odczuciach po przeczytaniu Daru Julii.
W tej ostatniej części prawie wcale nie pojawiają się wielokrotne powtórzenia
niektórych wyrazów bądź zdań. Co prawda trochę mnie to denerwowało, ale dzięki
temu ta trylogia wyróżniała się na tle innych. Jednak Tahereh Mafi zachowała
swój filozoficzny styl pisania, który nadaje tej książce innego brzmienia.
Wiele zmieniło się także w życiu Julii, która z nieśmiałej dziewczyny stała się
pewną siebie i dążącą do celu kobietą.
Tahereh Mafi
po raz kolejny urzekła mnie swoim stylem pisania. Przyjemny, prosty, a także
tajemniczy i filozoficzny język, w niektórych momentach zdradzający wewnętrzną
wojnę głównej bohaterki. Tyle się dzieje w Darze
Julii! Główna bohaterka wraz z czytelnikiem rozwiązuje zagadki i tajemnice, które postawiło przed nią życie.
Powoli dowiadujemy się dlaczego ktoś postąpił tak, a nie inaczej. Dlaczego
właściwie Julia robi to co robi i dlaczego tak bardzo zależy jej na zatrzymaniu
Komitetu Odnowy. Czytelnik ma także możliwość poznania innych miejsc, a nawet zobaczenia
ich z zupełnie innej strony. Wiele momentów sprawiło, że serce o mało nie
wyskoczyło mi z piersi, a czasami na twarz wkradał mi się delikatny uśmiech.
Tak jak
wspominałam wcześniej, Julia bardzo się zmieniła. Już nie jest taka delikatna,
chowająca się za wszystkimi. Jest odważna, dzielna, dążąca do celu i gotowa do
poświęcenia. Po prostu jest
przeciwieństwem dawnej siebie, chociaż niektóre cechy nawet teraz są u niej
widoczne. Dziewczyna stara się zrozumieć dlaczego jej życie potoczyło się w
ten, a nie zupełnie inny sposób. O wiele bardziej poznaje Warnera. Na samym
początku nie za bardzo wiedziałam, co mam o nim myśleć. Czy mam się go bać, współczuć
mu, a może wreszcie go polubić…? Więc na początku wywoływał u mnie zupełnie
sprzeczne emocje, ale gdzieś w połowie stała się rzecz, której się nie
spodziewałam – naprawdę go polubiłam. Każda rzecz która bolała Julię w jego
zachowaniu, bolała także i mnie. No i nie zapomnijmy o Kenjim który jest takim
malutkim promykiem słońca w tej historii.
Nawet nie
wiecie jak trudno jest mi rozstać się z tą historią. Historią, która naprawdę
wiele zmieniła w moim życiu. Dzięki niej wiele rzeczy zaczęłam zupełnie inaczej
postrzegać, a także staram się wreszcie pokonać nieśmiałość i być tak odważna i
pewna siebie jak Julia. Jestem bardzo emocjonalnie związana z bohaterami. Kiedy
oni przeżywali coś okropnego, trudno mi było po prostu to ominąć. Specyficzny
sposób pisania Tahereh Mafi wyróżnia tą trylogię na tle innych, sprawia, że
jest wyjątkowa, chociaż wydaje się całkiem zwyczajna. A Dar Julii jest po prostu idealnym zwieńczeniem całej historii,
pełnej miłości, bólu i odwagi. Ponadczasowa historia, która na zawsze zapisze
się w moim sercu.
9/10
„Słowa, myślę sobie
są takie nieprzewidywalne. Żaden pistolet, miecz, armia ani król nie mogą się
mierzyć z potęgą jednego zdania. Miecze mogą ranić i zabijać. Słowa
zagnieżdżają się w naszych ciałach i pasożytują w nich jak robactwo. Niesiemy
je ze sobą w przyszłość, nie mogąc się od nich uwolnić.”
Dotyk Julii
Julia. Trzy tajemnice
* fragment pochodzi z
książki, str. 7
Kocham całą trylogię i nie mogę się doczekać serialu <3
OdpowiedzUsuńTo była najlepsza część trylogii.
OdpowiedzUsuńJa też polubiłam Warnera i był on (razem z Kenji'm, oczywiście) moja ulubioną postacią w książce.
Pozdrawiam! :)
http://recenzjeklaudii.blogspot.com/