Julia posiada niezwykły dar - dotyk, który zabija. Niektórzy
uważają że to prawdziwy i niepowtarzalny dar. Julia jednak przystaje przy
swoim, i uważa że to przekleństwo. Dziewczyna spędziła 264 dni w odosobnieniu.
Jednak w jednym dniu do jej celi zostaje przydzielony współwięzień - Adam Kent.
To wszystko wydaje się takie dziwne... Po kilku dniach,
odkąd Adam był z Julią w celi dzieje się rzecz niesamowita. Zabierają Julię do
Komitetu Odnowy. Między parą byłych współwięźniów zaczyna iskrzyć. Co z tego
wyniknie?
Książkę miałam na półce od... hmmm... kwietnia? Jakoś tak. Dotyk
niekoniecznie mnie przyciągał. Nie wiem dlaczego. Ale kiedy zrobiło się głośno
o serii, bo ostatnio miała premierę druga część (Sekret Julii),
większość blogerów zabrała się za czytanie Dotyku. W tym i ja. Więc,
- bądźmy szczerzy - na początku, miałam ochotę książkę odłożyć. To było
tak niesamowicie nudno, że aż brak mi słów. Ciekawie zaczęło się robić dopiero
kiedy Julia i Adam udali się Komitetu Odnowy...
Książka jest pisana na ogół prostym w odbiorze językiem.
Strasznie mnie wkurzało niekiedy nawet dwudziestokrotne powtarzanie jednego
słowa. Nie wiem jak innych ale mnie to strasznie poirytowało. Po okładce wiele
dowiedzieć się nie można, chociaż zmusza ona do sięgnięcia po książkę. Na
okładce znajduje się Julia, która swoje ręce opiera na lustrze, bądź szybie,
jednak pod wpływem jej zabijającego dotyku, lustro/szyba pęka.
W książce najbardziej zawiodła mnie Julia. Nieśmiała,
dziwna, a z czasem także z lekka wredna. Najbardziej z jej cech przypadło mi do
gustu to w jaki sposób okazywała miłość. Miłość. No tak, Adam Kent. Czuły i
wrażliwy chłopak, który w razie czegoś mógłby oddać życie za Julię, jak i
cierpieć za jej błędy, byle by tylko ona była bezpieczna. Książe z bajki, i
powiedzmy sobie szczerze - zakochałam się w tym bohaterze literackim. Co chyba
jest normalne. To teraz czarny charakter. Warner - w zasadzie to jego nazwisko,
a nie imię, ale co tam. Ohydnie wredny, samolubny głupek. Szczerze go
nienawidzę.
A więc. Książkę czyta się prosto, ale na początku mi się
ciągnęło. Najlepiej ją przeczytać w wakacje, ale i od razu zaopatrzyć się w
drugą część. Książka jest niesamowita, i zaopatrzona w śliczną oprawę
graficzną.
7/10
„Przeżyłam miłość i
stratę z powieści historycznych, doświadczyłam dojrzewania przez analogię. Mój
świat jest utkaną ze słów pajęczyną, splatającą kończyny, kości i ścięgna,
myśli i obrazy. Jestem istotą złożoną z liter, postacią stworzoną przez zdania,
wytworem wyobraźni, fikcją.”
Dotyk Julii
Aż tak źle? Mi się książka podobała, Warnera polubiłam od razu, chociaż tak nie do końca. Wiadomo, to ten zły, ale mimo wszystko ma coś w sobie, co mnie do niego przyciągnęło i miałam ochotę poznać go lepiej. Jestem ciekawa jak Ci się spodoba "Sekret Julii" ;)
OdpowiedzUsuńMi ta książka bardzo się podobała. Nie wiem czemu, ale ja znów wolę Warnera, choć jest "tym złym". Teraz poluję na drugą część :)
OdpowiedzUsuńDla mnie książka była napisana doskonale, ale ja mam specyficzny gust i sama się czasami sobie dziwię ;) Bardzo dobrze piszesz, aż miło się choć różnimy się w ocenie ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale słyszałam o niej bardzo wiele pochlebnych recenzji. Może dam się przekonać i przeczytam w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńhttp://qltura.blogspot.com/
Nie jestem pewna czy to książka dla mnie. Z jednej strony mnie interesuje, a z drugiej, boję się, że po kilku stronach bym ją odłożyła.
OdpowiedzUsuńHmm czytałam dużo recenzji na temat tej książki i zdania są podzielone w dużej mierze. Znaczy że sama będę musiała ją przeczytać i ocenić ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam rok temu i przypadła mi do gustu bardzo;) Na półce już czeka drugi tom:)
OdpowiedzUsuń