Projekt oparty na komiksach z serii X-Men. Legion opowiada historię Davida Hallera. Od momentu, gdy był nastolatkiem, David zmagał się z chorobą psychiczną. Zdiagnozowano u niego schizofrenię i wielokrotnie leczono w szpitalach. Bohater po dziwnym kontakcie z jednym z pacjentów zaczyna zdawać sobie sprawę, że głosy, które słyszy, i wizje, które czasem pojawiają się przed jego oczami, mogą być prawdziwe.
Na Legion nie czekałam nie wiadomo jak bardzo. Mam słabość do wszystkich seriali z superbohaterami, a że jest tu nawiązanie do X-Menów, nie mogłam się oprzeć. Po dłuższym zastanowieniu, nadal zachodzę w głowę, dlaczego obejrzałam go do końca. Przecież najczęściej jak czegoś nie rozumiem, to nie kontynuuję oglądania bądź czytania. A Legion ma w sobie coś takiego, że nie da się go "od tak" porzucić.
Teraz jednej rzeczy jestem całkowicie pewna - to najbardziej psychodeliczny serial jaki kiedykolwiek widziałam. Na osiem odcinków tylko w jednym całkowicie rozumiałam, o co w ogóle chodzi. I choć akcja bardzo się wlecze, pozwala nam to na korzystanie z widowiska zafundowanego przez twórców. Gra kamerą i światłem, świetna muzyka i oczywiście wyśmienita gra aktorska - to wszystko składa się na wyjątkowość serialu.
Gdyby nie te wszystkie postacie, mutanci czy nie, Legion nie byłby taki sam. To właśnie one nadają "struktury", budują napięcie. I choć wszyscy spisali się wyśmienicie, muszę wyróżnić tą dwójkę. Dan Stevens czyli główna postać, David Haller, którego gra aktorska jest po prostu... niesamowita. Gdzieś w internecie spotkałam się ze stwierdzeniem, że nazwa tego serialu powinna brzmieć "Legion. Sto twarzy Davida Hallera" i całkowicie się z tym zgadzam. Aubrey Plaza (Lenny Busker) stworzyła za to postać, którą bardzo szybko znielubiłam, a co więcej, czasem naprawdę mnie przerażała. To, co ona tam wyczynia, jest nie do opisania. Po prostu trzeba to zobaczyć.
Warto obejrzeć Legion chociażby z powodów tych wszystkich wyśmienitych efektów i porządnej obsady. Ogląda się go z bijącym sercem i bardo łatwo dać się porwać, nawet jeśli nie rozumie się całkiem, co się tam wyprawia. Ze zniecierpliwieniem czekam na drugi sezon!
8/10
CIEKAWOSTKA: Ojcem Davida Hallera w komiksach jest sam Charles Xavier, czyli Profesor X.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo mi miło jeśli komentujesz mój post! Ciepło zachęcam do wyrażenia swojej własnej opinii :)
Daria