Nie wiem czy
wiecie, ale oprócz czytania i pisania interesuję się także pieczeniem
przeróżnych ciast, ciasteczek i tym podobnym oraz czasami gotowaniem. Dlatego też z przyjemnością sięgnęłam po
książkę, a raczej poradnik kulinarny pana Michela Morana, który od dłuższego
czasu prowadzi program Doradca smaku i
także pod taką nazwą ukazał się jego poradnik. Spodziewałam się wielu prostych
potraw, ale czy je znalazłam?
Zacznijmy od
tego, że przepisy są podzielone na trzy części: „proste”, „lekkie” i „szybkie”,
co nie zmienia faktu, że są one umieszczone nie po kolei. Najpierw jest kaczka,
później ciasto, a następnie sałatka. No coś tu nie gra. To zdecydowanie nie
pomaga. Plusem jest za to, że na końcu książki
jest spis przepisów, więc jeśli czegoś szukasz to łatwo to znaleźć. Każdy
sposób przygotowania jest dokładnie opisany co znacznie pomaga w przygotowaniu wybranej
potrawy. Jeśli ma się jakiekolwiek wątpliwości, wystarczy jeszcze raz
przeczytać sposób przygotowania dania. Do tego każda potrawa jest opatrzona zdjęciami
podczas robienia jej i jak jest już gotowa. Ogólnie oprawa graficzna jest
cudowna i dopracowana w każdym szczególe.
Jednak jest
jedna rzecz która mnie zasmuciła, a mianowicie same potrawy. Niestety większość
z nich jest wyszukana, przez co z wszystkich 80 potraw, znalazłam raptem cztery
dla siebie. Może to ja jestem za bardzo
wybredna, nie wiem.
Doradca smaku 2 jest zdecydowanie
książką kucharską dla osób które chcą spróbować czegoś nowego. Jeśli jednak szukasz
prostych potraw, takich jak pierś z kurczaka w innym wykonaniu, to zastanów się
czy chcesz akurat tą książkę. Oczywiście to tylko moje zdanie, więc jeśli
chcecie sami się przekonać zachęcam was do kupna, a być może znajdziecie w
środku wasze nowe ulubione danie.
7/10
Za możliwość poznania
nowych przepisów dziękuję wydawnictwu Muza!
Nominowałam cię do 'Książkowe Nawyki TAG'. Będzie mi miło, jeśli odpowiesz na nominację ♥
OdpowiedzUsuńGaleria Książek
Nie , zdecydowanie książki kucharskie nie dla mnie :0
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki. Być może dlatego, że jestem łasuchem! :D
OdpowiedzUsuń