środa, 5 sierpnia 2015

Meg Wolitzer - Pod kloszem



Gdyby życie było sprawiedliwe, Jam Gallahue nadal mieszkałaby w rodzinnym New Jersey ze swoim uroczym chłopakiem z Wielkiej Brytanii – Reevem Maxfieldem. Oglądaliby razem stare skecze i całowali się między regałami szkolnej biblioteki. Z pewnością nie byłaby teraz w Wooden Barn, szkolnym ośrodku terapeutycznym w Vermoncie, i nie chodziłaby na przeznaczone tylko dla wybranych uczniów (rzekomo odmieniające życie) lekcje.

Życie jednak nie jest sprawiedliwe. Reeve’a nie ma już od ponad roku, a Jam wciąż nie może otrząsnąć się po jego stracie. Kiedy zadanie domowe polegające na pisaniu pamiętnika otwiera Jam i pozostałym uczniom drogę do innego świata, nazwanego przez nich Belzharem, dziewczyna odkrywa rzeczywistość, w której czas staje w miejscu, a ona znów może poczuć obecność Reeve’a. Jednak zapełniając kolejne strony dziennika, Jam musi zmierzyć się z prawdą i zdecydować, jak wiele jest gotowa poświęcić, by odzyskać to, co utraciła.

Zacznijmy więc od tego, że okładka ma bardzo duże znaczenie jeśli chodzi o dobór odpowiedniej dla siebie lektury. Wiem, wiem, że większość z was kieruje się opisami, ale trzeba przyznać, że jeśli okładka nas nie przyciągnie, to jest małe prawdopodobieństwo, że będziemy chcieli przeczytać co piszą w opisie książki. Muszę powiedzieć, że gdy zobaczyłam, jak ma wyglądać Pod kloszem, to zaczęłam się zastanawiać, czy to może mi się spodobać. W końcu przemogłam się i przeczytałam opis, który całkowicie mnie zauroczył. Wtedy też zaczęły napływać niezbyt pozytywne recenzje, więc nie postawiłam poprzeczki aż tak wysoko i dobrze zrobiłam. Nie spodziewałam się powieści nie wiadomo jak cudownej, a normalnej, ciekawej książki. Dokładnie to dostałam. I nadal jestem tak zachwycona, że nie wiem co napisać, naprawdę.

Pod kloszem z pewnością nie mogę zaliczyć do łatwych lektur i tu wcale nie mówię o stylu pisania autorki. Meg Wolitzer pisze w sposób barwny, przyjemny, ale jednak trochę tajemniczy. Mimo tego, że opis zapowiada przyjemną powieść, ta książka okazała się poważną, życiową lekturą. I jeszcze to zakończenie, które całkowicie „rozłożyło mnie na łopatki”. Naprawdę. Po przeczytaniu Pod kloszem przez jakiś czas siedziałam i wpatrywałam się w ścianę w ogóle nie myśląc. Moment, w którym Jam pierwszy raz wybiera się do Belzharu został przez autorkę tak szczegółowo opisany, że po plecach przeszły mnie ciarki, bo to było naprawdę przerażające. 

Bohaterowie jednak mnie zawiedli. Tak jak Jam jakoś się wyróżniała na ich tle, to reszta wydawała się strasznie sztuczna i szablonowa. Nikt nie wyróżniał się jakoś ponad to, nikt nie miał jakiejś innej cechy która czyniła by go wyjątkowym. Kolejnym minusem jest sposób w jaki postacie nawiązują miedzy sobą znajomości. Rozumiem, że przejście przez trudną sytuację w jakiś sposób może zbliżać nas do siebie, ale to nie jest możliwe, żeby po kilku dniach znajomości od razu stać się parą. 

Pod kloszem należy do nowej serii wydawnictwa Bukowy Las, czyli serii Myślnik. I zdecydowanie popieram ten wybór. Jest to powieść, która naprawdę zmusza czytelnika do myślenia i zastanowienia się nad swoim postępowaniem. Mimo tych potknięć przy bohaterach, historia bardzo mi się podobała i z czystym sercem daję taką a nie inną ocenę. Jaki jest tutaj morał? „Chwytaj dzień.”





8/10





Czasem myślimy, że ludzie będą z nami na zawsze, a potem tracimy ich bez żadnego ostrzeżenia.”




Za możliwość odwiedzenia Wooden Barn dziękuję wydawnictwu Bukowy Las!

4 komentarze:

  1. Tytuł coś mi mówi... nie mniej jednak chyba sięgnę po tę książkę, ponieważ lubię czytać książki, przy których trzeba się zatrzymać i pomyśleć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba już gdzieś słyszałam o tej książce. Po Twojej recenzji wiem, że na pewno muszę ją przeczytać. Lubię książki, które dają do myślenia ;)
    http://alejaczytelnika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam zamiar niedługo przeczytać :)
    soelliee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdarza się, że z wielką radością sięgam po książki, które zmuszają do refleksji. Będę musiała zwrócić uwagę na tę serię.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło jeśli komentujesz mój post! Ciepło zachęcam do wyrażenia swojej własnej opinii :)
Daria