wtorek, 10 listopada 2015

Światła, kamera, AKCJA!: Chirurdzy - sezon 2



Na drugim roku stażu życie chirurgów ze szpitala Seattle Grace staje się jeszcze bardziej skomplikowane. Między Alexem a Izzie zaczyna iskrzyć, w związku Cristiny i Burke’a następuje nieoczekiwany zwrot, a w szpitalu pojawia się żona Dereka, stawiając jego związek z Meredith pod wielkim znakiem zapytania.
 
Drugi sezon sprawił, że zakochałam się w Chirurgach jeszcze bardziej. Tyle się działo w tych 27 odcinkach, że aż brak mi słów. Prawdą jest to, że oglądnięcie całego sezonu zajęło mi to o wiele więcej czasu. W porównaniu do pierwszej części, która ma tylko 9 odcinków (oglądanie zajęło mi dwa dni) to te 27 odcinków to naprawdę, naprawdę dużo. Powiem szczerze, że oglądałam ten sezon od sierpnia do listopada. Jednak Chirurdzy to serial, którego nie da się obejrzeć od razu. Przynajmniej w moim wypadku. Czasami oglądałam po trzy-cztery odcinki dziennie, a czasami tylko jeden. Odcinki trzeba sobie „porcjować” gdyż większość z nich to istna bomba emocjonalna, która nie raz przyprawiła mnie o szybsze bicie serca. I ten ostatni odcinek! Mało brakowało, żebym poryczała się przy oglądaniu.

Musze trochę odetchnąć, więc przejdźmy do oprawy graficznej sezonu drugiego na płycie. Okładka jest zupełnie inna, a z tyłu przechodzi w piękny, czerwony kolor. I do tego te siedem, sterylnie białych płyt! Czasami mam ochotę siedzieć na łóżku i przyglądać się tym płytom, ponieważ są to jedne z najbardziej minimalistycznych płyt jakie znam, a gdy się na nie spojrzy, to krzyczą „obejrzyj mnie!”. Naprawdę cudowne!

W drugim sezonie w Seattle Grace na stałe zadomawia się Addison Shephered (Kate Walsh) która bardzo mnie denerwuje – nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie wyjedzie ze Seattle. W pewnym momencie ni stąd, ni zowąd pojawia się Callie Torres (Sara Ramirez) która z miejsca stała się jedną z bardziej lubianych przeze mnie postaci. No i gościnny występ dr. Marka Sloana (Eric Dane)! Mam nadzieję, że ta postać na stałe zagości w trzecim sezonie. Na zakończenie wspomnę, że George od początku drugiego sezonu mocno chwycił mnie za serce. Czy ktoś się ze mną zgadza? 

Podsumowując. Moim ulubionym odcinkiem jest numer piąty, który jest… niesamowity           i ukazuje, że życie chirurga nie jest proste. Mimo tego, że jest tu kilka postaci które najchętniej bym się pozbyła, to obsada należy do idealnie dobranej. Jeśli to nie zachęca Ciebie, drogi Czytelniku, do kupienia drugiego sezonu na płycie, to muszę wspomnieć, że znajdują się tu także materiały dodatkowe, takie jak: wycięte sceny, łagodniejsza strona dr. Bailey, tworzenie efektów specjalnych     i wiele, wiele więcej. Jeśli nie oglądasz jeszcze Chirurgów, koniecznie sięgnij po płytę z pierwszym sezonem!





8/10





CIEKAWOSTKA: Nazwa serialu jest aluzją do nazwiska głównej postaci – Meredith Grey i podręcznika do anatomii Gray’s Anatomy.




Za możliwość obejrzenia drugiego sezonu dziękuję empik.com
 
Płytę można zakupić na empik.com

2 komentarze:

  1. Jakiś czas temu miałam okazję zapoznać się z pierwszym sezonem serialu i muszę powiedzieć, że nadal jestem nim miło zaskoczona. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się czegoś aż tak dobrego po nim :) Po drugi sezon z pewnością również sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam za sobą wszystkie 11 sezonów, trochę mi zeszło zanim je obejrzałam ;) Również uwielbiam Georga, Callie tak samo <3 I zdradzę Ci, że Mark pojawi się jeszcze nie raz, ba! Później zadomowi się w Seattle Grace na dłużej ;D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło jeśli komentujesz mój post! Ciepło zachęcam do wyrażenia swojej własnej opinii :)
Daria