Wiercisz się
na łóżku. Jutro masz ważny sprawdzian, a ty od trzech godzin starasz się
zasnąć. Niestety, wszystkie próby spełzły na niczym. W końcu wzdychasz i
wstajesz na nogi. Przykrywasz ramiona kocem, zmierzając w stronę balkonu.
Otwierasz go szeroko i wychodzisz na dwór, spoglądając w niebo. Nagle cały twój
stres gdzieś ulatuje. Od zawsze gwiazdy cię uspokajały. Uśmiechasz się do
siebie i siadasz na chłodnej powierzchni. Zauważasz, że gwiazdy wyjątkowo jasno
dzisiaj świecą. Spędzasz na balkonie jeszcze chwilę, po czym wracasz do pokoju,
zostawiając drzwi balkonowe otwarte. Od razu zasypiasz.
Millie z nikim
się nie spotyka, nie ubiera się tak, jak nakazują szkolne trendy, a w dodatku
lubi astronomię – to nie są cechy, dzięki którym zyskuje się popularność w
ekskluzywnej nowojorskiej szkole. To, że jej ojciec jest znanym politykiem,
również nie pomaga jej w zdobyciu przyjaciół. Wszystko zmienia się o 180
stopni, kiedy w jej życie wkracza Aries. Tajemniczy, przystojny brunet to nie
tylko kolega z równoległej klasy, ale i postać z innego świata, do którego, jak
się okazuje, należy również Millie.
Decyzja o
przeczytaniu Miles przyszła nagle.
Kiedy zaproponowałam Milenie przeprowadzenie wywiadu, ona zaoferowała mi
książkę. Stwierdziłam, że co mi szkodzi, przecież i tak dużo osób ją polecało.
Więc gdy tylko pojawiła się u mnie w domu zabrałam się za jej czytanie. Od
pierwszych stron byłam zauroczona. Znacie to uczucie, kiedy zaczynacie czytać
książkę i wiecie, że to jest powieść z „tym czymś” i będzie się wam bardzo
podobać? Ja tak właśnie miałam z Miles.
Na początku znalazłam notatkę od autorki, która tłumaczy czym jest dla niej
miłość. Nie wiedziałam za bardzo o co chodzi, ale czym prędzej zabrałam się za
czytanie. Odpowiedź na to pytanie przyszła do mnie prędzej niż się
spodziewałam. Miles opowiada o
miłości prawdziwej, nieprzemijającej, sprawiającej, że człowiek zaczyna
codziennie się uśmiechać.
Milena od
niedawna jest blogerką, ale podczas wywiadu dowiedziałam się, jak to się stało,
że pisze takim przyjemnym językiem. Otóż na jej laptopie jest mnóstwo powieści,
które są niedokończone lub nie chce się nimi dzielić. A więc wychodzi na to, że
sztuka czyni mistrza. Ćwiczenia są niezbędne, a dzięki temu można zajść
naprawdę daleko. Gdybym nie wiedziała, że jest to debiut, nigdy bym tak nie
powiedziała. Tak jak wspominałam, Wiktoria pisze językiem prostym, lekkim i
trochę młodzieżowym, dzięki czemu Miles
czyta się dosłownie chwilę.
Postacie które
stworzyła autorka są… niesamowite, a zarazem oryginalne. Naprawdę, do tej pory
nigdzie nie spotkałam tak wyjątkowych bohaterów. Nie chcę psuć niespodzianki,
więc powiem tylko, że wywodzą się oni z niecodziennego hobby jakim jest
astronomia. Główna bohaterka – Millie, jest osobą która stara się buntować
przeciw swojemu codziennemu życiu. Jest ona typem samotnika, który woli
towarzystwo gwiazd niż żywych ludzi. Już na początku przypadła mi ona do gustu,
sprawiła, że chciałabym poznać ją na żywo. Aries zaś jest tajemniczy, nie do
końca pewny, czy to co robi jest odpowiednie. Nieraz lekkomyślny, często uroczy
i opiekuńczy. Rodzicie Millie również odgrywają tu ważną rolę i są dopracowani
w każdym szczególe. Duży plus za bohaterów!
Jednym słowem,
Miles jest odpowiednią powieścią dla
tych którzy szukają czegoś zupełnie nowego oraz dla osób wierzących w
przeznaczenie. Jeśli ty, Czytelniku, nie wierzysz w przeznaczenie, to i tak warto
sięgnąć po tą pozycję. Milena Wiktoria Jaworska wniosła świeży powiew do
literatury polskiej ale nie tylko. Jest to niezwykła pozycja, która zmusza do
zastanowienia się nad sensem słowa „miłość”, „nadzieja” i „wiara”. Zakończenie
sprawiło, że ledwo powstrzymywałam się nad tym, aby nie zacząć płakać i
przeklinać wszystkiego. Co jeszcze mogę dodać? Czekam na kontynuację, która mam
nadzieję, powali mnie na kolana.
8/10
„Wygraną nie jest
zakochać się na chwilę. Wygraną jest zakochać się na przyszłość.”
Plejady
Miles | ???
Za możliwość
wyruszenia w kosmiczną podróż dziękuję autorce!
Chętnie przeczytam tę książkę, słyszę o niej pierwszy raz,ale skutecznie mnie zachęciłaś :) Pozdraiwam, Julka
OdpowiedzUsuńWidziałam już kilka pozytywnych opinii o tej książce i jestem coraz bardziej zaczarowana! Będę musiała w końcu po nią sięgnąć. ;>
OdpowiedzUsuńObiecałam sobie, że na razie dość z kupowaniem książek, bo moja górka nieprzeczytanych cały czas rośnie, ale jak tu dotrzymać danego słowa. Zachęciłaś mnie swoją recenzją do przeczytania. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
czytaniewekrwii.blogspot.com
Nie sięgam zbyt często po książki polskich autorów, jednak ta wydaje się mieć w sobie to coś i myślę, że ją polubię ;)
OdpowiedzUsuńAleja Czytelnika
Czytałam tę książkę niedawno, a kupiłam ja po poznaniu Mileny na targach :)
OdpowiedzUsuńSpodobała mi się... szybko sie czyta ;)