Nina jest z
pozoru zwykłą nastolatką, od innych różniącą się może tylko stopniem
zamożności. W dniu jej osiemnastych urodzin, świat który znała całkowicie się
rozpada; nakrywa swoją najlepszą przyjaciółkę ze swoim chłopakiem a jej ojciec
ginie w wypadku samochodowym. Pod wpływem impulsu robi sobie niezwykły tatuaż,
który na zawsze odmieni losy jej życia. Wkrótce w jej życie wkracza dotąd
nieznana siostra dawno zmarłej matki i zabiera ją z Polski. Na Ninę czeka nowy
dom na innym kontynencie, nowa szkoła, nowi przyjaciele i trzech facetów, z
których każdy zdaje się mieć jakiś sekret. Wszystko to wprowadza jeszcze
większy zamęt do jej już i tak zagmatwanego życia. Ale to dopiero początek
niespodzianek, jakie szykuje dla niej przeznaczenie.
Rzadko zdarza
mi się, że książka polskiego autora mnie zainteresuje, a jeszcze rzadziej – że
ją przeczytam. W tym wypadku było zupełnie inaczej. Książka mnie zaciekawiła,
sprawiła, że z miejsca chciałam ją poznać. Spodziewałam się lekkiej powieści,
więc moja poprzeczka nie była zbyt wysoko podniesiona. Jednak to co zastałam, zaskoczyło mnie. Chociaż, Tatuaż z lilią
wygląda jak połączenie kilkunastu powieści naraz, jest fajne. Ewa wpadła na dobry
pomysł, chociaż, trochę za bardzo wygląda mi to na zebranie pomysłów innych pisarzy,
i napisanie książki. To mnie najbardziej zdenerwowało. Czułam się, jakbym
czytała w ogóle coś innego.
Kunszt
pisarski autorki jest na początkowym etapie, ale mimo tego jest przyjemny w
odbiorze, i lekki. Rzeczą, która pogrążyła Ewę, jest zdecydowanie zbyt częste
używanie danych słów, jakby w pewnym momencie wyczerpał jej się słownik.
Niektóre opisy są zdecydowanie za długie, inne za krótkie. Akcja gna z zawrotną
szybkością, co w tym momencie jest okropnym pomysłem. Jednak Tatuaż z lilią
posiada rzecz, której nie posiada większość książek. Jest nieprzewidywalny.
Trudno się czegokolwiek domyślić, chociaż pod koniec czytelnik snuje nie
wiadomo jakie teorie. Naprawdę bardzo, bardzo trudno jest osiągnąć takie
zaskoczenie. Najlepsze jest to, że dużo tajemnic rozwiązuje nam się na 40
ostatnich stronach, co jest dość pomysłowe.
Bohaterowie to
zaleta i zarazem zmora tej powieści. Z główną bohaterką można się bez problemu
zidentyfikować. Ale tylko i wyłącznie z Niną. Reszta jest jedną wielką
tajemnicą. Postaci jest mnóstwo, więc już na początkowych stronach zaczęło mi
się mylić kto jest kim, co było okropnym doznaniem. Na samym początku, już w
prologu, Nina zaczyna siebie opisywać. Blond włosy do pasa, zgrabna figura,
długie nogi i wielkie brązowe oczy. Nie wiem, czy lepszym wyjściem nie było by
rozłożenie tych cech na 1/3 powieści, a nie od razu zaserwować wszystko
czytelnikowi. Czasem przydało by się użyć szarych komórek… Niestety, główna
bohaterka należy do licznej grupy perfekcyjnych dziewczyn, co jest wręcz
okropne. Wszystko wskazuje na to, że ona
nie ma żadnych problemów, ale i tak cały czas użala się nad sobą, jaka to jest
biedna. Sprawę z trzema facetami przemilczę.
Oprawa
graficzna jest ładna, przyciągająca wzrok, nie licząc wielkiego błędu na
okładce, jakim było umieszczenie tatuażu lilii w złym miejscu. Tył w
przeciwieństwie do przodu jest okropny. Opis wydaje się zbyt obszerny, do tego
w połowie nie widoczny. Nie wydaje mi się, że znajdzie się osoba, która będzie
chciała czytać cały opis.
Na
szczęście, akcja tylko w pierwszych rozdziałach toczy się w Polsce, później
przenosi się do Ameryki. I to był jeden z lepszych pomysłów, jaki mógł być. I
te zagraniczne imiona! Bardzo nie lubię czytać książek, gdzie są polskie
imiona, tu ich nie ma, i dziękuję za to! Podsumowując, Tatuaż z lilią to
ciekawa powieść, z lekkim piórem którą czyta się z przyjemnością. Jeśli
potrzebujesz czegoś, co odciągnie cię od normalnego świata, polecam właśnie tą pozycję
literacką! Nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na następną część!
7/10
„Nic tak nie wpływa na
dobry nastrój jak happy end.”
Antilia
PREMIERA 19 CZERWCA!
Za możliwość
zrobienia sobie tatuażu z lilią serdecznie dziękuję wydawnictwu Feeria!
Wygląda na ciekawą. Jak gdzieś spotkam to na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkowepasje.blogspot.com/
Strasznie dużo ostatnio recenzji tej książki, ale dopiero teraz zauważyłam, że autor jest polski. Będę musiała przeczytać. Ale aż dziw, że mało znanego polskiego pisarza tak się reklamuje. Brawa dla wydawnictwa, rzadko zdarza się coś takiego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Musze dostać tę książkę w swoje łapki ;)
OdpowiedzUsuńMnie także zachwyciła ta książka! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie na www.zauroczonalektura.blogspot.com
To już chyba druga recenzja tej książki, którą dziś widzę. Wygląda rewelacyjnie i strasznie bym chciała, żeby do mnie trafiła. Mam nadzieję, że się to uda jeszcze w te wakacje :)
OdpowiedzUsuń