piątek, 28 października 2016

Światła, kamera, akcja!: Deepwater Horizon

     Zbudowana w Zatoce Meksykańskiej platforma Deepwater Horizon jest wielkości małego osiedla i wysokości wieżowca. Ma wydobywać niespotykane dotąd ilości ropy przynosząc swoim właścicielom krociowe zyski. Podczas rozruchu wydobycia dochodzi jednak do awarii, która wkrótce doprowadza do serii eksplozji i pożaru. Jednocześnie w Zatoce rozpoczyna się sztorm. Kapitan Mike Williams otrzymuje informację, że służby ratunkowe nie będą w stanie przyjść załodze z pomocą ze względu na ekstremalne warunki pogodowe. Wiedząc, że w każdej chwili może dojść do zatonięcia platformy, Williams postanawia zrobić wszystko, by ocalić swoich ludzi.

     Raczej nie przepadam za filmami dokumentacyjnymi, które opierają się na prawdziwych faktach. Właściwie sama nie wiem dlaczego. Być może niekiedy jest to dla mnie zbyt przytłaczające. Jednak zdecydowałam się wybrać do kina na Deepwater Horizon. Po części dlatego, że jedną z ról gra Dylan O’Brien który jest moim ulubionym aktorem i chciałam wreszcie zobaczyć go na dużym ekranie. Powiedzieć, że jest to film pełen emocji to za mało. W momencie kiedy wychodziłam z sali, byłam cała zapłakana.

     Gra aktorska jest naprawdę  na wysokim poziomie. Udowadniają to bohaterzy nie tylko pierwszo- i drugoplanowi, lecz pozostali  także. Nawet epizodyczne role są bardzo dobre. Mark Wahlberg odgrywający głównego bohatera, Mike’a Williamsa, spisał się doskonale. Kurt Russel (Jimmy Harrell) oraz Dylan O’Brien (Caleb Holloway) również wyśmienicie odegrali swoje role. Za to dwie kobiety, które najczęściej pojawiały się na ekranie czyli Gina Rodriguez (Andrea Fleytas) i Kate Hudson (Felicia Williams) dodały do Deepwater Horizon czegoś niezwykłego.

     Deepwater Horizon jest jednym z filmów na który nie da się zareagować nie emocjonalnie. Same wydarzenia są już okropną tragedią… Uważam, ze każdy powinien to obejrzeć, chociaż w momencie, kiedy będzie czuł się na to gotowy. Twórcy w żaden sposób nie umniejszyli historii, nie sprawili, że była delikatniejsza. Ukazali tragedię  Deepwater Horizon w całej okazałości. Owszem, jest to szokujące. Więc jedyne czego można się spodziewać, to mocny film, grający na uczuciach.





10/10




CIEKAWOSTKA: Deepwater Horizon jest filmem opartym na prawdziwej historii, która wydarzyła się w 2010 roku. Była to największa katastrofa ekologiczna w historii USA.

1 komentarz:

  1. Filmu nie oglądałam, tym bardziej nie słyszałam wcześniej o historii, o której mówisz. Znaczy to pewnie, że jestem lekką ignorantką, ale czasem po prostu świadomie wybieram życie w niewiedzy, a potem jestem bardzo zaskoczona. Jak znajdę wolną chwilę to obejrzę, zaintrygowałaś mnie!
    Pozdrawiam cieplutko,
    gabRysiek recenzuje

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło jeśli komentujesz mój post! Ciepło zachęcam do wyrażenia swojej własnej opinii :)
Daria