Sobota, 16.05.2015r.
Czytelniku,
dzisiejszy dzień był pełen emocji, ponieważ byłam z Oliwią na Warszawskich Targach Książki.
Zaczęło się od tego, że zaraz po przebudzeniu, okazało się, że Oliwia rozwaliła w nocy gips i pękł jej w połowie, więc przez następne pół godziny go ściągała. Więc wyszłyśmy później z domu.
Obawiałam się, że będziemy stać w gigantycznej kolejce... której wcale nie było. Do tego weszłyśmy od tyłu, więc do środka zaprowadził nas czerwony dywan. Pojechałyśmy na piętro numer zero (byłyśmy na minus trzy) i znalazłyśmy się przy rejestracji. Odebrałyśmy swoje wejściówki - na obydwóch pisało 'media' - niestety, już bez smyczy. Kiedy weszłyśmy już bezpośrednio na miejsce, gdzie znajdowały się stosika, bardzo się dziwiłam. Myślałam, że na płycie będzie się coś działo, a tymczasem było pełno ziemi i
jeździł sobie traktor. No cóż. Polska.
Było już po 10, więc wyruszyłyśmy na poszukiwanie loterii blogerskiej, która znajdowała się "na trybunach po lewej stronie Kanapy Literackiej, w dolnym lewym rogu". Chociaż było tak szczegółowo opisane, miałyśmy nie mały problem, żeby tam dotrzeć.
Książek było mnóstwo, ludzie też wspaniali. Ja wyszłam stamtąd z Utratą Rachel Van Dyken, Nethergrimem Matthewa Jobina i dwoma egzemplarzami cudownej Następczyni Kiery Cass (pod koniec przyszłego tygodnia konkurs dla blogerów z tą książką!), zaś moja wspólniczka tylko z Następczynią.
Wtedy stała się też rzecz bardzo miła, a mianowicie, Sardegna z Książek Sardegny oraz A.M. Chaudiére (autorka Niewolnicy, którą muszę przeczytać!) powiedziały, że mnie kojarzą. Naprawdę miło było się z wami zobaczyć i zamienić kilka słów ;) Przelotnie także przywitałam się z Natalią z Książkowe "kocha, nie kocha", Martą z Secret Books ("pisałaś ze mną na temat Zaca & Mii, pamiętasz?") i kilkoma innymi blogerkami - pozdrawiam was!
Jeszcze raz obeszłyśmy z Oliwią stadion, aż wreszcie umówiłyśmy się z Abi i Jane przy stosiku wydawnictwa
Sine Qua Non na godzinę 12:50. Także gdy tylko dostałam wiadomość, stanęłam przy trybunach i zorientowałam się, że SQN jest po drugiej stronie stadionu. Także ruszyłyśmy w drogę.
Kiedy tylko się zobaczyłyśmy, wyściskałyśmy się porządnie, a ja przedstawiłam moją współtowarzyszkę i po raz kolejny zapewniłam ją, że dziewczyny jej nie zjedzą :)
Pochodziłyśmy trochę razem, pogadałyśmy. Po drodze złapałyśmy jeszcze inne blogerki i umówiłyśmy się na trybunach.
Na trybunach kolejno Abi i ja nagrałyśmy część do vlogo-relacji z targów, aż wreszcie przyszła reszta blogerek...
Także nie było tak źle, haha :)
Zajrzałam jeszcze na stoisku Olesiejuka, i wróciłyśmy do domu.
Rzuciłyśmy się na łóżko, zdrzemnęłyśmy się, a na 19 zeszłyśmy na lody truskawkowo-czekoladowo-śmietankowe :D
Chociaż organizacja była beznadziejna, przeceny słabe, uważam, że było warto jechać dla takiego towarzystwa!
A tak prezentują się moje zdobycze:
Zaczęło się od tego, że zaraz po przebudzeniu, okazało się, że Oliwia rozwaliła w nocy gips i pękł jej w połowie, więc przez następne pół godziny go ściągała. Więc wyszłyśmy później z domu.
Obawiałam się, że będziemy stać w gigantycznej kolejce... której wcale nie było. Do tego weszłyśmy od tyłu, więc do środka zaprowadził nas czerwony dywan. Pojechałyśmy na piętro numer zero (byłyśmy na minus trzy) i znalazłyśmy się przy rejestracji. Odebrałyśmy swoje wejściówki - na obydwóch pisało 'media' - niestety, już bez smyczy. Kiedy weszłyśmy już bezpośrednio na miejsce, gdzie znajdowały się stosika, bardzo się dziwiłam. Myślałam, że na płycie będzie się coś działo, a tymczasem było pełno ziemi i
jeździł sobie traktor. No cóż. Polska.
Było już po 10, więc wyruszyłyśmy na poszukiwanie loterii blogerskiej, która znajdowała się "na trybunach po lewej stronie Kanapy Literackiej, w dolnym lewym rogu". Chociaż było tak szczegółowo opisane, miałyśmy nie mały problem, żeby tam dotrzeć.
Książek było mnóstwo, ludzie też wspaniali. Ja wyszłam stamtąd z Utratą Rachel Van Dyken, Nethergrimem Matthewa Jobina i dwoma egzemplarzami cudownej Następczyni Kiery Cass (pod koniec przyszłego tygodnia konkurs dla blogerów z tą książką!), zaś moja wspólniczka tylko z Następczynią.
Loteria blogerska |
Organizatorki loterii |
Sine Qua Non na godzinę 12:50. Także gdy tylko dostałam wiadomość, stanęłam przy trybunach i zorientowałam się, że SQN jest po drugiej stronie stadionu. Także ruszyłyśmy w drogę.
Kiedy tylko się zobaczyłyśmy, wyściskałyśmy się porządnie, a ja przedstawiłam moją współtowarzyszkę i po raz kolejny zapewniłam ją, że dziewczyny jej nie zjedzą :)
Pochodziłyśmy trochę razem, pogadałyśmy. Po drodze złapałyśmy jeszcze inne blogerki i umówiłyśmy się na trybunach.
Na trybunach kolejno Abi i ja nagrałyśmy część do vlogo-relacji z targów, aż wreszcie przyszła reszta blogerek...
But first,let me take a selfie!
Kiedy zorientowałam się która godzina, popędziłam na stoisko wydawnictwa Muza (kolejne pół stadionu do przejścia!) i stanęłam w ogonku kolejki do Ceceli Ahern, w której stałam prawie godzinę.
Im bardziej się zbliżałam, tym bardziej waliło mi serce i się denerwowałam. A jeśli powiem coś niepoprawnie gramatycznie, albo co gorsza, zapomnę języka w gębie i w ogóle się nie odezwę?
W kolejce jednak udało mi się złapać Kasię z Poradnika pozytywnego czytelnika i najmilszą blogerką jaką znam - Patiopeę z Książki widziane oczami Patiopei.
Jednak okazało się, że pani Cecelia jest naprawdę przemiłą osobą i kiedy się odezwała i uśmiechnęła, nie miałam problemu, żeby się odezwać. Nasza rozmowa wyglądała tak:
Cecelia: Dzień dobry *uśmiech*
Ja: Dzień dobry *zdenerwowany uśmiech*
Cecelia: *otwiera Love, Rosie i patrzy na mnie*
Ja: Daria
Cecelia: *patrzy na mój identyfikator* Widzę, że masz tu napisane! *śmiech, ciepły uśmiech, przepisuje moje imię* Masz bloga, tak? Jesteś blogerką książkową?
Ja: Tak. *uspokajam się*
Cecelia: Ale fajnie! A ile książek czytasz tygodniowo? Jedną, dwie?
Ja: Dwie.
Cecelia: *śmiech* Dwie to bardzo dużo! *dalej się podpisuje*
Ja: The Year I Met You (Kiedy cię poznałam) było... niesamowite!
Cecelia: Dziękuję bardzo! *kolejny uśmiech, zamyka książkę*
Ja: Mogę jeszcze zdjęcie?
*Oliwia robi zdjęcie*
Ja: Dziękuję bardzo!
Cecelia: Również dziękuję!
Także nie było tak źle, haha :)
Zajrzałam jeszcze na stoisku Olesiejuka, i wróciłyśmy do domu.
Rzuciłyśmy się na łóżko, zdrzemnęłyśmy się, a na 19 zeszłyśmy na lody truskawkowo-czekoladowo-śmietankowe :D
Chociaż organizacja była beznadziejna, przeceny słabe, uważam, że było warto jechać dla takiego towarzystwa!
A tak prezentują się moje zdobycze:
- Colleen Hoover - Mayby Someday - zakup za 27 zł.
- Diane Chamberlain - Sekretne życie CeeCee Wilkes - zakupione przez polecenie Jane, za 28 zł.
- Rachel Van Dyken - Utrata - z loterii blogerskiej, więc niedługo recenzja :) Przypominam, że w czerwcu druga część!
- Matthew Jobin - Nethergrim - z loterii blogerskiej, wydaje się być ciekawa, ale czy tak jest, to niedługo się przekonam.
- Kiera Cass - Następczyni (x2) - również z loterii blogerskiej. Już przeczytałam i uważam, że jest inna niż Rywalki ale w zdecydowanie pozytywnym znaczeniu. JA CHCĘ WIĘCEJ!
- A obok widać zakładki które dostałam od Patiopei. Dziękuję! ♥
Dzieki Tobie dowiedziałam się że A.M. Chaudiére mnie wylosowała jako nową posiadaczkę tej ksiązki :)
OdpowiedzUsuńMiło było Cię poznać :)
[blogerka z walizką]
Wow! Ale super miałyście ekipę! :) Widać, że targi udane, tryskacie energią :) Ja nie byłam, Warszawa dla mnie za daleko, ale na pewno pojawię się w październiku w Krakowie. Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę tego, że poznałaś panią Ahern! Uwielbiam jej książki, a "Kiedy Cię poznałam" już czeka w kolejce do przeczytania! Z kolei "Maybe someday" - świetna książka, na pewno Ci się spodoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ze Śląska i do zobaczenia na kolejnych TK! :)
OdpowiedzUsuńAle ci zazdroszczę, ja w tym roku nie mogłam pojechać ;) W następnym roku na pewno się pojawię ;) Szkoda tylko, że były takie słabe przeceny, gdyby sprzedawali książki -50%, to dopiero byłoby coś :D
OdpowiedzUsuńChciałabym zaprosić cię do udziału w konkursie na moim blogu, nagrodą jest książka :D
Galeria Książek - zapraszam :)
Targi były rewelacyjne;)))) I nawet chyba Cię wiedziałam:)
OdpowiedzUsuńwidziałam :D
UsuńTrzeba było podejść! :D
Usuń