Wyobraź sobie, że oprócz naszego świata, znajduje się
jeszcze takich niezliczona ilość. W każdym ze Wszechświatów, wiedziesz inne
życie. W jednym umierasz w wieku sześciu lat, w innym masz wypadek, w następnym
zaś wiedziesz szczęśliwe życie. Wydaje się to nierealne, nieprawdaż? A jednak,
jest to jedna z najprawdziwszych rzeczy, jakich do tej pory słyszałeś w swoim
życiu, mój Czytelniku.
Alex Loria mieszka w Mediolanie. Ma szesnaście lat, a jego
ulubiony sport to koszykówka. Wiedzie normalne życie, tak samo jak Jenny Graver
która żyje w Melbourne. Uczucie które ich łączy, nie było by dziwne, gdyby nie
to, że nigdy się nie widzieli. Praktycznie się nie znają, chociaż rozmawiają ze
sobą. Nie przez telefon, czy coś podobnego, lecz kontaktują się poprzez myśli.
Dzieje się to ni z tego, ni z owego. Jest on (kontakt) poprzedzony atakiem
padaczki.
Jednak pewnego dnia dzieje się coś niezwykłego. Może nie
tyle niezwykłego, co dziwnego, ponieważ tym razem są wszystkiego świadomi. Postanawiają
się spotkać. Jednak nad tym pojawia się wielki znak zapytania, ponieważ gdy
Alex przylatuje do Melbourne, i stawia się na umówionym miejscu, Jenny też
uważa, że tam jest, jednak nie umieją się zobaczyć. Czy Jenny jest tylko
wytworem wyobraźni? Czy to wszystko jest prawdą? Czy to ma jakiś sens?
Jak tylko zobaczyłam okładkę w zapowiedziach od wyd. DREAMS,
w mojej głowie zapaliła się lampka z napisem "Must Have!". I od tej
pory czaiłam się na nią. Na szczęście dla mnie, wydawnictwo organizując konkurs
z "Wiatrem", dołożyła wygranym Wszechświaty. No i jak tylko się , to
dobrze że byłam na dworze, ponieważ zaczęłam skakać z radości. Ale niestety,
gdybym nie zdobyła tej pozycji w taki sposób, to nie wiem czy bym ją
przeczytała. Koszty, to koszty a 40 złoty to jednak dużo, bo w końcu za tyle
kupimy jedną pozycję, i zaczniemy zbierać na następną powieść, ale to nie jest
ważne. Mówiąc (a dokładniej pisząc) o cenie, miałam na myśli tylko to, aby
powiedzieć ci Czytelniku, że ta pozycja jest jak najbardziej tego warta.
Tak jak to jest w wielu książkach, początek mnie nie
wciągnął, lecz gdy doszłam do trzeciego rozdziału (a szybko zeszło, bo
początkowe rozdziały są króciutkie) Wszechświaty zaczęły mnie przyciągać jak
magnes. Coraz bardziej zagłębiałam się w tą powieść, i nie żałuję. A moja mina
mówiła sama za siebie. "Czemu się wcześniej nie spotkaliśmy?" pytałam
robiąc maślane oczka. Niezliczona ilość Wszechświatów trafia na moją ulubioną
półkę.
O mój losie, bohaterzy w tej powieści nie wywarli na mnie
zbyt wielkiego wrażenia. Jenny wydawała mi się bardzo wrażliwa, a raczej
przewrażliwiona. Do tego, w ogóle nie ufała sobie, i lubiła przedwcześnie
panikować. Czyli niczym się nie różniła od innych bohaterek. Alex za to wydawał
się odważny, mocny, ale też lubił sobie poryczeć. Hmmm... Ciekawe. Damska
wersja mężczyzny? Nie sądzę. Jak dla mnie, najciekawszy był Marco. Chłopak w
wieku kilku lat uległ wypadkowi, gdzie stracił czucie w nogach, jak i swoich
rodziców. Jest on strasznie mądry. Normalnie geniusz komputerowy! I powiedzcie
mi jedno. Dlaczego ten dwudziestojednolatek miał o wiele ciekawsze przygody niż
nasi nastolatkowie? Nie rozumiem. Wszystko co było z perspektywy Marco,
wydawało mi się bardziej ciekawe i wciągające.
Pierwsze co rzuca się nam w oczy, to jest to, że kartki w
Wszechświatach są techniczne (twarde), a nie normalne. Czytało mi się to
niewiarygodnie nieprzyjemne. Przez co powieść wydawała się o wiele grubsza.
Wyglądała na stron ok. 500, a naprawdę są to tylko 268 stron. I najgorsze.
Błędy, błędy i jeszcze raz błędy. Lecz są to błędy stylistycznie. Nie
doszukałam się ani jednego który byłby ortograficzny. Niestety, punkt mniej.
Zrozumcie mnie, gdyby nie doszukałabym się tylu błędów, to była by naprawdę
jedna z najlepszych książek. No i jeszcze ta grafika która zapiera dech w
piersiach. Czekamy na kontynuacje!
9/10
„To, co się wydarzyło, ciągle się jeszcze dzieje.”
Wszechświaty
Wszechświaty | Memoria. Multiversum #2
Książka jest fajna i naprawdę błyskawicznie się ją czyta :D Jestem bardzo ciekawa kontynuacji :D
OdpowiedzUsuńMam i czekam, aż będę mogła ją przeczytać. :D
OdpowiedzUsuń