sobota, 23 lutego 2013

Robin Brande - Szkoła, miłość i inne diety



Wszyscy mówią że jesteś gruba. Nie przyjaźnią się z tobą. Śmieją się. Śmieją się z Ciebie. Nagle jeden projekt wszystko zmienia. Przez cały rok, masz nad nim pracować. Temat : Dawniejsze życie praludzi. Oryginalne. Postanawiasz zrezygnować z chipsów, czekolad, cukierków i innych chemicznie stworzonych bądź przetworzonych składników. Rezygnujesz także z używania RTV i AGD. Tylko w nagłych wypadkach możesz ich użyć (a w książce dużo takich „nagłych wypadków” było). Zaczynasz chudnąć, być bardziej szczęśliwa i wypoczęta.

Jestem brzydka, gruba… Ależ moje drogie panie! Przecież wygląd to nie wszystko! Najważniejsze to co w środku a nie, na zewnątrz. Jak to jest kiedy przyjaciel Cię obgaduje za twoimi plecami, nie wiedząc że ty to słyszysz. Sztylet wbity w serce. A prawie po czterech latach, pyta się „Czemu?” Ty mu odpowiadasz że on dobrze wie. Ale on nie wie. Nie pamięta jak Cię obgadywał. Nie pamięta jak Cię zdradził. Nie pamięta jak powiedział że przyjaźni się z tobą tylko dlatego, że nie masz innych przyjaciół!

Główna bohaterka, Cat(herenie) nie umiała się z tym pogodzić. Starała się żeby to zostało głęboko w jej pamięci. Nie mogła o tym zapomnieć. Nie mogła? A może nie chciała?

Książkę pożyczyłam od kumpeli, ale zamiast powędrować do mnie na biurko, powędrowała ona prosto na półkę. „Kiedy zacząć??” – myślałam. Raz z nudów zajrzałam na tylną okładkę. A tam… Opis książki w formie napisanego projektu! Chyba to mnie po części zachęciło. Ale także opowiadania mojej przyjaciółki, jaka ta książka jest cudowna, i że jest się z czego pośmiać. Na przykład jak się obmacują w jakimś globusie (moja kumpela = mój mały zboczuch). Książka pełna humoru, ale także problemów związanych z przyjaźnią, młodością i miłością. Tu też trochę mnie zniechęciło to że znów rozdziały są (jak dla mnie) krótkie. Nie tak jak Harry Potter, że jeden rozdział ma ponad 20 stron. A tu najdłuższy miał może z 6-8 stron. A może to że rozdział dajmy na to 15 jest w dniu 15 listopada, a rozdział 16 w grudniu. Takie przeskakiwanie o 10-15 dni wcale nie pomaga.



Czy wy też macie że czekacie z niecierpliwością aż książka dobiegnie końca? A jak kończycie czytać to aż żal że się skończyła. Miałam tak i w tym przypadku. Książka tak mnie zaciekawiła, że czytałam w domu, wieczorem, w szkole. Prawie zawsze kiedy mogłam. Ciekawa jak to się dalej potoczy. Wygląda że to jednak jest jedno part. A szkoda, bo gdyby wyszła druga część, to z chęcią by się za nią wzięłam. Mile zaskoczona poddałam się urokowi książki. Dziwnie się czytało książkę nie z gatunku Fantasty. Ale styl pisania, wydarzenia i podobne rzeczy zastąpiły mnie to.






9/10



"-Czuję tak samo - powiedział Matt. - Zawsze tak było. Nigdy mnie nie obchodziło jak wyglądasz."

1 komentarz:

Bardzo mi miło jeśli komentujesz mój post! Ciepło zachęcam do wyrażenia swojej własnej opinii :)
Daria