Wraz z swoimi rodzicami zostajesz zamrożona. Po 300 latach
mają was wybudzić. Niestety, Ciebie ktoś specjalnie odłącza 50 lat wcześniej!
Ktoś chce Cię zabić! Na „Błogosławionym” wszystko się miesza. Kłamstwa,
kłamstwa i jeszcze raz kłamstwa. Trudno znaleźć choćby trochę prawdy, w tym co
mówi Najstarszy. Ale Najstarszy to taki zrzędny, stary dziadek. No ale cóż mu
się dziwić, w końcu Starzy który miał zająć jego miejsce zginął. A może jednak…
Siedemnastoletnia Amy dołącza do swoich rodziców jako
zamrożony ładunek na pokładzie ogromnego statku kosmicznego Godspeed i sądzi,
że obudzi się na nowej planecie za trzysta lat. Nigdy nie przypuszczałaby, że
jej drzemka skończy się o 50 lat za wcześnie i że będzie zmuszona żyć w
wymagającym odwagi i uporu świecie statku kosmicznego, który rządzi się swoimi
prawami.
Amy szybko zdaje sobie sprawę, że jej pobudka nie była żadną
awarią komputera. Ktoś z kilku tysięcy mieszkańców statku próbował ją zabić. I
jeśli Amy nie zrobi czegoś i to szybko, jej rodzice będą następni.
Teraz Amy musi spieszyć się, aby rozszyfrować ukryte sekrety
statku Godspeed. Lecz wśród jej listy podejrzanych morderców jest tylko jeden,
który naprawdę się liczy: Elder, przyszły dowódca statku i miłość, której nigdy
by nie przewidziała.
Czasami w głowie łomoczą się nam różne pytania. Jak będzie
wyglądać przyszłość? Co się zmieni? Jak wygląda inna planeta? Czy da się ją
zaludnić? Dużo osób gdyby dostało propozycję aby zostać zamrożeni,
przyjęłoby to. Dlaczego? Otóż żeby
zdobyć odpowiedź na męczące nas pytania. Jednak to nie jest takie kolorowe, jak
się wyobraża.
Po pierwsze, to jest powieść dla ludzi cierpliwych. Przez mniej-więcej
20 rozdziałów nic się nie działo. Dopiero później zaczęło się rozkręcać. Akcja
była może trochę za szybka, ale z sensem. Tylko nie rozumiem po co nowe słowa,
takie jak: gzyfowe (do tej pory nie domyślam się co to znaczy) bądź plastplej. A
po co takie krótkie rozdziały to też nie rozumiem. Na 387 stron rozdziałów jest
81! Język jest idealny. Nic dodać, nic ująć. Wystarczy jeden moment, aby zalać
się łzami. Za sprawą tęsknoty, lub innych rzeczy.
Może i książka mnie nie zachwyciła. W niektórych momentach
brakowało mi tego „czegoś”, ale z chęcią przeczytam drugą część. Beth Revis
mogła obmyślić to lepiej, ale nadal ją podziwiam za stworzenie takiej powieści,
która z jakiejś strony jest wyjątkowa. Herbata do ręki, chusteczki w pobliżu,
mózg włączony i można czytać W otchłani!
9/10
"-Nie zostawisz mnie?-spytałam szeptem.
-Nigdy."
W otchłani | Milion słońc | Cienie Ziemi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo mi miło jeśli komentujesz mój post! Ciepło zachęcam do wyrażenia swojej własnej opinii :)
Daria