Mia Hall to
nieśmiała, niezwykle utalentowana dziewczyna, która stoi przed najtrudniejszym
życiowym wyborem. Jeśli zdecyduje się opuścić dom, by podążać za muzycznymi
marzeniami, straci miłość swojego życia. Po tragicznym wypadku, w którym
zginęli jej najbliżsi Mia zawieszona przez jeden dzień między życiem a śmiercią
musi zdecydować, po której stronie zostanie. Czy wielka miłość przezwycięży
niepewność i strach?
Nie wiem czy
wiecie, ale całkowicie jestem zakochana w filmie „Zostań, jeśli kochasz” w
którym gra Chloe Grace Mortez oraz Jamie Blackley. Książkę za to pierwszy raz
czytałam dwa lata temu i od tamtej pory mam ochotę napisać jej recenzję, ale
zupełnie nie miałam pojęcia jak ująć w słowa to, co chcę przekazać. Nie wiem
nawet, czy to powstaje teraz jest recenzją. Bardziej powiedziałabym, że to moje
osobiste przemyślenia po przeczytaniu książki.
Gayle Forman
używa ciekawego stylu pisanie, powiedziałabym nawet, że prawie filmowego, co
ukazują zwłaszcza ostatnie strony powieści. Są przeskoki w czasie, niekiedy „ni
z gruszki ni z pietruszki” okazuje się, że czytamy o wydarzeniu sprzed 10 lat,
co jest dziwne, ale da się przyzwyczaić. Jak się domyślacie, nie ma tu za wiele
akcji, przecież głównym tematem jest bycie Mii w zawieszeniu. Jest to
przedziwne, ale ciekawe. Zmusza do głębszych przemyśleń, co by było gdybyśmy
postąpili w jakiejś sytuacji zupełnie inaczej.
W Zostań,
jeśli kochasz przewija się temat miłości, związku Adama z główną bohaterką.
Poznajemy początki, trudne chwile i te przyjemne momenty, które sprawiły, że
byli oni wyjątkową parą. Mia jest nieśmiała, spokojna, gra na wiolonczeli i ma
wielkie plany. Adam zaś jest jej zupełnym przeciwieństwem – towarzyski,
należący do zespołu gitarzysta który czasem lubi się zabawić. Czyżby autorka
chciała nam przedstawić, że osoby należące do dwóch różnych światów i tak mogą
kochać się tą niesamowitą, prawdziwą miłością?
Powiem wam tak
– Zostań, jeśli kochasz nie jest nie wiadomo jak genialną książką, jednak znów
całkowicie rozniosła mnie emocjonalnie. Na koniec byłam cała we łzach. Znów. To
co się dzieje, sposób pisania i bohaterowie nie powala na kolana. Ale sama
treść sprawia, że coś w środku pęka.
7/10
„Czasem człowiek
dokonuje w życiu wyboru, a czasem to wybór stwarza człowieka.”
Jeśli zostanę
Zostań, jeśli kochasz
| Wróć, jeśli pamiętasz
Czytałam. Książka mnie rozczarowała i to bardzo - nie wiem czy się prawie wszyscy tak zachwycali. Kontynuacja w moich oczach wypadła lepiej.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze ani jednej powieści tej autorki. Słyszałam wiele sprzecznych opinii na temat tej, ale dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńSzczerze, to "Zostań, jeśli kochasz", trochę mnie rozczarowało, bo myślałam, że będzie w niej więcej emocji, albo inaczej - że wzbudzi ona we mnie silne emocje. W końcu poruszony przez Forman temat otwiera pisarzowi wiele możliwości, jak dla mnie autorka nie wykorzystała potencjału, w jaki w nim drzemie. Jednakże już "Wróć, jeśli pamiętasz" (niedawno miałam okazję przeczytać) jak dla mnie okazało się zdecydowanie lepsze. Koniecznie musisz sięgnąć po drugą część ;)
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się historii bardziej przesiąkniętej "romantyzmem", choć i tak raczej nie sięgam po książki tego typu. Cała historia przedstawia bardzo ciekawy punkt widzenia. Opis życia bohaterki wydaje się być bardzo dobrze wpleciony w całość i wszystko wychodzi bardzo naturalnie. Książka momentami wzrusza (minimum dwa razy moje oczy zrobiły się wilgotne). Jednak to całe wślizgiwanie się Adama na OIOM było moim zdaniem lekko niepasujące. Jakby lekceważące powagę sytuacji. Rozumiem, że chciał ją zobaczyć, ale jednak.
OdpowiedzUsuńBardzo podobał mi się cały motyw wyboru i faktu, że każdy na swój sposób próbował pomóc Mii podjąć decyzję. Jednak w ostatecznym rozrachunku książka nie wywołała we mnie wielkich rozważań nad sensem życia, czy długich przemyśleń. Mimo wszystko nie porwała mnie tak bardzo. Zresztą jestem bardzo na nie, jeśli chodzi o polski tytuł. Moim zdaniem oryginalne "If I stay" znacznie lepiej oddaje całą historię i lepiej byłoby dokładnie przełożyć właśnie ten tytuł. Zdecydowanie nie odczuwam ochoty na czytanie kontynuacji. Może za to kiedyś obejrzę film. xD