Nowe miasto, nowi ludzie, nowe życie.
Czy Hanka sobie z tym poradzi?
Historia Hani Lewickiej - młodej
dziewczyny która dopiero ukończyła studia i przeprowadziła się do mieszkania w
Warszawie odziedziczonego po zmarłej ciotce. Na nieszczęście, mieszkanie
znajduje się tuż obok agencji towarzyskiej "Syrenka", co niezbyt
podoba się nowej właścicielce. Do tego jak na złość, Alek, właściciel lokalu
próbuje pozbyć się kobiety z mieszkania. Jedyne co jej w tym pomaga to fakt ,
że jej przyjaciel Rychu jest tam ochroniarzem.
Hanka w poszukiwaniu pracy wszędzie
wysyła swoje CV, wliczając w to agencję reklamową PA-artu. Ku jej zdziwieniu
zostaje tam zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną. Dopiero po czasie orientuje
się, że wysłała zgłoszenie do pracy jako... sprzątaczka! Jednak jej sytuacja
finansowa zmusza ją do przyjęcia oferty. Wkrótce potem przystojny szef prosi ją
o pomoc w pewnej kompletnie zwariowanej sprawie, w wyniku czego Hanka (zupełnie
niespodziewanie) trafia na podwarszawskie salony.
Przyznaj, drogi Czytelniku, czy ten
opis cię jeszcze nie zachęcił? Nie? Dziwne, bo mnie zachęcił całkowicie.
Oczekiwałam dobrej lektury, i Kota lubi
szanuje taką jest. Tym bardziej kiedy miałam szansę poznać historię kobiety
przedpremierowo, pomyślałam „czemu nie?”. Próbować zawsze można, a przeczytanie
138 stron nie zajmuje wieczności. Książkę czyta się szybko i z łatwością, mimo
tego, że język nie należy do najłatwiejszych. Powieść jest także przyjemna w
odbiorze, jak i kierowana głównie do płci żeńskiej. Nie mówię, że płeć
przeciwna nie może sięgnąć po tą powieść, aczkolwiek wątpię, że przypadnie im
do gustu.
Autorce
dobrze szło przez połowę książki, następnie akcja zaczęła gnać za szybkim
tempem i wydawała się wymuszona, co sprawiło, że druga część nie była już tak
interesująca, a pod koniec pani Michalina znów się rozkręciła. Rzeczą która
mnie zawiodła, jest to, że niektóre momenty były przewidywalne. Także wydaje mi
się, że autorka w pewnym momencie pogubiła się w tym co pisała. Plusem są
jednak ciekawe opisy. Myśli Hanki są także interesujące, nie monotonne i wnoszą
dużo do powieści. A te romanse i rozstania głównej bohaterki, działały mi
odrobinę na nerwy. Autorka na siłę wkładała w jej ramiona nowych chłopaków, zupełnie niepotrzebnych.
Społeczeństwo dzieli się na dwie, a w
zasadzie trzy grupy . "Kociary", "psiary" i ci którzy
zwierząt nie lubią. W książce Kota lubi szanuje masz do czynienie z tą
pierwszą, czyli wielbicielami kotów. Hanka, a konkretniej Anna, to roztrzepana
dwudziestoczterolatka, która jest nowa w Warszawie. Rozumiem, że jest nowa w
mieście, że dopiero poznaje stolicę, i jest najzwyczajniej w świecie zagubiona,
ale robi to w ten sposób, że na początku poznajesz ją jako strachliwą i
zamkniętą na świat kobietę. Mimo tego, że szuka pracy, czuje się bardzo
zagubiona, i no powiedzmy szczerze, ma jednego przyjaciela. Czy taka realna
osoba, jak ja czy ty, drogi Czytelniku, mając problemy z poznaniem nowych ludzi i otwarciem się na świat, będzie
poszukiwać pracy? Odpowiedź brzmi "nie". Dlaczego? Dlatego, że w momencie kiedy uda nam się dostać posadę, znajdziemy
się w nowym, obcym otoczeniu . Bohaterzy mimo to są ciekawi i każdy ma
wyjątkowy charakter. Małym minusikiem było to, że postaci było dużo. Za dużo, i
trudno było to wszystko zapamiętać.
Kota lubi szanuje, to wyjątkowa
powieść. Poszukujesz czegoś lekkiego, co nie zmusi cię do wielkiego wysiłku
umysłowego, a może szukasz jakiejś książki nadającej się idealnie na nadchodzące
walentynki? W takim razie sięgnij właśnie po tę pozycję!
7/10
„Kelnerzy w białych rękawiczkach uwijali
się między gośćmi, którzy udawali, że nie robi na nich wrażenia ani głowa dzika
obłożona wędlinami, ani wielopiętrowa fontanna z płynną czekoladą. Tuż obok
baru znajdowała się inna fontanna, replika brukselskiego Mannekena Pisa. Hance
wydało się to wielce niestosowne, a kiedy Piotr wyjaśnił, że chłopiec siusia
najprawdziwszym absolutem, porządnie zmrożonym, jej niesmak sięgnął zenitu.”
PREMIERA 18 LUTEGO!
Mi przypadła do gustu ;)
OdpowiedzUsuńMi również, ale jednak brakowało mi tego "czegoś" :D
UsuńWszystko co z kotem, to dla mnie! :)
OdpowiedzUsuńMnie nadal jakoś ta książka nie przekonuje... :)
OdpowiedzUsuńTytuł zdecydowanie mnie zachęcił;D
OdpowiedzUsuń