Siedzisz spokojnie na kanapie. Ojciec wrzeszczy na ciebie. Znowu. A to tylko za to że wróciłeś o 1 później do domu. Zastanawiasz się jak by to było gdybyś mógł wrócić do południa. Do tego momentu gdy dzisiaj skończyłeś zajęcia. Ciekawe... Skupiasz się na dniu 5 maja 2013 roku. Skupiasz się na godzinie 15:30. Ale coś nie wychodzi... Chcesz spróbować jeszcze raz. Wyrzucasz wszelkie myśli z głowy. Jeszcze raz skupiasz się na tym dniu. Miesiącu. Roku. Godzinie. Udaje się. Czujesz znajome "rozrywanie". A jednak. Niepełny skok. Niestety, nic nie możesz zdziałać. Trudno. Wracasz z powrotem, do swojej bazy. Trudno. Słuchasz wyrzutów ojca, wiedząc że nic nie zdziałasz.
Rok 2009. Jackson ma szczególną zdolność. Potrafi podróżować w czasie. Uwaga! Ale zapomnij o wszystkim co dotychczas słyszałeś o podróżowaniu w czasie. Jackson studiuje, ma dziewczynę Holly, przyjaciół. Bogatego ojca. Wszystko aby być szczęśliwym. Jego skoki nie przypominają tych z różnych filmów – są inne. Pewnego dnia jacyś ludzie wparowują do pokoju Holly w akademiku i próbują zabić Jacksona. Oprócz tego wypytują o jego ojca, jakiś rządowych agentów… Jego (i Holly) życie wisi na włosku. Jackson w jakiś nieznany sposób przenosi się do 2007 roku. Ten skok jest pełny. 2007 rok staje się jego nową bazą. Wtedy na jaw wychodzą wszystkie kłamstwa…
Książka boska. Strasznie wciąga. Język jest… hmm… nawet prosty. Burza jest bez cenzury, co niektórym może przeszkadzać. Ale akurat nie mi. Książka przez cały swój tekst wciąga jak czarna dziura. Powstrzymać się? Nie ma mowy. Zaczęłam to czytać z jak największym entuzjazmem, który nie wygasł do końca książki. Kończy się tak niespodziewanie… Nie mogę się doczekać drugiej części! Ale dopiero dowiedziałam się że wychodzi ona w sierpniu tego roku, ale to nie w Polsce. Tylko w UK i USA. Jestem zrozpaczona. Jak ja wytrzymam? Od dawna nie czytałam takiej książki jak Burza. Niby taki zwykły pomysł z tymi podróżami w czasie, a jednak coś zupełnie nowego.
Czytając opis książki myślałam że to będzie kolejna nudna książka. Ale ona jest zupełnie inna, i nie przestanę wam tego wypominać. Z jednej strony historia Meyerów jest przygodowa i tajemnicza. Ale historia Jacksona Meyera i Holly Flynn jest tak romantyczna, że nie obejdzie się bez łez. POLECAM. Zdecydowanie POLECAM, mój drogi czytelniku.
Kolejny rozdział, pt. POSTACIE. Z jednej strony wszystkie postacie są czarno-białe, a z drugiej strony ciekawe. Nic nie jest zbytnio rozpisane. Tym bardziej nie wiemy nic o Jacksonie. Jakie ma włosy czy oczy. Nie wiem. Taka informacja była umieszczona w książce raz czy dwa. Ale mówiła ona że zmarła bliźniaczka Jacksona miała rude włosy i (chyba) niebieskie oczy… Najbardziej ze wszystkich postaci podobały mi się panna Stewart i Holly. Tylko dziewczyny. Jenni Stewart jest taką wredną babą i tyle. Zupełnie tak jak ja… Holly Flynn podoba mi się jako postać dlatego że… Uch. No po prostu przypadła mi do gustu. Nie wiem dlaczego. Tak po prostu.
10/10
„Bo prawda jest taka, że...nawet kiedy nie mam pojęcia, co zrobić dalej...mogę przyznać jedno...Niczego nie żałuję”
Książka dopiero przede mną, ale na pewno nie w najbliższym czasie :D
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo chciałabym przeczytać, a po Twojej recenzji mam na to jeszcze większą ochotę:)
OdpowiedzUsuńAleż mam ochotę na tę książkę. Bardzo fajnie się zapowiadam. ;)
OdpowiedzUsuńWow! Jaka wysoka ocena 0,0 Widzę, że muszę koniecznie przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam również do mnie :)