Rodzice znów
wołają cię na dół do salonu. I znów prawią ci kazanie jakie to było
nieodpowiedzialne z twojej strony. Ale tym razem coś się zmienia. Poniesiesz
poważniejsze konsekwencje niż sprzątanie parku. Zostajesz wysłana do Akademii
Cimmeria o której nigdy nie słyszałaś.
Świat Allie
legł w gruzach. Jej ukochany brat zaginął, a ona została aresztowana – kolejny
raz. Rodzice podejmują desperacką decyzję o wysłaniu dziewczyny do elitarnej
szkoły z internatem. Akademia Cimmeria nie jest jednak zwyczajną szkołą. Panują
tu dziwne zasady, a uczniowie to w większości bogate dzieci wpływowych
rodziców. Kiedy jedna z uczennic zostaje zamordowana, Allie zaczyna rozumieć,
że Akademia Cimmeria skrywa mroczny sekret. Czy w jego odkryciu pomoże
dziewczynie przystojny Sylvain? A może outsider Carter?
Ostatnio
zauważyłam, że motyw szkół w książkach jest coraz częstszym zjawiskiem. Powiem
tak: nie przeszkadza mi to, o ile książka jest dobrze napisana. I właśnie tacy
są Wybrani. Może mała ciekawostka? Ta
książka powstała w wyniku wyzwania. C.J. Daugherty założyła się ze swoim mężem,
że nie uda się jej napisać książki, ale partner był pewny, że się uda. Nie
powiem, że na pierwszy rzut oka nie można uznać, że Wybrani powstali w
wymuszony sposób. Wyróżnia to się bardzo. Kilka pierwszych rozdziałów jest
pisanych na siłę, więc także nieprzyjemnie się je czyta. Ale później wszystko
drastycznie się zmienia. Jakby tego było mało, w jednej chwili jestem na
stronie 50, a za chwilę na 150. Wybrani dosłownie czytają się sami.
Książka jest
naprawdę niesamowita. Autorka doskonale poradziła sobie z kreowaniem wątku
kryminalno-politycznego i do tego przez prawie całą książkę przewija się
tajemnica. Nikt nic nie mówi, a jak już zaczyna - to kłamie. Dzieją się różne
dziwne rzeczy, ale wbrew wszystkiemu, nikt nie zwraca na to szczególnej uwagi
oprócz Allie, która także stara się pominąć zaskakujące wydarzenia, ale nie
udaje jej się to. Sama już za tym nie nadążam. Po rozwiązaniu jednej zagadki,
pojawia się następna. I tak w kółko. Ale szczerze mówiąc, jest to bardzo miłe
zastanawianie się i rozmyślanie o tym.
Kunszt
pisarski C.J. Daugherty jest na naprawdę niesamowity. Lekki, odrobinę potoczny,
co nadaje książce świeże spojrzenie, i co najważniejsze prosty, bez żadnych
skomplikowanych słówek. Wbrew wszystkiemu Wybrani nie są przewidywalni. No może
w niektórych oczywistych kwestiach, ale reszta to dla czytelnika niebadana
przestrzeń. Wszystko jest spójne, odrobinę nierealne a akcja wartka.
Bohaterzy to
istna paleta kolorów. Dopracowana paleta. Wszyscy bohaterowie są dopracowani w
każdym calu, każdy jest na swój sposób wyjątkowy. Allie mnie zdziwiła. Na
początku jest buntownicza, zupełnie inna od innych bohaterek. Ale później
zmienia się w płaczliwe dziecko. Sporym minusem było bardzo irytujące
"liczenie" kroków, oddechów i tym podobnych rzeczy przez główna
bohaterkę. Za każdym razem kiedy znów zaczynała to robić, zastanawiałam się czy
nie pójść w jej ślady i nie zacząć głęboko oddychać, żeby się uspokoić. Allie
zmieniła się zdecydowanie na gorsze. Na początku Sylvian wydawał mi się
idealny. Ale na kolejnych stronach coraz bardziej robił się dziwny, a ja coraz
bardziej przestawałam go lubić. Z Carterem było zupełnie na odwrót. Co prawda,
każdy bohater był na swój sposób dziecinny, ale najbardziej to się wyróżniało u
Allie i Cartera, czasami także u Sylviana. Bohaterowie nie są wprowadzani
stopniowo (a szkoda), tylko Daugherty zrzuca na nas szóstkę postaci na raz i po
chwili się nie orientujemy kto kogo nienawidzi a kto się w kim kocha. No i czym
była by taka książka bez kolejnego trójkąta miłosnego?
Okładka nie
jest najpiękniejsza, sama bym po tą książkę nie sięgnęła gdyby nie to, że
odstałam ją na urodziny i „polecajkę” w postaci Eweliny Lisowskiej. Szata
graficzna ładna, ale okładka zdecydowanie nie pasuje.
Wybrani
wywarli na mnie duże wrażenie jak i zaskoczenie. Co mogę powiedzieć? Jeśli
chcecie się trochę odprężyć przy wieczornej lekturze w jesienne wieczory
serdecznie polecam Wybranych. Ale gdy wszyscy kłamią komu zaufasz…?
7/10
„Musiała temu po prostu stawić czoła, przypominając sobie starą zasadę: "Jeśli nie masz do powiedzenia niczego miłego, milcz""
Nocna Szkoła
Wybrani | Dziedzictwo
| Zagrożeni | Zbuntowani | Endgame
Ciągle mi nie po drodze z tą serią. Widzę reklamy, polecajki i szum wokół premiery, ale ta okładka... No co, wzrokowiec jestem. :) Myślałam, że to typowa młodzieżówka - na taką się wydaje - ale chyba się mylę, hm? Czuję się zachęcona tym brakiem przewidywalności :)
OdpowiedzUsuńMusze kiedyś sprawdzić tę serię... :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i pamiętam, że po zakończeniu lektury miałam ogromna ochotę zabrać się za drugą część. A że jej nie miałam, więc tego nie zrobiłam i tak zatrzymałam się na niej na razie. Ale również mogę ją polecić ;)
OdpowiedzUsuńZnam serię ze słyszenia już od dawna, jednak nigdy nie miałam okazji, aby ją przeczytać. A teraz nie wiem czy tak naprawdę chcę :) Chyba takie klimaty to nie dla mnie w tym momencie ;)
OdpowiedzUsuń