Nastoletniej Monice zmarł ojciec - główne źródło dochodów, jej i jej matki. Pewnego dnia do jej klasy dołącza dziwny i tajemniczy Dominik, który przyjechał spod Warszawy. Niedługo później w szkole zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Monika myśli że to coś związanego z nowym. Nie myli się. Czy da się wciągnąć w nielegalne interesy? I czy zwróci uwagę na Włodka - chłopaka który zawsze jej pomoże?
Książka jakoś specjalnie nie wciąga. Dobra, mogę zrozumieć że pan Rekosz jest starszy, ale jeśli mu to nie wychodzi, to niech nie pisze. Mi osobiście, strasznie ta powieść się nie spodobała. Co do języka - wiejski. Niektóre zwroty są żywcem wyciągnięte z lat 80. Takich nastolatków jak ja , bądź ty niezbyt takie zwroty jak "tobołki" czy coś, nie interesują.
Postacie też są nijakie. Płytkie. Monika Żyłkowska - Żyłka - jest niezdecydowaną dziewczyną która nie wie co robić. Dorota jakośtam - Mrówa - Mała, głupia i kurduplowata. Przez większość książeczki zachowuje się jak królewna. Reszta mnie wkurza, jak nie wiem co. Sprawy Dominika nie skomentuję.
Podsumowanie. Książka jest nuda. Bardzo. Język nie zachwyca, i jest wiejski. Bohaterzy są płytcy i bezcelowi. Miałam dać ocenę 1, ale ostatecznie wybrałam 2/10, ponieważ dziękuję losowi że książka jest krótka. Dziękuję,
2/10
"Przyślę ci pocztówkę, mamo... Zobaczysz, jaka będzie piękna".
Fakt, książka nie była jakaś wybitna, ale nie była też taka zła ;) Dla mnie to taka książka na jeden raz była ;)
OdpowiedzUsuńCzytalam i wspominam ja dosc milo. Moze rewelacji nie bylo, ake wg mnie jest ok :)
OdpowiedzUsuńNie miałam ochoty na tę książkę, a Twoja ocena i recenzja tylko mnie utwierdziły w przekonaniu, że nie jest to książka dla mnie...
OdpowiedzUsuńin-corner-with-book.blogspot.com
Ja bym chciała tę książkę przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio zamówiłam tą książkę, przeczytam pewnie w wakacje ;)
OdpowiedzUsuńMAm nadzieję, że aż tak źle nie będzie ;P
A już zaczynałam żałować, że po nią nie sięgnęłam. Podtrzymałaś mnie na duchu tą negatywną opinią.
OdpowiedzUsuńMyślałam, że książka należy do tych średnich, a tu proszę... Raczej jej sporo do przeciętności brakuje widzę:)
OdpowiedzUsuń