wtorek, 29 października 2013

Fotorelacja z 17. Targów Książki w Krakowie 2013




















   Wczoraj tj. 26 października 2013, miałam przyjemność znaleźć się na Targach Książki w Krakowie. Ale od początku.
   A więc o godzinie 7:00 mój budzik zaczął dzwonić, i budzić mnie piosenką "Cannoball". Leżałam grzecznie, i czekałam. Na co dokładnie? Nie mam pojęcia xd Jednak w końcu stwierdziłam, że jestem głodna, więc zjadłam śniadanie, przebrałam się i tylko czekałam aż mój tata da znak, że wyjeżdżamy.
   O godzinie 8:30 nastąpił wyjazd z Opola. Próbowałam przesłuchać płytę w samochodzie, słuchać muzyki z telefonu, a nawet czytać, ale skończyło się na tym, że patrzyłam się przez okno, oraz patrzyłam na nawigacje ile jeszcze czasu zostało nam do Krakowa.
   Przed wyjazdem było powiedziane, że przed dziewiątą trzydzieści wstąpimy
do Macka na śniadanie (mówiąc my, mam na myśli mojego tatę) a w moim wypadku  - na szejka <3 Więc równo o 9:27 zajechaliśmy pod fast fooda.
   Droga mi się dłużyła. Strasznie dłużyła. Ok. 11:30 zadzwonił do mnie Gagatek. Ledwo odebrałam i powiedziałam 'słucham' a tutaj 'cześć Daria. Tutaj Monika z Na zimowy i letni wieczorek (...)' ledwo co za nią nadążyłam! W każdym razie powiedziałam, że za ok. dziesięć minut dojadę na miejsce.
   Gdy byłam blisko hali gdzie znajdowały się Targi zauważyłam takie śliczne banery (jeden po prawej, drugi na górze), i cały czas się darłam: 'Popatrz! Popatrz! Targi!'.
   Gdy już kupiłam bilet, z bijącym sercem wleciałam do środka. Stanęłam koło Espritu, wyciągnęłam telefon i dzwonię do Mończii, i mówię 'Hej Monika. Stoję koło Espritu', a ona bardzo grzecznie odpowiada 'co?'. Więc przedstawiłam się (znów) i dostałam polecenie udać się do wydawnictwa Filia, ponieważ dziewczyny czekały na Magdalenę Witkiewicz. Powoli szłam szukając odpowiedniego wydawnictwa. Gdy stanęłam naprzeciw stosika, zobaczyłam blondynę chodzącą w kółko i mającą plakietkę 'Na zimowy i letni wieczorek' (której zapomniała mi dać!) więc podeszłam i się przywitałam. Usłyszałam odpowiedź i dostałam przytulaska. Tego drugiego się nie spodziewałam!      
   Kocham się przytulać i wgl, ale żeby się przytulać na pierwszym spotkaniu, gdy się nawet widzisz pierwszy raz? To było pozytywne zaskoczenie. 
    Wyszłam z Gagatem na dwór, i zastałam tam Abi, Jane i Anath. Przywitałam się, i czekałyśmy wspólnie na panią Magdalenę. Oczywiście, byłyśmy pierwsze w kolejce (byłyśmy 10 minut przed czasem). Gdy dziewczyny nerwowo zaglądały na zegarek, ja oglądałam książki wydawnictwa Filia. Znalazłam naprawdę cudowną przecenę (z której oczywiście skorzystałam), ale o tym później.
  
Magdalena Witkewicz
Gdy pani Magda przyszła (o godzinie 14:07), aż się uśmiechnęłam. Mimo tego, że nie mam jej żadnej książki i nie mam
jej autografu, ale jest to przemiła osoba, dla której uśmiech do podstawowa mina.
   Odchodząc ze stosika, udało nam się spotkać Marcelę, Artemis i kogoś jeszcze.
   Wyszłyśmy znów się wywietrzyć, i w tym samym czasie pożegnać się z Jane, Abi i Anath, ponieważ już wychodziły z targów. No cóż. Byłam z nimi ok. pół godziny, ale wielkie dzięki <3
Później nie pamiętam co robiłam z Gagatem. Chyba głównie szukałyśmy różnych wydawców, i oczywiście książek. 
   Po drodze wstąpiłyśmy do stoiska Grupy Wydawniczej Foksal, ale najbardziej interesował nas Uroboros. Było pełno książek! `Także plus za to, że wymyślili, że do każdej kupionej książki dostanie się magnetyczną zakładkę. Mończii kupiła tam "Tancerzy burzy", i także ja (mimo tego, że nic nie kupiłam) dzięki uprzejmości jednej z pań ze stosika dostałam taką zakładkę (oraz paragon za
książkę!).
Katarzyna Zyskowska-Ignaciak
   Chodziłyśmy, szukałyśmy, zamieniłyśmy kilka słów (większość za pomocą Julki) z panią Magdaleną Rykiel, z wydawnictwa DREAMS, która zajmuje się współpracą z blogerami. Oj tak, DREAMS szykuje dla nas - czytelników wielką niespodziankę! Co było do przewidzenia, akurat to wydawnictwo było jednym z tych co się lepiej prezentowało.



  Co mogę wam jeszcze powiedzieć? Hmm... O 15:00 Monia miała spotkanie z autorką "Ucieczki znad rozlewiska". Stałyśmy tam z nią (ja i Marcela) ok. 10 minut, ponieważ gadała jak najęta!
Ja z Jakubem Ćwiekiem
  O godzinie 15:30, zaś ja miałam spotkanie z Jakubem Ćwiekiem. Strasznie się jarałam i dalej to robię! Nie wspominając, że czekałam w kolejce po autograf prawie pół godziny. Praktycznie sama. Marcela i Gagat cały czas gdzieś latały. A to toaleta, a to po wodę... Na szczęście, za mną stały dwie przesympatyczne dziewczyny, z którymi bardzo miło mi się rozmawiało.



Katarzyna Berenika Miszczuk



   Udało mi się także dotrzeć do wydawnictwa Otwartego (szukałam go pół godziny!). Kupiłam tam dwie książki (o tym później), z czego do jednej dostałam autograf od autorki, ponieważ akurat siedziała tam ona.
   W między czasie, udało nam się złapać kochaną Waniliową i Gosiarellę. I wyobraźcie sobie, że przedstawiam się Waniliowej a ona 'ty mi wszystko lajkujesz na fanpage! Słodkie'. Pfff, widzicie jaka jestem rozpoznawalna ;D
W każdym razie pogadałyśmy z dziewczynami, porobiłam z Gosiarellą śmieszne miny do aparatu, wymieniłyśmy się wizytówkami i tyle. Ano bym zapomniała! Jeszcze zostałyśmy wyprzytulane i wycałowane! Dzięki Wam! <3
  O 17:00 zaliczyłyśmy jeszcze Katarzynę Berenikę Miszczuk - autorkę "Ja, diablica".
  Promocji nie było zbyt dużo. Największe były na stoisku Otwartego, każda po 26 zł, i u Filii.
  Oprócz tego było gorąco, duszno i ciasno. Zgadzam się także z innymi, że w porównaniu do Katowic (nie byłam, ale czytałam) zostali potraktowani jak powietrze. Ponoć w Katowicach były darmowe wejściówki i prezenty od wydawnictw. Krakowie, ty się lepiej postaraj...
 
Za rok na pewno się pojawię - tym razem w nowej hali!





 A teraz na rozluźnienie:
Z tymi najlepszymi


Z Gagatem (chociaż prosiła żebym tego nie dodawała. Zła ja! Bahahahaha!) i Kasią.





Z Gagatem i Waniliową :*

I śmieszne miny z Mończii i Gosiarellą :)


 Targowe zdobycze...
Czyli to co kochamy najbardziej

Wszystko tak się prezentowało w torbach.



Zakładki


Książki *O*

  •  Samantha Shannon - Czas żniw - kupiona u wydawnictwa SQN po 30 zł.
  • Liz Braswell - Chole King 1 i 2 - zakupione u Filli. Znaczy kupiłam drugą część za 25 zł, a pierwszą dostałam za darmo.
  • Rick Riordan - Złodziej pioruna - u Galerii Książki za 10 zł!
  • Rachel Cohn - BETA - u Czarnej Owcy za 21-25 zł (nie pamiętam dokładnie)
  • Dia Reeves - Krwawy fiolet - u Naszej Księgarni za 8 zł.
  • Paulina Wnuk - Kuchnia filmowa - u Otwartego za 26 zł.
  • Sara Shepard - Pretty Little Liars. Doskonałe - u Otwartego za 26 zł (brakuje na zdjęciu, ponieważ zapomniałam jej dać ;\)


Katalogi wydawnicze


Wizytówki od innych

Na odwrocie wizytówki od Kasi z Poradnika Pozytywnego Czytelnika dedykacja dla mnie <3



Bilet wstępu



Moja wizytówka


Podpis od Pauliny Wnuk

Podpis od Jakuba Ćwieka



Podpis od Jakuba Ćwieka




I reszta zdjęć











Best PHOTO Ever <3 Nie ma to jak świecić autorom fleszem po oczach :3



środa, 16 października 2013

Chłopcy - Jakub Ćwiek



Kiedy zjawiła się Wendy, nieźle namieszała Piotrusiowi w głowie. To przez tą dziewczynę Piotruś zupełnie zapomniał o Zaginionych Chłopcach. Wtedy Dzwoneczek postanowiła wziąć ich pod swoje skrzydła, i nazwała się ich ‘mamą’, jak i również pozbyła się sukieneczek, i skrzydełek i narzuciła skórzana kurtkę, a na stopy wcisnęła błyszczące glany.
Chłopcy niby dorośleli, ale tak naprawdę w sercu wciąż są dziećmi. I do tego nie są ani trochę słodcy, uroczy czy spokojni. Za to są wulgarni, sypiają z kim popadnie, a bijatyka to dla nich normalna sprawa.

Każdy z nas zna historię Piotrusia Pana prawda? Jedni lepiej, inni trochę gorzej, jednakże myślę, że w tą historię zagłębiało się pokolenie odrobinę starsze niże te dzisiejsze siedmiolatki którzy oglądają jakieś zwariowanie bajki i grają na komputerze. Straszne. Więc w ramach mini ankiety, zapytałam mojego brata, w właśnie takim wieku kim jest Piotruś? Stwierdził on, że jest to ninja i łucznik.
Tak naprawdę, nie wiem co się stało, że skusiłam się do tej książki. Czy to za sprawą okładki, czy opisu, zrobiłam się głodna na widok tej książki, a nawet to mało powiedziane! Więc dzień później gdy do mnie przyszły (za sprawą wydawnictwa Sine Qua Non), pochwyciłam pierwszą część w ręce, i zupełnie się zatraciłam!

Po pierwsze, zakochałam się w Chłopcach za sprawą tego, że prawie cały czas się śmiałam. Tak, nawet takie wredne istotki jak ja potrafią się śmiać. Po drugie, ta powieść strasznie wciąga. Nim się zorientowałam byłam w połowie. A teraz dwa małe minusiki jakich się doszukałam, to strasznie dużo wulgaryzmów. Dobrze rozumiem jakieś ‘kurde’ czy ‘cholera’, ale żeby dodawać to co drugie słowo to już lekka przesada. Drugi minus jest taki, że pod koniec zaczęło trochę przynudzać i się ciągnąć. Za to kłaniam się panu Jakubowi, za to, że wymyślił coś tak świetnego. Nigdy nie wpadłam by na to, aby połączyć Piotrusia Pana, z ciężkim klimatem rodu z serialu Sons of Anarchy. Wow! To moje jedyne wrażenie, które utrzymywało się przez całą długość książki.

Bohaterzy byli…hmm… moim zdaniem dziwni. Znaczy, za każdym razem kiedy czytałam ich imiona, w mojej głowie pojawiali się mali chłopcy. A tak wyobrażałam sobie głównie Milczka i Bliźniaków. Powiem Ci w tajemnicy, mój Czytelniku, że Chłopcy mimo tego, że na zewnątrz są twardzi, to w środku mają miękkie serca. Ogólnie myślę, że są to naprawdę mili chłopacy.

Chłopców czyta się bardzo szybko, i łatwo. Chociaż na początku pojawia się Tinka, no i pomyślałam, że będzie on a prowadzić nas przez powieść, a w ¼ ona po prostu zniknęła. Oprawa graficzna jak najbardziej zapiera dech w piersiach. Jak najbardziej polecam dla osób, które lubią powieści z pazurem!





9/10




„Nie ma przegranych, dopóki piłka w grze.”




Chłopcy
Chłopcy | Chłopcy 2. Bangarang | Chłopcy 3.


Za możliwość powrócenia do Nibylandi dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non!

*Zapowiedź* Gina Damico - Zgon

Hej! Witam was jak najbardziej serdecznie. Dzisiaj prezentuję wam zapowiedź i trailer do książki "Zgon". Wiem, że dzisiaj było tego pełno na blogach, i do tego ja wam się tu jeszcze dodaję, no i... przepraszam!




Zgon

Autor:
tytuł oryginału: Croak
wydawnictwo: Fabryka Słów
data wydania: 31 października 2013
kategoria: fantastyka, fantasy, science fiction
opis: Pełne sarkastycznego humoru igraszki ze śmiercią w rytmie punkrocka.

Ze śmiercią jej do twarzy!


Lex ma 16 lat i sporo ostatnio nabroiła. Bezsilni rodzice wysyłają ją na wakacje do wujka na wieś. Lex nie jest zachwycona wizją spędzenia lata na farmie. Okazuje się jednak, że wujek nie jest tylko zwykłym farmerem, lecz mrocznym żniwiarzem i przeprowadza dusze zmarłych na drugą stronę.

Śmieszne i straszne!





A tu filmik z zapowiedzią od Fabryki Słów (przepraszam, że daję wam linka, ale nie mogę dodać tego filmiku...)

Całuję, 

Sophie Carmen.

poniedziałek, 14 października 2013

Zaksiążkuj nazwę bloga!

Witam, dzień dobry i czołem! Dzisiaj przychodzę do was z zabawą, do której zaprosiła mnie My Paper Paradise, pt. "Zaksiążkuj nazwę bloga". Zasady przybliżam wam pod spodem.
Chciałam was także poinformować, że aktualnie zaczytuję się w "Chłopcach" i będę na Targach Książki w Krakowie!

Zasady dobierz książkę do każdej litery nazwy twojego bloga. Jaką? Taką, która zapadła ci w pamięć, ulubioną, znienawidzoną, co tylko przyjdzie ci do głowy.
Jak to wygląda w praktyce? Sami zobaczcie :)

Book Reviews
Burza - Julie Cross [od tej książki zaczęłam przygodę z wydawnictwem Bukowy Las, dla których pisałam recenzję, jak i była to moja pierwsza książka o podróżach w czasie]
One Direction. Zero granic - Mick O'Shea [była to moja pierwsza biografia, jak i zarówno pierwsza książka o jednym z moich ulubionych zespołów. Recenzja]
Olśnienie - Aimee Agresti [co prawda nie przeczytałam tej książki, ale jej tytuł niejednokrotnie obił się mi o uszy]
Kuszona - P.C. & Kristin Cast [jedna z części mojej ulubionej serii]

Rebeliant - Marie Lu [niedawno przeczytałam, i jestem pod wrażeniem. Recenzja]
Ever - Alyson Noel [jedna z pierwszych przeczytanych przeze mnie książek]
V
Igrzyska śmierci - Suzanne Collins [kocham, kocham i jeszcze raz kocham!]
Echo - Alyson Noel [co prawda nie czytałam, ale jestem zauroczona okładką i mam nadzieję, że ta powieść wyjdzie w Polsce]
W otchłani - Beth Revis [ta powieść zapadła mi w pamięci, dlatego, że posiada 81 rozdziałów. Recenzja]
Syrena - Tricia Rayburn [jedna z moich ulubionych pozycji. Muszę przeczytać drugą część!]

Mam nadzieję, że wam się podobało. Nie znalazłam nic na "V" więc nie napisałam nic.

Do zabawy zapraszam każdego kto chce wziąć udział, a przede wszystkim moich stałych czytelników. A więc, czekam na linki do waszych TAGów... i do zobaczenia w Krakowie!


Całuję,
Sophie Carmen.

wtorek, 8 października 2013

Leonardo Patrignani - Wszechświaty


Wyobraź sobie, że oprócz naszego świata, znajduje się jeszcze takich niezliczona ilość. W każdym ze Wszechświatów, wiedziesz inne życie. W jednym umierasz w wieku sześciu lat, w innym masz wypadek, w następnym zaś wiedziesz szczęśliwe życie. Wydaje się to nierealne, nieprawdaż? A jednak, jest to jedna z najprawdziwszych rzeczy, jakich do tej pory słyszałeś w swoim życiu, mój Czytelniku.

Alex Loria mieszka w Mediolanie. Ma szesnaście lat, a jego ulubiony sport to koszykówka. Wiedzie normalne życie, tak samo jak Jenny Graver która żyje w Melbourne. Uczucie które ich łączy, nie było by dziwne, gdyby nie to, że nigdy się nie widzieli. Praktycznie się nie znają, chociaż rozmawiają ze sobą. Nie przez telefon, czy coś podobnego, lecz kontaktują się poprzez myśli. Dzieje się to ni z tego, ni z owego. Jest on (kontakt) poprzedzony atakiem padaczki.
Jednak pewnego dnia dzieje się coś niezwykłego. Może nie tyle niezwykłego, co dziwnego, ponieważ tym razem są wszystkiego świadomi. Postanawiają się spotkać. Jednak nad tym pojawia się wielki znak zapytania, ponieważ gdy Alex przylatuje do Melbourne, i stawia się na umówionym miejscu, Jenny też uważa, że tam jest, jednak nie umieją się zobaczyć. Czy Jenny jest tylko wytworem wyobraźni? Czy to wszystko jest prawdą? Czy to ma jakiś sens?

Jak tylko zobaczyłam okładkę w zapowiedziach od wyd. DREAMS, w mojej głowie zapaliła się lampka z napisem "Must Have!". I od tej pory czaiłam się na nią. Na szczęście dla mnie, wydawnictwo organizując konkurs z "Wiatrem", dołożyła wygranym Wszechświaty. No i jak tylko się , to dobrze że byłam na dworze, ponieważ zaczęłam skakać z radości. Ale niestety, gdybym nie zdobyła tej pozycji w taki sposób, to nie wiem czy bym ją przeczytała. Koszty, to koszty a 40 złoty to jednak dużo, bo w końcu za tyle kupimy jedną pozycję, i zaczniemy zbierać na następną powieść, ale to nie jest ważne. Mówiąc (a dokładniej pisząc) o cenie, miałam na myśli tylko to, aby powiedzieć ci Czytelniku, że ta pozycja jest jak najbardziej tego warta.

Tak jak to jest w wielu książkach, początek mnie nie wciągnął, lecz gdy doszłam do trzeciego rozdziału (a szybko zeszło, bo początkowe rozdziały są króciutkie) Wszechświaty zaczęły mnie przyciągać jak magnes. Coraz bardziej zagłębiałam się w tą powieść, i nie żałuję. A moja mina mówiła sama za siebie. "Czemu się wcześniej nie spotkaliśmy?" pytałam robiąc maślane oczka. Niezliczona ilość Wszechświatów trafia na moją ulubioną półkę.

O mój losie, bohaterzy w tej powieści nie wywarli na mnie zbyt wielkiego wrażenia. Jenny wydawała mi się bardzo wrażliwa, a raczej przewrażliwiona. Do tego, w ogóle nie ufała sobie, i lubiła przedwcześnie panikować. Czyli niczym się nie różniła od innych bohaterek. Alex za to wydawał się odważny, mocny, ale też lubił sobie poryczeć. Hmmm... Ciekawe. Damska wersja mężczyzny? Nie sądzę. Jak dla mnie, najciekawszy był Marco. Chłopak w wieku kilku lat uległ wypadkowi, gdzie stracił czucie w nogach, jak i swoich rodziców. Jest on strasznie mądry. Normalnie geniusz komputerowy! I powiedzcie mi jedno. Dlaczego ten dwudziestojednolatek miał o wiele ciekawsze przygody niż nasi nastolatkowie? Nie rozumiem. Wszystko co było z perspektywy Marco, wydawało mi się bardziej ciekawe i wciągające.

Pierwsze co rzuca się nam w oczy, to jest to, że kartki w Wszechświatach są techniczne (twarde), a nie normalne. Czytało mi się to niewiarygodnie nieprzyjemne. Przez co powieść wydawała się o wiele grubsza. Wyglądała na stron ok. 500, a naprawdę są to tylko 268 stron. I najgorsze. Błędy, błędy i jeszcze raz błędy. Lecz są to błędy stylistycznie. Nie doszukałam się ani jednego który byłby ortograficzny. Niestety, punkt mniej. Zrozumcie mnie, gdyby nie doszukałabym się tylu błędów, to była by naprawdę jedna z najlepszych książek. No i jeszcze ta grafika która zapiera dech w piersiach. Czekamy na kontynuacje! 



9/10



„To, co się wydarzyło, ciągle się jeszcze dzieje.”




Wszechświaty
Wszechświaty | Memoria. Multiversum #2